Prezes PSEW o problemach energetyki wiatrowej

Prezes PSEW o problemach energetyki wiatrowej
Foto: danishwindindustryassociation/ flickr cc-by-nc-2.0

Mamy tysiące firm w naszym kraju, które istnieją dzięki rozwojowi branży. Fabryki łopat, wież, firmy zajmujące się {więcej}transportem, budową, utrzymaniem i monitoringiem farm – mówi w wywiadzie dla wnp.pl Krzysztof Prasałek, prezes PSEW.

Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej określa obecny etap rozwoju rynku energii eolicznej w Polsce jako „przedszkolny” – zwłaszcza w porównaniu z rynkiem niemieckim, gdzie energetyka wiatrowa jest już kluczową branżą gospodarki.

Zdaniem Krzysztofa Prasałka, rozwój polskiego rynku energetyki wiatrowej jest ograniczony przede wszystkim „zmiennością i nieprecyzyjnością prawa”, co sprawia, że inwestowanie w farmy wiatrowe „daleko wykracza poza normalne ryzyko biznesowe”.

REKLAMA
REKLAMA

Jak podkreśla szef PSEW, kluczowa rola w umożliwieniu szybszego rozwoju rynku spoczywa na operatorach energetycznych, którzy muszą traktować farmy wiatrowe na równi z innymi źródłami energii, a także na politykach, którzy powinni realizować swoje obietnice – m.in. przyjąć ustawę o inwestycjach liniowych.

– Niestety wciąż niezmienną od lat barierą rozwoju OZE, w tym energetyki wiatrowej, jest brak rzeczywistej woli politycznej wsparcia rozwoju zielonej energetyki. OZE przez większość sił politycznych kraju uznawane są wciąż za narzuconą nam fanaberię, a nie szansę na rozwój gospodarczy w oparciu o nowoczesne technologie wytwarzania energii elektrycznej, które za kilka-kilkanaście lat z dużym prawdopodobieństwem zdominują sektor wytwórczy w Europie. Błyskawicznie przegłosowany „pakiet atomowy”, pełnomocnik rządu czy pieniądze na akcję informacyjną o atomie to przykłady na to, co można zrobić, jeśli istnieje rzeczywista wola polityczna. Warto jednak, by nasi politycy przy planowaniu długofalowej polityki energetycznej kraju wzięli pod uwagę kierunki rozwoju w największych gospodarkach świata – wnp.pl cytuje prezesa PSEW.

gr