Wiatraki przeszkadzają kierowcom? Nowe uwagi do ustawy odległościowej
Pomimo zapowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska, że nowelizacja tzw. ustawy odległościowej trafi pod obrady Sejmu jeszcze w 2024 r., obecnie jest ona na etapie prac Stałego Komitetu Rady Ministrów. Co więcej – pojawiły się nowe propozycje poprawek do ustawy, które wzbudziły sporo kontrowersji.
We wrześniu 2024 r. opublikowany został długo wyczekiwany projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (tzw. ustawy odległościowej lub ustawy 10H) przygotowywany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ). Zakład on zmniejszenie odległości farm wiatrowych na lądzie od najbliższych zabudowań z obowiązujących 700 m do 500 m.
W ramach zgłaszania uwag do projektu nieoczekiwaną poprawkę zaproponowało Ministerstwo Infrastruktury (MI), na co w ostatnich dniach zwróciła uwagę „Rzeczpospolita”. Poprawka dotyczyła wprowadzenia minimalnej odległości lokowania farm wiatrowych od dróg i autostrad. Ten aspekt wcześniej nie był przedmiotem dyskusji w ramach nowelizacji ustawy odległościowej – w przeciwieństwie np. do odległości wiatraków od obszarów Natura 2000.
Wpływ turbin wiatrowych na ruch drogowy
W swoich uwagach do projektu nowelizacji ustawy odległościowej Ministerstwo Infrastruktury zauważyło, że w przepisach pominięto kwestie odległości elektrowni wiatrowych od granicy pasa drogowego lub krawędzi jezdni, zwłaszcza drogi krajowej. To spowodowało, że turbiny wiatrowe mogą być lokalizowane niemal bezpośrednio za granicą pasa drogowego (przy zachowaniu odległości określonych w ustawie o drogach publicznych).
Jak zauważa resort infrastruktury, „sama lokalizacja elektrowni wiatrowej w pobliżu pasa drogowego drogi krajowej, z uwagi na obrót łopat oraz migające czerwone światło umieszczone w routerze, negatywnie wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego, bowiem rozprasza uwagę kierowców i kieruje wzrok na poruszające się obiekty. Dodatkowo należy zauważyć, że w przypadku wystąpienia w okresie jesienno-zimowym oblodzenia łopat wirników w tego typu obiektach istnieje bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz znaczące ryzyko wystąpienia wypadków lub wręcz katastrof w ruchu lądowym związane z oderwaniem się oblodzenia z łopaty i jego upadkiem na pas drogowy drogi krajowej”.
Kolejnym zagrożeniem mogą być, według MI, elementy elektrowni wiatrowej w pasie drogowym lub na jezdni w przypadku zniszczenia elektrowni wiatrowej w wyniku np. pożaru turbiny lub silnych wiatrów.
„Jednocześnie należy zauważyć, że często wzdłuż dróg, w tym dróg krajowych, prowadzone są napowietrzne linie energetyczne, co – w przypadku katastrofy budowlanej dotyczącej elektrowni wiatrowej – powoduje znaczące zwiększenie się poziomu ryzyka wystąpienia katastrofy w ruchu lądowym (na drodze)” – pisze w swoich uwagach MI.
Jaką odległość proponował resort infrastruktury?
Wobec wskazanych zagrożeń Ministerstwo Infrastruktury zaproponowało wprowadzenie obowiązku odsunięcia elektrowni wiatrowych od pasa drogowego drogi krajowej, jak również terenu przyszłej drogi krajowej określonego w wydanej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Za zasadne uznało „przyjęcie odległości analogicznie jak w art. 4a dotyczącego lokalizacji elektrowni wiatrowych w stosunku do sieci elektroenergetycznej najwyższych napięć, tj. odległości równej lub większej od trzykrotności maksymalnej średnicy wirnika wraz z łopatami albo równej lub większej od dwukrotności maksymalnej całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej”.
Resort klimat stwierdził jednak, że obawy MI są niezasadne i w efekcie ta zgłoszona do projektu nowelizacji uwaga nie została uwzględniona.
Więcej swobody decyzyjnej dla gmin
Uzasadniając odrzucenie propozycji Ministerstwa Infrastruktury, resort klimatu podkreślił, że projektowana ustawa ma wprowadzać tylko niezbędne bufory odległości i pozostawiać tym samym większą swobodę w kształtowaniu procesu planistycznego gminom.
Według MKiŚ ustawa odległościowa powinna ustalać „ograniczony i zamknięty katalog ustawowych odległości minimalnych turbin wiatrowych od innych budynków czy elementów infrastruktury, który może być rozszerzany po dogłębnej analizie ryzyk oraz korzyści”. Ministerstwo podkreśla przy tym, że wprowadzenie postulowanej przez MI zmiany oznaczałoby kolejne ograniczenia w możliwości lokowania inwestycji wiatrowych „bez szczegółowej analizy, na ile potencjalne ryzyka przedstawione w uwadze są prawdopodobne, a ich uniknięcie istotniejsze od uniknięcia innych niedogodności, które mogłyby pojawić się względem innych obszarów lub budowli”.
Ponieważ resort infrastruktury nie przedstawił też analiz dotyczących skutków wprowadzenia zmiany na spełnienie celów unijnych w zakresie udziału OZE oraz na rozwój polskiego łańcucha dostaw w sektorze energetyki wiatrowej i zatrudnienie w sektorze, MKiŚ zdecydowało o nieuwzględnieniu poprawki.
Ministerstwo Infrastruktury weryfikuje propozycję
Ostatnio „Rzeczpospolita” poinformowała, że resort infrastruktury zmieni swoje poprawki do projektu nowelizacji ustawy odległościowej. Zamiast proponowanej wcześniej odległości odpowiadającej dwukrotnej wysokości elektrowni wiatrowej chce zaproponować dystans o długości odpowiadającej jednej wysokości wiatraka.
Przy okazji „Rzeczpospolita” zapytała Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), która podlega Ministerstwu Infrastruktury, czy zagrożenie dla dróg ze strony wiatraków jest realne. Ta potwierdziła, że ewentualne awarie turbin wiatrowych położonych zbyt blisko dróg mogą stanowić zagrożenie.
– Po konsultacjach z Ministerstwem Klimatu i Środowiska doszliśmy do porozumienia. Naszą poprawkę do projektu ustawy wiatrakowej zmieniamy. Proponujemy jednokrotność maksymalnej wysokości wiatraka jako parametr minimalnej odległości jego lokowania od granicy pasa drogowego. Chcemy zachować balans między bezpieczeństwem ruchu drogowego a koniecznością rozwoju zielonej energetyki – powiedział Stanisław Bukowiec, wiceminister infrastruktury, cytowany przez „Rzeczpospolitą”.
Takie rozwiązanie oznacza minimalną odległość sięgającą około 200 m. Obecnie zaś średnia minimalna odległość lokowania wiatraków od pasa drogowego wynosi około 300 m.
Jednocześnie „Rzeczpospolita” podała, że także Polskie Sieci Elektroenergetycznej wycofały się z zapisu o minimalnej odległości stawiania wiatraków od linii elektroenergetycznych.
Oczekiwanie na etap parlamentarny
Projekt nowelizacji ustawy odległościowej jest teraz na etapie prac Stałego Komitetu Rady Ministrów – mimo wcześniejszych zapowiedzi wiceministra klimatu Miłosza Motyki, że ustawa nowelizująca może zostać przyjęta przez rząd jeszcze w 2024 r. Następnie projekt ustawy może zostać przyjęty przez Radę Ministrów i wówczas trafi do prac w parlamencie.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
A może tak wpływ wiatraków na miesiączkowanie pingwinów? czy jeszcze ktoś na to nie wpadł? niedawno otworzyli mi nową drogę s7 do Krakowa mieszkam dokladnie 1,5km od tej drogi halas szczegolnie rano uciazliwy jak jada ciezarowe te z dezelowanymi silnikami, łożyskami oponami aż buczy i jakoś nikt tego nie bada i badał a wiatraki im przeszkadzają jak jada w w swpich zamkniętych puszkach
Nikogo nie dziwi ta opieszałość w stosunku do ustawy? Ile jeszcze mamy czekać i kto ma w tym interes by tak ją opóźniać? Kłamstwo za kłamstwem pogania. Ostateczny termin był na koniec 2024r co i tak było sporym opóźnieniem, a tu końca nie widać.