REKLAMA
 
REKLAMA

Awaria turbiny wiatrowej Siemensa w Szwecji

Awaria turbiny wiatrowej Siemensa w Szwecji
Fot. Unsplash/Ondrej Polak

Na dużej szwedzkiej lądowej farmie wiatrowej pękła łopata turbiny Siemens Gamesa. To już drugi tego typu incydent w tym projekcie w ciągu kilku miesięcy.

Do zdarzenia doszło na farmie wiatrowej Björnberget na północy Szwecji, gdzie pękła łopata turbiny SG 5.8-170 jednego z czołowych producentów lądowych i morskich elektrowni wiatrowych – Siemens Gamesa Renewable Energy (SGRE).

Podobne zdarzenie na tej samej farmie wiatrowej działającej od 2023 r. miało miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Dochodzenie w tej sprawie wciąż trwa.

REKLAMA

Podobnie jak za pierwszym razem, także teraz nikt nie został ranny. Oprócz ustanowienia strefy bezpieczeństwa niedawny incydent spowodował wyłączenie większości – 51 z 60 – turbin na farmie wiatrowej. Pozostałe dziewięć turbin, które mają łopaty innego producenta, nadal pracuje.

W oświadczeniu dla mediów Siemens Gamesa wyjaśnia, że prowadzi dochodzenie w celu ustalenia przyczyny awarii i pozostaje w stałym kontakcie z klientami, dostawcami i władzami lokalnymi, aby zagwarantować bezpieczeństwo technikom i społeczeństwu. Rzecznik zapewnił, że firma pracuje nad rozwiązaniem tej sytuacji tak szybko, jak to możliwe.

Właścicielami farmy wiatrowej Björnberget są Prime Green Infrastructure Fund (PGEIF) należący do Prime Capital i izraelski producent energii odnawialnej Enlight Renewable Energy. Za eksploatację i konserwację farmy wiatrowej odpowiada spółka RES, która ją wybudowała.

REKLAMA

Wadliwy model

Turbina SG 5.8-170, którą producent dostarczył do szwedzkiego projektu, bazuje na platformie Siemens Gamesa 5.X, której produkcję zawieszono ponad rok temu z powodu problemów z usterkami. Ujawniły się bowiem seryjne wady, przy czym większość problemów technicznych dotyczyła łopat wirnika i łożysk głównych. Problemy z jakością wykazał także poprzedni model 4.X, którego produkcję również zawieszono. O tych usterkach pisaliśmy w artykule: Kolejne turbiny Siemens Gamesa wymagają naprawy.
.

.
Producent wyliczył, że spodziewa się wydać 1,6 mld euro na usunięcie wad jakościowych turbin. W ubiegłym roku przywrócił model oparty na platformie 4.X na rynek, a 5.X ma wrócić do sprzedaży w drugiej połowie roku.

Farma wiatrowa Björnberget o mocy 372 MW jest jedną z największych lądowych farm wiatrowych w Europie. Znajduje się w Ånge w środkowej Szwecji. Generuje ilość energii równą zapotrzebowaniu około 300 tys. gospodarstw domowych. Farma liczy 60 turbin wiatrowych Siemens Gamesa charakteryzujących się - jak podaje producent - największą średnicą wirnika dostępną obecnie na rynku wiatrowym na lądzie, co maksymalizuje produkcję i minimalizuje koszt energii.

Katarzyna Poprawska-Borowiec

katarzyna.borowiec@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

Kto jest producentem łopat
?

Lopaty sa budowane z kompozytu i przed puszczeniem w obieg sa wywazane po zamontowaniu na osi od wewnatrz. Skrzydla szybowcow sa podobnie budowane i kompozyt jest laczony z metalem. Lopaty maja swoja zywotnosc i nie jest to zbyt dlugi okres przy intensywnej eksploatacji. Aby utrzymac ich eksploatacje wymagaja okresowej kalibracji oraz sa robione okresowe zdjecia o wysokiej rozdzielczosci, gdzie przeglada sie wyglad lopat i sprawdzane sa mikropekniecia lub ubytki z powloki kompozytu (mikroelementy) wplywajace na eksploatacje lub uszkodzenia – zlamania, lub po zderzeniach z ptactwem, co sie zdarza. Lopaty przechodzone na „zachodzie” Europy sa odnawiane. Pekniecia sa szpachlowane zywica z pigmentem lub nakladkami kompozytu, szlifowane i malowane. Nastepnie wypychane za niska cene dalej lub sa gratisem do zestawu blokow budowli glownych turbin, ktore obecnie sa pchane na wschod, jako typowy odpad, ale przerobiony na pelnowartosciowy element skladny turbiny. Utylizacja jednej lopaty, to koszt ponad 1000 eu za tone, a lopata wazy duzo w zaleznosci od dlugosci i szerokosci glowicy. Aby turbiny mogly funkcjonowac potrzeba duzo obslugi, co generuje koszty utrzymania. Duzy problem to oleje smarne przekladniowe, ktore sie ciezko utylizuje z powodu duzej gestosci, a turbina ma duza pojemnosc w urzadzeniach tych smarowidel. Na smigla nie ma jako takiej gwarancji, moze przed oddaniem do eksploatacji cos takiego funkcjonuje. Utylizacja kompozytu nie jest przyjazna dla srodowiska. Tak ze z zielona fobia nie ma to zbyt wiele do czynienia. Nowa turbina fabrycznie w komplecie ma gwarancji kilka lat 4-5, jako kompletny zespol. Pozniej to juz loteria ile jeszcze bedzie dzialac bez problemow. Farmy wiatrowe na wschodzie budowane sa i zaraz opylane po uruchomieniu do 1-2 lat, bo przyszla eksploatacja generuje duze koszty eksploatacji, ktore moga byc wyzsze od zysku i uzysku mocy. Za kilka lat nie bedzie juz takiej propagandy na ten rodzaj wytwarzania pradu, a ostatni wlasciciele w lancuchu sprzedazy farm beda bankrutowac masowo, a dzierzawcy ziemi…, zapewne…, co zarobia w kasie wczesniej, to pozniej oddadza wszystko na rozbieranie tych budowli ostatecznie, bo zlom zostanie ich wlasnoscia, no i jak banki zwolnia ziemie pod wiatrak z zastawu inwestycyjnego, czego ludzie nawet nie wiedza…

Ale jak się w Polsce łopata urwała i spadła na drogę to cisza spokój.

A ty myślisz że inne źródła energii typu węgiel gaz atom to tam nie ma kosztów typu pęknięcia smary rury odpady serwis woda ? Są i to gigantyczne i generują znacznie więcej spustoszenia i syfu niż eko energia.

@TechMass: To że skrzydła szybowców mają zbliżony prekrój nie oznacza, że mają podobną budowę. W łopatach jedyne miejsce, gdzie łączy się kompozyt z metalem to jest flansza ze szpilkami, która jest zamocowana do centralnego punktu rotora (hub). Rdzeń łopaty (spar box) wykonany jest podobnie jak powierzchnia, z kompozytu. Łączenie metalu z kompozytem jest dość kłopotliwe, bo to są materiały o zupełnie różnych charakterystykach. Różni je choćby sztywność i rozszerzalność termiczna.
Łopaty przy odrobinie szczęścia potrafią służyć do końca życia turbiny. Najczęściej występujące uszkodzenia wynikają z wyładowań atmosferycznych, erozji materiałów w starszych konstrukcjach czy np. gradobicia lub kolizje z naprawdę dużymi ptakami. Każda łopata na końcu ma metalowe pola połączone wewnątrz łopaty przewodem odgromowym z hubem i dalej z turbiną. Jest to instalacja odgromowa. To też potencjalne miejsca uszkodzeń po trafieniu piorunem.
Inspekcje łopat robi się z dostępu linowego lub coraz częściej za pomocą dronów. Jeśli pojawią się pęknięcia to w żadnym wypadku się ich nie szpachluje, bo nigdy nie wiesz, jak głębokie jest pęknięcie. Poza tym sama szpachla służy jedynie do wypełniania zagłębień i równania powierzchni. W żadnym razie nie służy do naprawiania uszkodzeń. Standardową praktyką jest usuwanie warstwa po warstwie kompozytu aż do napotkania nieuszkodzonej warstwy, ściśle według zasad i procedur. Na odsłonięte miejsce warstwa po warstwie nanosi się nowe „szmaty”, pokrywa żywicą i odpowiednio konsoliduje. To jest dość skomplikowana robota, do której trzeba mieć specjalne szkolenie i uprawnienia (GWO Blade Repair). Naprawę robi się z dostępu linowego bez zdejmowania łopaty z rotora.
W odnawianie łopat w fabrykach na Zachodzie nikt się nie bawi bo to gra nie warta świeczki. Wynajęcie dźwigu do takiej operacji kosztuje parę tysięcy euro. Za transport łopaty z farmy wiatrowej w zależności od odległości zapłacisz od kilku do kilkunastu tysięcy euro, bo jest to ładunek nadgabarytowy, który wymaga specjalnych zezwoleń, specjalnych platform transportowych i asysty pilota. Aktualnie są już technologie tworzenia granulatu z niepotrzebnych łopat, który używany jest w innych branżach przemysłu. Jedna łopata waży od kilku lub kilkunastu ton w przypadku starszych turbin mniejszej mocy do około trzydziestu ton w przypadku najnowszych turbin o największej dostępnej mocy.
Z eksploatacją turbiny jest jak z eksploatacją auta. Im starsze tym droższe w eksploatacji. Za kilka lat będą turbiny o jeszcze większej mocy i niższych kosztach eksploatacji.
„Farmy wiatrowe na wschodzie budowane sa i zaraz opylane po uruchomieniu do 1-2 lat” – u Was w Rosji może obowiązują takie zasady. U nas w Polsce zasady są podobne jak na Zachodzie Europy.
„jak banki zwolnia ziemie” – takich bzdur to jeszcze nie słyszałem!!! Od kiedy banki mogą zakładać hipotekę dzierżawcy??? Przecież on nie jest inwestorem! Standardową praktyką na Zachodzie ale i coraz częściej w Polsce jest tzw. repowering, czyli rozbiórka starych turbin i budowa zupełnie nowych od podstaw na tym samym polu, bo zazwyczaj są to dobrze eksponowane na wiatr miejsca.

Jeśli sama turbina jest zastawem dla banku to tym większy problem dla banku, bo gdy właściciel turbiny zbankrutuje to z automatu bank staje się jej właścicielem, więc właściciel dzierżawionej działki może śmiało domagać się usunięcia turbiny ze swojego pola na koszt banku a jeśli bank tego nie zrobi to wyrokiem sądu będzie to zrobione na jego koszt.
Co do samych kosztów eksploatacji to nie istnieją bezkosztowe źródła energii. W przypadku elektrowni węglowych likwidacja hałd popiołu może być bardziej kosztowna, niż utylizacja łopat turbin wiatrowych. Likwidacja wyeksploatowanej elektrowni atomowej może być równie kosztowna jak jej budowa.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wywiady
Patronaty medialne