Mniej miejsca na elektrownie wiatrowe
Kolejne województwa wprowadzają przepisy ograniczające możliwość budowy na ich terenie elektrowni wiatrowych.{więcej}
Jak informuje cire.pl, kolejne województwa wprowadzają w swoich planach zagospodarowania przestrzennego ograniczenia w zakresie potencjalnych lokalizacji dla elektrowni wiatrowych.
Województwem, które zapoczątkowało powyższy trend, było kujawsko-pomorskie. Tamtejsze Biuro Planowania Przestrzennego i Regionalnego przygotowało dokument, z którego wynika, iż elektrownie wiatrowe mogą być budowane przynajmniej w odległości 1 km od budynków mieszkalnych, a także minimum 3 km od obszarów objętych programem Natura 2000. Dokument ten nie jest prawnie wiążący, stanowi jednak ważny argument przy podejmowaniu decyzji w zakresie wydawania pozwoleń na budowę elektrowni wiatrowych, które leżą w gestii poszczególnych gmin.
Podobny dokument przygotowano na Dolnym Śląsku. W dolnośląskim „Studium przestrzennych uwarunkowań rozwoju energetyki wiatrowej” wprowadzono zapis sugerujący lokowanie farm wiatrowych w odległości przynajmniej 1 km od gospodarstw domowych. Co więcej, zdaniem dolnośląskich planistów, farmy wiatrowe składające się z 6 – 15 siłowni wiatrowych powinny być oddalone od siebie przynajmniej o 5 km, a farmy wiatrowe kumulujące 10 – 30 wiatraków – minimum o 10 km.
Mniej restrykcyjne dla deweloperów farm wiatrowych były władze województwa pomorskiego, które jeszcze w 2003 roku w wojewódzkim planie zagospodarowania wpisały minimalną odległość elektrowni wiatrowych na poziomie 200 metrów.
Kwestię minimalnej odległości wiatraków od zabudowań chcą natomiast pozostawić gminom planiści z Wielkopolski.
– Nie ma podstaw prawnych, by marszałek tak głęboko ingerował w polityki przestrzenne gmin. Bardziej efektywnie zadziałamy na gminy, jeżeli wskażemy im problemy, które powinny brać pod uwagę, a one same będą decydowały o lokalizacji – mówi dla cire.pl Adam Derc z wielkopolskiego biura planowania przestrzennego.