Baterie będą musiały zawierać oznaczenie śladu węglowego
Komisja Europejska przyjęła przepisy dotyczące oznaczenia na bateriach ich śladu węglowego, czyli ilości CO2 wyemitowanego do atmosfery w celu wytworzenia energii zużytej w procesie produkcji baterii. Nowe wymogi wprowadzane przez Brukselę narzucają też minimalny udział materiałów pochodzących z recyklingu.
Przyjmując nowe kryteria, Komisja Europejska chce zapewnić bardziej zrównoważoną produkcję baterii, na które popyt w najbliższych latach powinien błyskawicznie rosnąć wraz ze wzrostem popularności samochodów elektrycznych i zapotrzebowaniem na stacjonarne magazyny energii.
Zgodnie z przepisami przyjętymi przez Brukselę, od 2024 r. etykietę z informacją o śladzie węglowym będą musiały posiadać wszystkie baterie wprowadzane na unijny rynek.
Natomiast w roku 2027 z rynku zostaną wyeliminowane baterie posiadające największy ślad węglowy.
Oznaczanie śladu węglowego, które będzie obowiązkowe w zakresie baterii produkowanych i sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej, powinno jeszcze bardziej zachęcić przemysł bateryjny do przechodzenia na energię z nisko- i zeroemisyjnych źródeł.
Jak wylicza szwedzki producent baterii Northvolt, przyjmując prognozę Międzynarodowej Agencji Energetycznej, która zakłada, że do 2030 roku zostanie wyprodukowanych na świecie 245 mln samochodów elektrycznych, zasilenie odpowiedniej produkcji baterii energią z miksu z dominującą rolą źródeł na paliwa kopalne w porównaniu do miksu zeroemisyjnych źródeł, to dodatkowe emisje CO2 w ilości ponad 1,1 mld ton rocznie. To więcej niż całkowite emisje największego europejskiego emitenta dwutlenku węgla, czyli Niemiec, których emisje w skali roku sięgają 759 mln ton.
W naszym kraju z zielonej energii będzie korzystać m.in. fabryka Mercedesa, która znajduje się w Jaworze na Dolnym Śląsku i w której obok silników będą produkowane baterie do samochodów elektrycznych. Zieloną energię zapewni znajdująca się koło Legnicy farma wiatrowa należąca do dewelopera VSB.
Dodatkowo nowe kryteria dotyczące produkcji baterii oznaczają konieczność zastosowania określonego udziału komponentów z recyklingu, a także stosowania etycznych standardów, które np. mogą wyeliminować import kobaltu z Demokratycznej Republiki Konga. To stworzy zapotrzebowanie na technologie bateryjne, które umożliwią ograniczenie zastosowania tego surowca.
Komisja Europejska szacuje, że europejski rynek baterii już w roku 2025 będzie warty około 250 mld euro. Do tego czasu popyt na baterie w Europie ma wzrosnąć do 200 GWh, a w skali globalnej do 600 GWh.
Bruksela chce jednocześnie doprowadzić do maksymalnego udziału w tym rynku producentów z Unii Europejskiej. Na razie potencjał produkcji baterii w UE wynosi tylko około 50 GWh w skali roku. Podobny mają Stany Zjednoczone – głównie za sprawą Tesli, natomiast potencjał produkcji baterii w Azji wynosi już około 450 GWh.
Przemysł produkcji baterii chce wspierać Europejski Bank Inwestycyjny, który teraz zapowiedział, że tylko w 2020 roku przeznaczy na ten cel finansowanie w różnych formach warte w sumie 1 mld euro.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.