Awaria turbiny wiatrowej Siemensa w Szwecji
Na dużej szwedzkiej lądowej farmie wiatrowej pękła łopata turbiny Siemens Gamesa. To już drugi tego typu incydent w tym projekcie w ciągu kilku miesięcy.
Do zdarzenia doszło na farmie wiatrowej Björnberget na północy Szwecji, gdzie pękła łopata turbiny SG 5.8-170 jednego z czołowych producentów lądowych i morskich elektrowni wiatrowych – Siemens Gamesa Renewable Energy (SGRE).
Podobne zdarzenie na tej samej farmie wiatrowej działającej od 2023 r. miało miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Dochodzenie w tej sprawie wciąż trwa.
Podobnie jak za pierwszym razem, także teraz nikt nie został ranny. Oprócz ustanowienia strefy bezpieczeństwa niedawny incydent spowodował wyłączenie większości – 51 z 60 – turbin na farmie wiatrowej. Pozostałe dziewięć turbin, które mają łopaty innego producenta, nadal pracuje.
W oświadczeniu dla mediów Siemens Gamesa wyjaśnia, że prowadzi dochodzenie w celu ustalenia przyczyny awarii i pozostaje w stałym kontakcie z klientami, dostawcami i władzami lokalnymi, aby zagwarantować bezpieczeństwo technikom i społeczeństwu. Rzecznik zapewnił, że firma pracuje nad rozwiązaniem tej sytuacji tak szybko, jak to możliwe.
Właścicielami farmy wiatrowej Björnberget są Prime Green Infrastructure Fund (PGEIF) należący do Prime Capital i izraelski producent energii odnawialnej Enlight Renewable Energy. Za eksploatację i konserwację farmy wiatrowej odpowiada spółka RES, która ją wybudowała.
Wadliwy model
Turbina SG 5.8-170, którą producent dostarczył do szwedzkiego projektu, bazuje na platformie Siemens Gamesa 5.X, której produkcję zawieszono ponad rok temu z powodu problemów z usterkami. Ujawniły się bowiem seryjne wady, przy czym większość problemów technicznych dotyczyła łopat wirnika i łożysk głównych. Problemy z jakością wykazał także poprzedni model 4.X, którego produkcję również zawieszono. O tych usterkach pisaliśmy w artykule: Kolejne turbiny Siemens Gamesa wymagają naprawy.
.
.
Producent wyliczył, że spodziewa się wydać 1,6 mld euro na usunięcie wad jakościowych turbin. W ubiegłym roku przywrócił model oparty na platformie 4.X na rynek, a 5.X ma wrócić do sprzedaży w drugiej połowie roku.
Katarzyna Poprawska-Borowiec
katarzyna.borowiec@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Kto jest producentem łopat
?
Lopaty sa budowane z kompozytu i przed puszczeniem w obieg sa wywazane po zamontowaniu na osi od wewnatrz. Skrzydla szybowcow sa podobnie budowane i kompozyt jest laczony z metalem. Lopaty maja swoja zywotnosc i nie jest to zbyt dlugi okres przy intensywnej eksploatacji. Aby utrzymac ich eksploatacje wymagaja okresowej kalibracji oraz sa robione okresowe zdjecia o wysokiej rozdzielczosci, gdzie przeglada sie wyglad lopat i sprawdzane sa mikropekniecia lub ubytki z powloki kompozytu (mikroelementy) wplywajace na eksploatacje lub uszkodzenia – zlamania, lub po zderzeniach z ptactwem, co sie zdarza. Lopaty przechodzone na „zachodzie” Europy sa odnawiane. Pekniecia sa szpachlowane zywica z pigmentem lub nakladkami kompozytu, szlifowane i malowane. Nastepnie wypychane za niska cene dalej lub sa gratisem do zestawu blokow budowli glownych turbin, ktore obecnie sa pchane na wschod, jako typowy odpad, ale przerobiony na pelnowartosciowy element skladny turbiny. Utylizacja jednej lopaty, to koszt ponad 1000 eu za tone, a lopata wazy duzo w zaleznosci od dlugosci i szerokosci glowicy. Aby turbiny mogly funkcjonowac potrzeba duzo obslugi, co generuje koszty utrzymania. Duzy problem to oleje smarne przekladniowe, ktore sie ciezko utylizuje z powodu duzej gestosci, a turbina ma duza pojemnosc w urzadzeniach tych smarowidel. Na smigla nie ma jako takiej gwarancji, moze przed oddaniem do eksploatacji cos takiego funkcjonuje. Utylizacja kompozytu nie jest przyjazna dla srodowiska. Tak ze z zielona fobia nie ma to zbyt wiele do czynienia. Nowa turbina fabrycznie w komplecie ma gwarancji kilka lat 4-5, jako kompletny zespol. Pozniej to juz loteria ile jeszcze bedzie dzialac bez problemow. Farmy wiatrowe na wschodzie budowane sa i zaraz opylane po uruchomieniu do 1-2 lat, bo przyszla eksploatacja generuje duze koszty eksploatacji, ktore moga byc wyzsze od zysku i uzysku mocy. Za kilka lat nie bedzie juz takiej propagandy na ten rodzaj wytwarzania pradu, a ostatni wlasciciele w lancuchu sprzedazy farm beda bankrutowac masowo, a dzierzawcy ziemi…, zapewne…, co zarobia w kasie wczesniej, to pozniej oddadza wszystko na rozbieranie tych budowli ostatecznie, bo zlom zostanie ich wlasnoscia, no i jak banki zwolnia ziemie pod wiatrak z zastawu inwestycyjnego, czego ludzie nawet nie wiedza…
Ale jak się w Polsce łopata urwała i spadła na drogę to cisza spokój.
A ty myślisz że inne źródła energii typu węgiel gaz atom to tam nie ma kosztów typu pęknięcia smary rury odpady serwis woda ? Są i to gigantyczne i generują znacznie więcej spustoszenia i syfu niż eko energia.