W Kujawsko-pomorskim nie będzie wiatraków?
Władze województwa kujawsko-pomorskiego praktycznie zablokowały możliwość budowy {więcej}farm wiatrowych, przez co region ten może stracić inwestycje warte 20 mld zł. O zmianę decyzji zarządu województwa walczą jednak samorządowcy.
„Rzeczpospolita”, powołując się na Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, informuje, że na Kujawach można wybudować farmy wiatrowe o łącznym potencjale 600 MW. Dzięki ich budowie do regionu napłynęłyby inwestycje warte nawet 20 mld zł, a gminy, na terenie których pracowałyby elektrownie wiatrowe, zarabiałyby z tytułu podatku od nieruchomości ok. 120-150 tys. zł na każdej, pojedynczej instalacji.
Korzyści z budowy farm wiatrowych nie dostrzegają jednak władze województwa, które zablokowały możliwość rozwoju energetyki wiatrowej poprzez ustanowienie minimalnej odległości elektrowni wiatrowych od gospodarstw domowych wynoszącej przynajmniej 1 kilometr, a także minimum 10 kilometrów od Wisły.
Decyzji zarządu województwa kujawsko-pomorskiego sprzeciwiają się samorządy, które zaskarżają ją do Samorządowych Kolegiów Odwoławczych.
Wybudowanie elektrowni wiatrowych planuje się m.in. w gminie Radzyń Chełmiński, która dzięki uruchomieniu farmy wiatrowej zarabiałaby co roku ok. 6 mln zł, przy obecnym budżecie gminy wynoszącym kilkanaście milionów zł.
Tymczasem, jak szacuje „RZ”, prawie 30% terenu województwa kujawsko-pomorskiego posiada bardzo dobre warunki wietrzności. Chodzi przede wszystkim o południową i południowo-wschodnią część regionu.
gr