Od turbiny Gamesy odpadło skrzydło
{więcej}Gamesa bada przyczyny wypadku, do jakiego doszło na jednej z farm wiatrowych złożonych z elektrowni dostarczonych przez hiszpańskiego producenta.
Do wypadku doszło na jednej z farm wiatrowych położonych w południowych Indiach i obsługiwanych przez 850-kilowatowe turbiny Gamesa G5X-850.
Przedstawiciele hiszpańskiej firmy przekonują, że był to wypadek „jednorazowy”, a także, iż feralna turbina nie podlegała gwarancji, a jej serwisowaniem nie zajmowała się Gamesa. Farma wiatrowa, na której doszło do wypadku, została uruchomiona zaledwie rok temu.
Gamesa przekonuje ponadto, że z 7 tysięcy turbin G5X-850, które zamontowano już na całym świecie i które są serwisowane przez producenta, z żadną nie było podobnych wypadków. Obecnie Hiszpanie pomagają operatorowi farmy wiatrowej w zbadaniu przyczyn awarii.
W ostatnim czasie rynek indyjski, w obliczu spowolnienia na rynkach europejskim i amerykańskim, odgrywa coraz ważniejszą rolę na globalnej mapie energetyki wiatrowej. Tendencję tą widać dobrze na przykładzie Gamesy, która w ubiegłym roku w Indiach uruchomiła swoją fabrykę, a na początku tego roku podpisała na tamtejszym rynku ogromny kontrakt na dostarczenie 2 GW elektrowni wiatrowych dla hinduskiego koncernu energetycznego Caparo Enegy.
gr