Pływające turbiny wiatrowe gotowe do komercjalizacji
Europejskie stowarzyszenie branży wiatrowej WindEurope zapewnia, że technologia pływających turbin wiatrowych osiągnęła potencjał umożliwiający komercyjne wdrożenia, a jej koszty powinny istotnie spaść w nadchodzących latach. Realizacja pierwszych, komercyjnych projektów z wykorzystaniem pływających turbin już się rozpoczęła, ich skala nie robi jednak wrażenia w porównaniu z wielkimi projektami z wykorzystaniem tradycyjnych konstrukcji, które powstają na europejskich morzach.
WindEurope zwraca uwagę na kluczową zaletę technologii pływających turbin, która umożliwi lokowanie morskich farm wiatrowych w większych odległościach od wybrzeża, charakteryzujących się lepszymi warunkami wiatrowymi, co nie byłoby możliwe z użyciem turbin montowanych na tradycyjnych konstrukcjach ze względu na zbyt duże głębokości.
Europejskie stowarzyszenie branży wiatrowej zaznacza, że wykorzystanie nowej technologii otwiera możliwości budowy większych elektrowni wiatrowych na morzu niż umożliwia to obecna technologia turbin mocowanych na statycznych konstrukcjach.
WindEurope informuje, że 80 proc. europejskich lokalizacji pod morskie turbiny znajduje się w miejscach, w których głębokość wód przekracza 60 metrów, co utrudniałoby montaż tradycyjnych turbin i zwiększałoby koszty tego rodzaju inwestycji.
Dodatkowe korzyści to niższe koszty operacyjne związane z utrzymaniem pływających turbin. Razem korzyści z nowej technologii mogą doprowadzić do redukcji kosztów w porównaniu do obecnie stosowanych technologii – zdaniem ekspertów WindEurope – o 10 proc. do roku 2020 oraz o 25 proc. do roku 2030.
WindEurope szacuje teoretyczny potencjał produkcji energii z morskich farm wiatrowych w Europie na około 2,6-6 TWh energii elektrycznej, co odpowiadałoby 80-180 proc. zapotrzebowania na energię.
Eksperci europejskiego stowarzyszenia wiatrowego zakładają, że możliwe jest zejście z kosztami generacji z offshore poniżej 65 EUR/MWh.
– Pływające turbiny to już nie tylko badania i rozwój. Ta technologia rozwinęła się w ostatnich latach błyskawicznie i jest teraz gotowa do pełnej komercjalizacji. Dodanie tej opcji na rynku offshore oznacza więcej morskiej energii wiatrowej, która będzie potrzebna do osiągnięcia celów na 2030 rok – komentuje Ivan Pineda z WindEurope.
Pierwszym, komercyjnym projektem morskiej farmy wiatrowej jest farma wiatrowa Hywind, która powstaje u wybrzeży Szkocji i której moc ma sięgnąć 30 MW. Uruchomienie produkcji energii ma nastąpić jeszcze w tym roku.
Kolejne farmy wiatrowe z wykorzystaniem pływających turbin, które zatwierdziły do realizacji szkockie władze, zostaną uruchomione najwcześniej w przyszłym roku. Chodzi o projekty Kincardine o mocy 48 MW oraz Dounreay Tri o mocy 10 MW.
Portugalczycy planują uruchomienie w latach 2019/20 farmy wiatrowej WindFloat Atlantic o mocy 30 MW, a u wybrzeży Irlandii do roku 2021 ma powstać pływająca farma wiatrowa o tej samej mocy.
Francuzi i Brytyjczycy zatwierdzili projekty pływających farm wiatrowych o mocy po ok. 100 MW. Ich realizację zaplanowano na lata 2020-2021.
Łączny potencjał morskich farm wiatrowych w Europie wynosił na koniec 2016 r. ponad 12,6 GW, na co złożyło się 3 589 turbin – wszystkie zainstalowano na fundamentach.
red. gramwzielone.pl