Referendum w Wielkopolsce przeciwko farmie wiatrowej

Referendum w Wielkopolsce przeciwko farmie wiatrowej
danishwindindustryassociation/ flickr cc-by-nc-2.0

W ubiegły weekend mieszkańcy Gminy Lipno opowiedzieli się w referendum przeciwko {więcej}postawieniu w ich okolicy elektrowni wiatrowych.

Referendum odbyło się w niedzielę, 23 stycznia, a jedyne pytanie, na które mieli odpowiedzieć mieszkańcy, brzmiało: Czy zgadza się Pan/Pani na lokalizację elektrowni wiatrowych na terenie Gminy Lipno?

Swoją opinię w referendum wyraziło 38% z 5146 uprawnionych do głosowania osób, a warunkiem do uznania wyniku była frekwencja na poziomie minimum 30%. Aż 89,3% głosujących opowiedziało się przeciwko budowie farmy wiatrowej.

REKLAMA

O zorganizowaniu referendum w sprawie elektrowni wiatrowych zdecydowali radni Gminy Lipno w październiku, jednocześnie dopuszczając możliwość budowy tego rodzaju instalacji w lokalnym studium zagospodarowania przestrzennego. Wynik niedzielnego głosowania sprawił jednak, że władze gminy będą musiały zmienić zapisy studium.

REKLAMA

W okolicy Lipna około czterdziestu turbin wiatrowych chciała postawić firma Bonwind II, w której głównym udziałowcem jest były piłkarz Zbigniew Boniek. W dodatku, zainteresowane rozwojem energetyki wiatrowej w wielkopolskiej gminie były szczecińskie przedsiębiorstwa EPA i Domrel, które chciały wybudować na jej terenie w sumie ponad 20 elektrowni wiatrowych. W pierwszej połowie 2010 roku inwestorzy podpisali już nawet wstępne umowy na dzierżawę gruntów.

Planom inwestorów stanowczo sprzeciwiła się jednak lokalna społeczność. Jak podkreślali jej przedstawiciele, mieszkańcy mogliby zaakceptować budowę wiatraków, gdy byłyby one oddalone od ich domostw o co najmniej 2,5 kilometra.

Warunki do budowy elektrowni wiatrowych w planowanym przez inwestorów miejscu pozwoliłby jednak na postawienie tylko kilku turbin w tak dużej odległości od zabudowań. Budowa kilkudziesięciu elektrowni wiatrowych musiałaby wiązać się z usytuowaniem wiatraków w odległości znacznie bliższej niż wymagana przez lokalną społeczność. Dlatego mieszkańcy zaczęli składać w urzędzie gminy protesty, domagając się zablokowania inwestycji.

Za budową wiatraków opowiedziały się natomiast lokalne władze, widząc w nich sposób na zrównoważenie gminnego budżetu. Jak podawały lokalne media, w ubiegłym roku deficyt budżetowy Gminy Lipno miał wynieść kilka milionów złotych, a podatek od nieruchomości, który musieliby płacić operatorzy farm wiatrowych, oznaczałby dodatkowe, roczne dochody na poziomie ok. 2-2,5 mln zł.

gr