Rok 2014 szansą na ożywienie w branży energetyki wiatrowej

Rok 2014 szansą na ożywienie w branży energetyki wiatrowej
Imágenes de Iberdrola flickr cc-by-2.0

{więcej}Energetyka wiatrowa w 2013 r. znalazła się w dołku. Jednkaże w 2014 r. jest szansa na przynajmniej kilka nowych, ciekawych projektów.

W ubiegłym roku w Polsce przybyło wprawdzie blisko 900 megawatów nowych mocy, ale to efekt świetnej koniunktury nie dzisiaj, a około pięć lat wcześniej. Tyle właśnie mija w Polsce od decyzji inwestycyjnej do przyłączenia farmy wiatrowej do sieci i jej uruchomienia.

Jeszcze w 2012 r. mówiło się o pracach nad ponad 200 nowymi inwestycjami, co stawiało nasz kraj na pozycji europejskiego lidera. Jednak już w 2013 r. wszedł w życie tzw. mały trójpak energetyczny zamiast pełnej wersji zapowiadanych przepisów. Jednocześnie nie udało się przyjąć zapowiadanej od tak dawna Ustawy o odnawialnych źródłach energii. Choć trwały znane inwestorom z wcześniejszych lat zawirowania wokół cen zielonych certyfikatów, rząd zapowiedział kolejne novum – wsparcie dla nowych projektów nie będzie przyznawane w postaci certyfikatów, a przez aukcje.

REKLAMA

Rynek pozbawiony stabilności

I źródełko z nowymi projektami wyschło. Banki ze względu na ogromną niepewność ciążącą nad sektorem przykręciły kurek z finansowaniem. Efekty spowolnienia widać m.in. w statystykach publikowanych przez PSE. To właśnie z operatorem systemu przesyłowego uzgadniane są warunki przyłączenia do sieci największych farm wiatrowych. W 2012 r. PSE podpisała z inwestorami 13 umów przyłączeniowych, na projekty o łącznej mocy blisko 2700 MW. W ubiegłym roku już tylko trzy, dla farm o łącznej mocy 456 MW.

REKLAMA

Czy w 2014 r. powinniśmy  spodziewać się ożywienia, czy branża wiatrowa pozostanie w stagnacji? Styczeń przyniósł informację, że firma Eko Energia Polska podpisała z PSE umowę na przyłączenie do sieci farmy Silesia o mocy 225 MW. Na podstawie tego jednego projektu nie sposób oceniać  od razu, że energia wiatrowa wychodzi z dołka, ale zdaniem niektórych ekspertów są szanse na poprawę.

– Dobre projekty obronią się zawsze, nawet mimo niestabilnego otoczenia. Dlatego myślę, że uruchomienie kilku dużych projektów w tym roku w Polsce może dojść do skutku. Wszystko zależy od tego, czy firmy będą w stanie pozyskać finansowanie – ocenia Bogdan Pilch, do niedawna prezes PGE Energia Odnawialna.

– Przyspieszenie, czy spowolnienie w dziedzinie nowych projektów wiatrowych? Myślę, że prawda jak zwykle leży po środku. Oznacza to, że pierwszej fali ożywienia należy spodziewać się wówczas, gdy pojawi się pewność co do kształtu Ustawy o odnawialnych źródłach energii. Po stronie deweloperów niewątpliwie istnieje presja na rozwijanie nowych projektów. Również bankom zależy, aby projekty szły naprzód – mówi mec. Patryk Figiel z kancelarii Linklaters.

Justyna Piszczatowska