Niemcy i Francuzi dopłacą do produkcji baterii
Rządy Niemiec i Francji szykują podwaliny pod wspólną produkcję baterii do samochodów elektrycznych. Niemiecko-francuski projekt ma być odpowiedzią na azjatycką dominację na rynku producentów baterii.
Reuters podaje, że Niemcy i Francja wystąpiły do Komisji Europejskiej o zgodę na uruchomienie subsydiów dla wspólnego projektu zakładającego uruchomienie ogromnych fabryk baterii do samochodów elektrycznych.
W lutym br. prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił plan, którego celem jest zbudowanie konkurencji dla azjatyckich producentów, którzy zdominowali globalny rynek baterii stosowanych w samochodach elektrycznych i stacjonarnych magazynach energii.
Macron poinformował wówczas, że w ciągu pięciu lat Francja zainwestuje 700 mln euro w budowę europejskiego przemysłu bateryjnego.
– Jako prezydent Francji nie jestem zadowolony z sytuacji, w której 100 proc. baterii do moich samochodów elektrycznych pochodzi z Azji – miał stwierdzić Macron.
Natomiast w ubiegłym roku niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier ogłosił podobny plan, wyceniony na miliard euro, w wyniku którego ma powstać przemysł docelowo zaspokajający 30 proc. globalnego zapotrzebowania na baterie. – Jeszcze nie jest za późno, ale musimy się pospieszyć – stwiedził Peter Altmaier.
Oba kraje nawiązały w tym zakresie współpracę. Jej owocem mają być dwie fabryki baterii – jedna we Francji, druga w Niemczech.
Teraz rządy obu państw zwróciły się do Komisji Europejskiej o zgodę na przyznanie publicznej pomocy dla tego projektu, której wartość ma sięgnąć 1,7 mld euro. Całkowita wartość inwestycji, uzupełniona przez kapitał prywatny, mogłaby wynieść 5-6 mld euro.
Wiadomo, że beneficjentem publicznej pomocy ma być konsorcjum, w skład którego wejdzie m.in. koncern motoryzacyjny PSA i należący do niego Opel, a także francuski producent baterii Saft, który wchodzi w skład grupy paliwowej Total.
Saft współpracuje już zresztą z niemieckimi firmami w zakresie rozwoju technologii bateryjnych. Partnerami francuskiej firmy są m.in. Siemens i Manz, ale także belgijskie firmy Solvay i Umicore.
Możliwa lokalizacja przyszłej francusko-niemieckiej inwestycji, którą wymienia Reuters, to obecna fabryka Opla w Kaiserslautern.
Zapowiedzi Paryża i Berlina wpisują się w projekt forsowany przez Komisję Europejską, o nazwie European Battery Alliance, którego celem jest budowa w Unii Europejskiej przemysłu produkującego baterie dla samochodów elektrycznych i stacjonarnych magazynów energii.
Komisja Europejska szacuje, że w roku 2025 wartość rynku baterii może sięgać 250 mld euro rocznie i wielkością powinien od odpowiadać gospodarce Danii. Natomiast generowany w Europie popyt na baterie powinien wynieść wówczas 200 GWh, a globalnie 600 GWh.
Obecnie plany uruchomienia największej fabryki baterii z europejskich firm ma szwedzki Northvolt. Budowa fabryki, która będzie zlokalizowana w szwedzkim mieście Skellefteå, ma kosztować 4 mld euro. Początkowo Northvolt chce produkować w Skellefteå w skali roku baterie o pojemności 8 GWh, a w roku 2023 produkcja ma wzrosnąć do docelowego poziomu 32 GWh.
Tymczasem swoje fabryki baterii w Europie budują azjatyccy potentaci – CATL w Niemczech, Samsung na Węgrzech, a LG Chem w Polsce, przy czym potencjał produkcji baterii w fabrykach koreańskiej firmy w naszym kraju ma wzrosnąć do ok. 70 GWh rocznie. W roku 2021 LG Chem chce produkować w Polsce rocznie baterie do około 1 mln samochodów elektrycznych.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.