Jest projekt ustawy o elektrowniach wiatrowych. Wpisana odległość 500 m
Zaproponowana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska odległość turbin wiatrowych od najbliższych zabudowań wynosi 500 m, podczas gdy obecny wymagany dystans to 700 m. Branża wiatrowa od dawna domagała się takiego zmniejszenia odległości. Co jeszcze przewiduje opublikowany rządowy projekt nowelizacji ustawy odległościowej?
Na projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (tzw. ustawy odległościowej lub ustawy 10H) przygotowywany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) zainteresowani czekają od miesięcy. W grudniu 2023 r. nowy rząd próbował szybko przeforsować zmniejszenie odległości wiatraków od zabudowań, wprowadzając odpowiedni zapis w projekcie ustawy blokującej wzrost cen energii dla gospodarstw domowych w 2024 r.
Przyjęte wówczas założenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań – przy spełnieniu minimalnych norm hałasu – a także sposób procedowania nowych przepisów wywołały burzę, a sama propozycja uznana została za falstart. W efekcie ministerstwo zapowiedziało przygotowanie projektu nowelizacji ustawy odległościowej, która wprowadzi minimalną odległość elektrowni wiatrowych od zabudowań mieszkalnych na poziomie 500 m.
Mijały jednak kolejne miesiące, w których resort klimatu nie finalizował prac nad projektem nowelizacji ustawy odległościowej, w związku z czym branża wiatrowa zaczęła tracić cierpliwość i domagać się interwencji premiera. Założenia nowej ustawy przedstawione zostały w lipcu. Teraz natomiast resort klimatu opublikował projekt i skierował go do konsultacji społecznych.
Mniejsza odległość wiatraków od zabudowań
Jednym z podstawowych założeń projektu nowelizacji ustawy 10H jest ustanowienie 500 m jako minimalnej odległości budowania farm wiatrowych od najbliższych zabudowań. Zapis ten spotkał się z wyraźnym uznaniem branży. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowe (PSEW) w mediach społecznościowych skomentowało, że oznacza to „odblokowanie lądowej energetyki wiatrowej przy poszanowaniu lokalnych społeczności i środowiska naturalnego”, które „przyniesie korzyści dla polskiej gospodarki i społeczeństwa”.
W uzasadnieniu do projektu ustawy MKiŚ wskazuje, że wprowadzona w ubiegłym roku nowelizacja, która weszła w życie 23 kwietnia 2023 r., utrzymała generalną zasadę 10H, wprowadzoną w 2016 r. ustawą o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Zasada 10H oznacza, że zakazane jest budowanie turbin w odległości – od najbliższych domostw – mniejszej niż 10-krotność wysokości turbiny. Jednocześnie nowelizacja z 2023 r. przewiduje, że odległość 10H może zostać zmniejszona przez radę gminy w ramach uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP), nie może jednak nawet w takim wypadku być mniejsza niż 700 m.
„Zastosowanie zasady 700 m nadal nie pozwoliło na pełne otworzenie projektów wiatrakowych, które przeszły etap planistyczny i mogły zostać wybudowane w szybszym tempie. Istotną wartością tych inwestycji jest fakt, iż mają one zakończony proces planistyczny. Oznacza to, że takie inwestycje mogłyby względnie szybko zostać zakończone i wspomóc system elektroenergetyczny” – czytamy w uzasadnieniu do obecnego projektu nowelizacji ustawy. Dlatego też MKiŚ proponuje zniesienie generalnej zasady 10H i wprowadzenie odległości 500 m.
Hałas generowany przez wiatraki
Resort klimatu wskazuje, że według przeprowadzonych analiz stosowanie nawet najgłośniejszych turbin wiatrowych w większości przypadków nie doprowadza do przekroczenia wartości hałasu powyżej 45 dB, jeżeli budynek mieszkalny znajduje się w odległości nie mniejszej niż 500 m od turbiny wiatrowej. Obecnie produkowane elektrownie wiatrowe mają poza tym mieć techniczną możliwość realnego obniżania emisji dźwięku podczas swojej pracy (nawet o 6 dB).
Z kolei w odniesieniu do wibracji i drgań autorzy projektu ustawy podają, że „w rzeczywistości jest wysoce nieprawdopodobne, aby wibracje przekazywane przez grunt były odczuwane przez osoby mieszkające w odległości powyżej 500 m od turbin wiatrowych”. Zawsze jednak w konkretnych przypadkach o odległości turbin od zabudowań ma decydować organ sporządzający MPZP po zapoznaniu się ze strategiczną oceną oddziaływania na środowisko i postulatami społeczności lokalnych.
Odległość od obszarów chronionych
Projekt nowelizacji ustala także odległość elektrowni wiatrowej od parków narodowych. Resort klimatu zdecydował się na wprowadzenie konkretnej odległość na poziomie 1500 m. Zaznacza, że zmiany w tym obszarze nie wprowadzają większych modyfikacji, ponieważ wartość 1500 m jest zbliżona do 10-krotnej wysokości całkowitej obecnych turbin wiatrowych.
Z kolei wymagana minimalna odległość elektrowni wiatrowej od określonych obszarów Natura 2000 ma wynosić 500 m. Zasada ta obejmuje Specjalne Obszary Ochrony, w których przedmiotem ochrony są nietoperze, a także wszystkie Obszary Specjalnej Ochrony Natura 2000 ze względu na potrzebę ochrony ptaków.
Odległość 500 m od terenów Natura 2000 stanowi zmianę względem niedawnej propozycji ustanowienia tego dystansu na poziomie 1500 m – jak dla parków narodowych. Pojawienie się tej propozycji wywołało żywą reakcję branży, która uznała, że ustawa odległościowa z takim zapisem byłaby bublem prawnym.
Ministerstwo zaproponowało też wprowadzenie minimalnej odległości wiatraków (500 m) od lasów ochronnych, które stanowią cenne fragmenty rodzimej przyrody, oraz lasów chroniących środowisko przyrodnicze. Jednocześnie wprowadzono możliwość wyrażenia zgody na mniejszą minimalną odległości elektrowni wiatrowej od lasu ochronnego, jeżeli elektrownia wiatrowa nie wpłynie negatywnie na realizację celu, dla którego las ochronny został ustanowiony.
Lokalizowanie elektrowni wiatrowych w ramach MPZP
Zmiany wprowadzone w projekcie nowelizacji ustawy odległościowej mają też ustandaryzować proces planistyki w gminach, w których powstawać będą elektrownie wiatrowe. Wymogi konsultacyjne dla MPZP mają się znaleźć w jednej ustawie – o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. W tym celu do ustawy tej dodane zostaną definicje m.in. pojęć: elektrownia wiatrowa, całkowita wysokość elektrowni wiatrowej, gmina pobliska.
Także do ustawy o planowaniu przestrzennym mają być przeniesione przepisy określające wymogi dla MPZP, które lokalizują elektrownie wiatrowe. Obejmą one określenie: maksymalnej całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej, maksymalnej średnicy wirnika wraz z łopatami, maksymalnej liczby elektrowni wiatrowych, obszaru położenia inwestycji.
Resort klimatu postanowił także wprowadzić uproszczoną zasadę, że plan miejscowy sporządza gmina pobliska co najmniej dla położonego na swoim terenie obszaru znajdującego się w odległości 500 m. Co istotne – każda gmina, w tym gminy sąsiednie, może ustalać różne odległości od elektrowni wiatrowych, w których nie można lokalizować budynków mieszkalnych. Jak wyjaśnia MKiŚ, może się więc zdarzyć, że odległość minimalna budynków mieszkalnych od elektrowni wiatrowej zlokalizowanej w gminie A będzie inna niż odległość od tej samej elektrowni w gminie B. Ma to pozwalać na uwzględnienie różnych opinii społecznych występujących w obu gminach.
Opinia społeczności lokalnej
W ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ma też zostać wprowadzony przepis stanowiący, że dla procedowania MPZP organy gminy organizują co najmniej jedno spotkanie otwarte na etapie składania wniosków do projektu MPZP. Zachowany zostanie więc obowiązek przeprowadzenia dwóch dyskusji – jednej na samym początku procedowania MPZP, drugiej na etapie konsultacji publicznych.
Jak podkreśla MKiŚ, intencją projektodawcy przepisów jest to, żeby od najwcześniejszych możliwych etapów prac nad lokalizowaniem elektrowni wiatrowej ułatwić udział w tych pracach jak największej liczbie zainteresowanych obywateli. Dodatkowo w ustawie o planowaniu wprowadzony zostanie obowiązek wystąpienia o opinie dotyczące projektu MPZP do gmin graniczących z obszarem objętym planem. W ten sposób zachowany zostanie obowiązek konsultacji MPZP z organami gminy pobliskiej.
Jednocześnie resort klimatu w ramach zmian przepisów zrezygnował z mechanizmu obowiązkowego przekazywania informacji mieszkańcom gmin sąsiednich przez organy gminy sąsiedniej. Zapis ten miał od początku budzić wątpliwości interpretacyjne. Brak działania po stronie organu gminy sąsiedniej mógł bowiem spowodować niedopełnienie ustawowego obowiązku, co z kolei mogło negatywnie wpłynąć na prawidłowe procedowanie MPZP przez gminę zainteresowaną lokalizowaniem elektrowni wiatrowych. Mieszkańcy gminy sąsiedniej będą mogli jednak brać udział w spotkaniach i zgłaszać uwagi do MPZP na równi z mieszkańcami gminy, w której dana inwestycja powstanie.
Lokalizowanie elektrowni wiatrowych w Zintegrowanym Planie Inwestycyjnym
Jak przypomina MKiŚ, nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprowadziła do systemu prawnego nowe rozwiązanie w postaci Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego (ZPI). Jest to szczególna forma MPZP.
W ramach nowelizacji ustawy odległościowej resort klimatu reguluje m.in. lokalizowanie elektrowni wiatrowych przy wykorzystaniu Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego. Wpłynie to na procesy planistyczne i w gminie lokalizującej elektrownie wiatrowe, i w gminie pobliskiej. Tej drugiej dotyczy wprowadzony w ustawie o planowaniu przepis, według którego w przypadku sporządzania MPZP przez gminę pobliską może ona tego dokonać, korzystając z trybu ZPI. Taki zapis ma usprawnić proces inwestycyjny.
„W przypadku braku symultanicznego procedowania planów miejscowych w gminie lokalizującej elektrownie wiatrowe oraz w gminie sąsiedniej etap planistyczny może trwać nawet 42 miesiące. Wobec powyższego należy zastosować takie narzędzia, które umożliwią sprawne przeprocedowanie inwestycji na etapie planistycznym. Stosowanie trybu ZPI może pozwolić na skrócenie procesów planistycznych w gminie pobliskiej. Warto jednoznacznie podkreślić, że projektodawca nie nakłada obowiązku stosowania takiego trybu” – wskazano w uzasadnieniu do projektu.
Z kolei w odniesieniu do gminy lokalizującej elektrownie wiatrowe wprowadzony zostanie – w ustawie o planowaniu – przepis stanowiący, że jeśli gmina chce zlokalizować elektrownie wiatrowe w trybie ZPI, musi przeprowadzić co najmniej spotkanie otwarte ze społecznością lokalną w terminie 30 dni od dnia wyrażenia przez radę gminy zgody na przystąpienie do sporządzenia ZPI oraz na etapie konsultacji publicznych.
„Uregulowanie możliwości lokalizowania elektrowni wiatrowych w trybie ZPI pozwoli na dynamiczne uruchomienie nowych inwestycji w energetyce wiatrowej. Zarówno gminom, w których jest lokalizowana elektrownia wiatrowa, jak i gminom sąsiednim pozostawia się dowolność w zakresie wyboru trybu procedowania planów miejscowych. Niemniej jednak warto wyraźnie podkreślić, że sam obowiązek lokalizowania elektrowni wiatrowych w planach miejscowych to podstawowa reguła, która nie ulega zmianie” – podkreślono w uzasadnieniu.
Gratyfikacja społeczności lokalnych
Zaproponowane zmiany w ustawie odległościowej rozszerzają na mieszkańców gmin pobliskich możliwość skorzystania z gratyfikacji, która polega na uczestnictwie w formule prosumenta wirtualnego. Takie rozwiązanie ma być odpowiedzą na problem braku korzyści dla społeczności lokalnych, które mogą znajdować się w tak samo bliskiej odległości od elektrowni wiatrowej i mogą doświadczać tego samego oddziaływania co mieszkańcy gminy, na terenie której posadowiona zostanie elektrownia wiatrowa.
Ponadto jest to odpowiedź na obawy inwestorów, że w niektórych gminach ze względu na małą liczbę mieszkańców nie mogliby oni w praktyce zaoferować pełnego wymaganego wolumenu 10 proc. mocy elektrowni wiatrowej na rzecz społeczności lokalnej zgodnie z koncepcją prosumenta wirtualnego.
Branża szykuje się na wzrost inwestycji
Zaproponowane zmiany spotkały się z zadowoleniem branży wiatrowej. Jak wskazuje PSEW, według szacunków nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantują w perspektywie do 2030 r. przyrost PKB na poziomie 70-133 mld zł. Jednocześnie mają one zapewnić 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, około 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz około 100 tys. nowych miejsc pracy.
Podobne argumenty pojawiają się także w uzasadnieniu zmian do ustawy odległościowej.
„Oprócz szybkiej potrzeby uzupełnienia mocy wytwórczych OZE warto także wskazać szereg korzyści, jakie da liberalizacja dotychczasowych przepisów. To możliwość przyciągnięcia kolejnych inwestycji, które pozwolą na stworzenie miejsc pracy. Inwestorzy coraz częściej uzależniają lokalizację inwestycji od dostępności zielonej energii. Realizacja inwestycji wiatrakowych przyniesie także realne korzyści dla samorządów. Wpływy do budżetu gmin z tytułu podatków od nieruchomości stanowić będą dodatkowe źródło przychodów. Na przyjęciu przepisów skorzysta również przemysł. Więcej uruchomionych inwestycji w energetyce wiatrowej to większy poziom dostępności mocy OZE dla przemysłu, co obniża jednocześnie koszty prowadzenia działalności. Ma to kluczowe znaczenie szczególnie w przemyśle energochłonnym” – wskazuje MKiŚ.
Z proponowanymi zmianami i uzasadnieniem do projektu nowelizacji można się zapoznać tutaj.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
no to niemcy dopieli swego, bedzie piękny krajobraz w polsce, jak w DDR.
W życiu nie zgodzę się na budowę tego badziewia tak blisko mojego domu, kto mi wypłaci za utratę wartości nieruchomości, sam nie kupiłbym domu tak blisko wiatraka, chyba że po zaniżonej cenie.
A co z możliwością budowy domów w pobliżu istniejących wiatraków ? W mojej miejscowości są małe wiatraki około 45 m wysokości. Z 300m już ich nie słychać. Według istniejących przepisów nie można budować się bliżej niż 750 m. Teraz będzie to 500 m. Ludzie pokupowali działki budowlane i nie mogą się budować chociaż im te wiatraki nie przeszkadzają. Posłowie uchwalają ustawy nie wiedząc jaki są skutki dla obywateli.
Bzdury , u mnie niedaleko mego pola ok 500m stoją po 3.2 MW nic nie słychać . Chętnie wydzierżawię wszystkie działki po takie elektrownie , czynsz ok 100 tys dla rolnika za 1 sztukę. Dla gminy ok 200 tys więc tylko takie pier……nie. Przeszkadza każdemu u którego na polu nie stanie wiatrak . Za omiatanie sąsiadom też płacą 10 lub 20 tys rocznie
O czym Wy piszecie, czy ktoś mieszka w odległości 500/700 m od turbiny? Ja mieszkam 1850m i słyszę jak skrzydła mijają się z podstawą. Tu nie powinien nikt oceniać jak szumi prądnica bo jej akurat nie słychać. Fajnie się komuś stawia pod domem a rozmowa z mieszkańcami i gmina, inwestorem i rolnikiem na którego polu będzie stał wiatrak jest sprawą drugorzędną. W gminie kest ponad 55 wiatraków a mieszkańcy mają z tego figę. Deficyt który się pogłębia w gminie trzeba „uzupelnic” wiatrakami i fotowoltaiką. Podatki tylko raz były przez ostatnie 10 lat obniżone może o 10% a tak cały czas z najwyższej półki. I to ma być ekologia. Rolnictwo niedługo będzie upadać ale to chyba decyzją odgórna bo POLACY za mało byli przez los ukarani.