Wiatr zniszczył ogromną turbinę wiatrową
Łopaty ogromnej morskiej turbiny wiatrowej MySE 18.X-20MW pękły i jej elementy odpadły w trakcie pracy maszyny. Od połowy tego roku była ona testowana w chińskiej prowincji Hajnan.
Producentem turbiny wiatrowej MySE 18.X-20MW dla morskich farm wiatrowych jest chiński koncern Mingyang Smart Energy. Została ona zaprezentowana pod koniec 2023 r. w bazie produkcyjnej firmy w Shanwei. Była to wówczas najmocniejsza turbina wiatrowa na świecie.
Elektrownia wiatrowa MySE 18.X-20MW ma osiągać moc znamionową w zakresie 18 MW-20 MW, a średnica wirnika może liczyć 260-292 m. Producent podawał, że turbina będzie w stanie wytwarzać rocznie średnio 80 GWh energii elektrycznej.
Pęknięte turbiny
W sierpniu 2023 r. turbinę wiatrową MySE18.X-20MW zainstalowano w chińskiej prowincji Hajnan, aby przetestować jej pracę. Producent w opisie swojej potężnej maszyny podawał, że ma ona być odporna na ogromne prędkości wiatru osiągające nawet niemal 80 m/s. Ostatnio jednak w lokalnych mediach pojawiły się informacje, że dwie łopaty turbiny pękły podczas pracy; pokazywane były również zdjęcia z widocznymi spadającymi fragmentami łopat.
Mingyang Smart Energy w mediach społecznościowych odniósł się do tego incydentu i rozpowszechnianych informacji.Producent zaznacza, że zdjęcia opublikowane w mediach społecznościowych przedstawiają nowo opracowany prototyp, który Mingyang testuje w centrum testowym turbin wiatrowych w Lingao.
„Turbina była testowana w ekstremalnych warunkach, co jest procesem kluczowym dla zapewnienia, że nasze nowo opracowane modele spełniają wysokie standardy i wysoką niezawodność. Obecnie produkt jest nadal w fazie testów i nie został jeszcze wprowadzony na rynek lub do masowej produkcji. Sytuacja nie spowodowała żadnych szkód dla personelu w miejscu testów” – zapewnia w oświadczeniu producent.
Warunki trudniejsze, niż zakładano
Jak podaje Mingyang Smart Energy, po monitorowaniu i analizie danych z procesu testowania turbiny MySE18.X-20MW wstępny wniosek jest taki, że napotkała ona ekstremalne warunki i przekroczona została wartość graniczna obciążenia łopat, co doprowadziło do ich pęknięcia. Firma zaznacza jednak, że cała maszyna i system pozostały nienaruszone i spełniały branżowe wymogi bezpieczeństwa.
„W procesie innowacyjnych badań i rozwoju konieczne jest przeprowadzenie tego typu ekstremalnych testów i eksperymentów na prototypach. Będziemy nadal prowadzić dogłębne badania nad możliwościami adaptacji produktu w tych mało prawdopodobnych warunkach, aby udoskonalić funkcjonalność nowego modelu i zapewnić lepszy, bezpieczniejszy i bardziej niezawodny produkt” – napisano w oświadczeniu.
Turbiny MySE18.X-20MW mają być produkowane m.in. we Włoszech. W sierpniu br. Mingyang podpisał z włoskim rządem i firmą Renexia porozumienie w celu uruchomienia zakładu produkcyjnego na terenie Włoch i wykorzystania turbin chińskiej firmy na ogromnej pływającej morskiej farmie wiatrowej. Porozumienie zakładało utworzenie we Włoszech spółki Newco, która ma zbudować fabrykę zatrudniającą ponad tysiąc osób.
Chińczycy biją własne rekordy
W swoim oświadczeniu wydanym po pęknięciu łopat testowej turbiny Mingyang stwierdził, że nadal będzie pracował nad kolejnymi przełomowymi projektami w obszarze energetyki wiatrowej. Podczas wystawy China Wind Power w Pekinie, która odbyła się w październiku 2023 r., firma zaprezentowała jeszcze większy model turbiny – MySE 22MW o mocy 22 MW i średnicy łopat wirnika 310 m.
Przez ten rok jednak z Chin nadeszły już informacje o sporo większych morskich turbinach wiatrowych. W październiku br. w zakładzie Dongfang Electric Corporation w Fuzhou, w chińskiej prowincji Fujian, wyprodukowano maszynę o ogromnej mocy 26 MW i średnica łopat wirnika ponad 310 m. To obecnie rekord w morskiej energetyce wiatrowej. Wcześniej Dongfang zaprezentował turbinę wiatrową o mocy 18 MW.
Na rynku europejskim natomiast Siemens Gamesa zamierza przetestować turbinę wiatrową o mocy 21 MW. Zanim do tego dojdzie, europejskim rekordzistą pozostaje model V236-15.0 MW duńskiego koncernu Vestasa. To turbina o mocy 15 MW i średnica wirnika 236 m.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Małe jest piękne, a balszoje to tylko u megalomanów, jak można budować wiatrak do 80km/h jak w Polsce np mamy rocznie kilka incydentów z porywami ponad 100 km/h , co najmniej kilka razy w roku. Wiatraki buduje się tam gdzie wieje, a już szczególnie w Chinach , gdzie wiatry osiągają nawet 200 km/g w huraganie. Niestety trzeba się mniej szczypać z forsą i zejsc na ziemie bo wiatr to za nas zrobi:)
przeczytaj dokladnie 80m/s
Miała wytrzymać 288 kilometrów na godzinę (80m/s). Czy wiało ponad tą prędkość?
Brakuje mi paru istotnych informacji. Przy jakim maksymalnym wietrze turbina pracowała, czyli kręcił się rotor i jaki maksymalny wiatr zarejestrował wiatromierz w pozycji zablokowanego rotora. Każda turbina ma maksymalną siłę wiatru, przy krótej jeszcze może pracować i powyżej której kąt łopat (pitch) jest ustawiany do hamowania i ostatecznie rotor jest blokowany olbrzymim hamulcem tarczowym w gondoli (nacelle).
Jeśli turbina pracowała w projektowanym zakresie wiatru i uległa uszkodzeniu to jest to ewidentnie błąd projektantów. Jeśli pracowała powyżej limitu wiatru to był to błąd lub problem z automatyką. Generalnie silny ale stabilny wiatr spowoduje mniejsze szkody niż gwałtowny i silny podmuch wiatru. Podejrzewam, że najpierw doszło do delaminacji kompozytu na łopatach i pęknięć. Po takim silnym cyklonie jaki tam przeszedł to turbina powinna przejść inspekcję łopat przed ponownym uruchomieniem, w przeciwnym razie uszkodzenia się pogłębią i ostatecznie dojdzie do tego co widzimy na zdjęciu.
@SubSoleLAB czytaj ze zrozumieniem, jest informacją o 80 m/s nie km/h, w przeliczeniu testy odbywały się przy 288 km/h oczywiście o ile zostały przedstawione prawdziwe informacje.
Nie wiatr tylko dwa huragany.