Morskie farmy wiatrowe coraz droższe. Equinor rezygnuje z inwestycji
W dwóch europejskich krajach nie powstaną morskie farmy wiatrowe planowane przez norweski koncern Equinor. Wcześniej firma zrezygnowała z inwestycji w Wietnamie i ostrzega, że może podjąć kolejne takie decyzje.
Equinor pod koniec sierpnia poinformował o anulowaniu swoich projektów morskiej energetyki wiatrowej w Hiszpanii i Portugalii. Jako powód wskazał rosnące koszty inwestycji.
– Aktywnie poszukiwaliśmy możliwości we wczesnej fazie rozwoju na szeregu rynków na całym świecie, w różnych regionach geograficznych, i potwierdzamy, że wycofujemy się z Wietnamu, Hiszpanii i Portugalii – powiedział cytowany przez Reuters Paal Eitrheim, szef Equinoru ds. odnawialnych źródeł energii.
Norweska firma nie ujawniła mocy planowanych morskich farm wiatrowych w Hiszpanii i Portugalii.
Rentowność przede wszystkim
Rosnące koszty w sektorze morskiej energetyki wiatrowej wynikają głównie z inflacji, wysokich stóp procentowych i opóźnień w łańcuchu dostaw. Przedstawiciel Equinoru podkreśla, że w efekcie projekty offshore są nie tylko coraz droższe, ale też ich realizacja będzie trwała dłużej.
Koncern zamierza ograniczać wydatki i ostrożniej planować kolejne inwestycje. Według podawanych przez Reuters informacji możliwe jest wycofanie się Equinoru z kolejnych rynków.
Jednocześnie firma utrzymuje swój cel zainstalowania 12-16 GW mocy w energetyce odnawialnej do 2030 r. – wobec 0,9 GW w 2023 r., choć nie jest to cel bezwzględny. – Nie będę budował 12-16 GW, jeśli będzie się to odbywało kosztem rentowności – powiedział Paal Eitrheim.
Equinor aktywny w Polsce
Przedstawiciel koncernu w wypowiedzi cytowanej przez Reuters wskazał jednocześnie, że mimo decyzji dotyczących offshore w Hiszpanii, Portugalii i Wietnamie działalność Equinoru w obszarze OZE wkracza w najbardziej pracowity okres w historii.
Obecnie firma buduje morskie elektrownie wiatrowe w ramach pierwszej fazy Dogger Bank w Wielkiej Brytanii. Partnerami w projekcie są brytyjski SSE Renewables oraz joint-venture Vargronn utworzone przez firmy HitecVision oraz Eni Plenitude. Dogger Bank ma być największą morską farmą wiatrową na świecie.
Equinor jest również zaangażowany w projekty offshore w Polsce. Wspólnie z Polenergią rozwija morskie farmy wiatrowe Bałtyk. Dwie z nich – Bałtyk 2 i Bałtyk 3 – są bliskie podjęcia ostatecznych decyzji inwestycyjnych. W minionych miesiącach deweloperzy podpisali szereg umów dotyczących budowy instalacji na Bałtyku. Ostatnio informowali, że projekty uzyskały komplet morskich i lądowych pozwoleń na budowę.
Łączna moc fam Bałtyk 2 i Bałtyk 2 ma wynieść 1440 MW. Za 3 lata mają one zacząć produkować energię. Jednocześnie Polenergia i Equinor rozwijają morską farmę wiatrową Bałtyk 1 w ramach drugiej fazy offshore w Polsce. Projekt ma być zgłoszony do aukcji w 2025 r.
Offshore pod presją kosztów
Equinor nie jest pierwszym deweloperem, który ze względu na rosnące koszty inwestycji offshore zrezygnował z planowanych projektów. Pod koniec 2023 r. podobną decyzję podjął duński koncern Orsted. Poinformował o wstrzymaniu prac w projektach Ocean Wind 1 i 2 rozwijanych u wybrzeży stanu New Jersey w USA. Planowana moc pierwszej z tych instalacji wynosiła prawie 1,2 GW, drugiej – ponad 1,1 GW. Więcej na ten temat w artykule: Duńczycy rezygnują z dwóch farm wiatrowych na morzu.
Wcześniej ogromny projekt morskiej farmy wiatrowej został zawieszony przez szwedzki Vattenfall. Mowa o farmie Norfolk Boreas o docelowej mocy 1,4 GW realizowanej w Wielkiej Brytanii. Decyzja o wstrzymaniu została podjęta pomimo tego, że inwestycja miała zapewnione przychody ze sprzedaży energii w ramach 15-letniego kontraktu różnicowego.
Pod koniec 2023 r. znalazł się jednak inwestor chętny do przejęcia projektu Norfolk Boreas. Niemiecki koncern RWE podpisał z Vattenfallem umowę sprzedaży praw do realizacji farm wiatrowych w morskiej strefie Norfolk. Objęła ona trzy projekty farm, w tym właśnie ten zawieszony w związku z pogorszeniem się warunków rynkowych.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
To wcale nie jest eko.Wiatraki w Holandii zabijają rocznie masę ptactwa to gdzie tu ekologia.Bzdura za ogromne pieniądze.