Bezpieczeństwo pracy w energetyce – potrzeba nowych przepisów

Bezpieczeństwo pracy w energetyce - potrzeba nowych przepisów
fot. Theodor Vasile/Unsplash

Polska energetyka niedługo przeniesie się z południa na północ kraju, gdzie rozwijany jest sektor offshore, a w przyszłości ma się pojawić elektrownia atomowa. Eksperci wskazują, że już wkrótce zatrudnienie w energetyce będzie mogło znaleźć nawet 100 tys. osób. Brakuje jednak spójnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa ich pracy.

Według szacunków w fazie inwestycyjnej morskiej energetyki wiatrowej, tj. w ciągu najbliższych kilku lat, pracę w tym sektorze może znaleźć prawie 30 tys. osób.  Z kolei w kolejnej dekadzie – gdy turbiny na morzu zaczną produkować energię elektryczną – polski offshore ma potrzebować przynajmniej 70 tys. pracowników. Eksperci z W&W Consulting zwracają uwagę, że dziś w Polsce brakuje odpowiednich kompetencji i praktycznej ścieżki edukacyjnej dla osób, które chciałyby się związać się z tym sektorem energetyki.

Prace na Morzu Bałtyckim przy budowie farm wiatrowych ruszą niedługo, zatem to ostatni dzwonek dla tych, którzy chcą tworzyć tę historię. To szansa pokoleniowa dla dziesiątek tysięcy osób. Bo w przypadku offshore trzeba mówić o epokowej zmianie, w efekcie której nie tylko przestawimy naszą energetykę z węglowej na niskoemisyjną, ale moce wytwórcze przerzucimy z południa na północ kraju – wskazuje Łukasz Wawrzyniak, ekspert ds. bezpieczeństwa branży energetycznej W&W Consulting.

REKLAMA

BHP w energetyce

Według eksperta w związku z rozwojem offshore w Polsce trzeba zacząć myśleć o zmianie krajowych regulacji dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy (BHP). W wielu przypadkach są one bowiem przestarzałe i nie odnoszą się do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości.

Branża off-shore jest ściśle regulowana przez rządy i międzynarodowe organizacje, takie jak Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO) i Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO), które określają normy i standardy bezpieczeństwa – mówi Łukasz Wawrzyniak. – Jeżeli chcemy być w gronie ekspertów uczestniczących w budowie farm wiatrowych na morzu, to już dziś musimy zacząć zmieniać nasze regulacje i praktykę w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. To zadanie dla wszystkich zaangażowanych w offshore – od ustawodawcy po pracodawcę.

Przedstawiciel W&W Consulting podkreśla, że działania przy budowie i eksploatacji wiatraków na morzu znacząco różnią się od pracy w elektrowni oraz na lądowych farmach wiatrowych i fotowoltaicznych.

REKLAMA

Musimy dogonić rzeczywistość, bo dziś na kursach nie zwraca się zbytniej uwagi na trudności behawioralne pracowników, którzy w trakcie konserwacji masztu na morzu mogą utknąć na wyspie dwie lub trzy doby bez wsparcia drugiego człowieka – dodaje Wawrzyniak.

Gdzie można szkolić się dzisiaj?

Podstawy pracy w morskiej energetyce wiatrowej, w tym z obszaru BHP, są dziś przedstawiane podczas szkoleń, m.in.:  GWO Basic Safety Training, Sea Survival, Advance Rescue Training, BOSIET – Basic Offshore Safety Induction and Emergency, Offshore Oil & Gas Minimum Industry Safety Training. Ich ukończenie pozwala na uzyskanie certyfikatów, które są wstępem do pracy w branży. Ekspert zaznacza jednak, że oprócz nich ważna jest też znajomość języka angielskiego i zwyczajna zaradność.

Według szacunków bazujących na stawkach oferowanych przy podobnych projektach w Europie najlepsi w branży offshore mogą zarobić nawet 50 tys. zł miesięcznie.

Wiatraki na morzu produkują już energię w Norwegii, Niemczech, Wielkiej Brytanii. Mamy zatem od kogo się uczyć. Edukację warto rozpocząć od podstawowego szkolenia z bezpieczeństwa i higieny pracy, by wiedzieć, z jakimi ryzykami wiąże się ta praca na poszczególnych etapach realizacji projektu – wskazuje Łukasz Wawrzyniak. – Jeżeli szukamy ciekawej pracy, poza tradycyjnym biurkiem w korporacji lub administracji, to powinniśmy się zainteresować branżą offshore, bo tu otrzymamy możliwość pracy w przestrzeni, która do tej pory nie była w Polsce eksploatowana, w sposób, którego dopiero wszyscy się uczymy.

Zdaniem eksperta do nauki będą musiały wrócić również osoby od dawna pracujące w polskiej energetyce, bo do tej pory krajowa branża opierała się głównie na produkcji energii z węgla. Tymczasem offshore to sektor całkowicie różny od sektora konwencjonalnych źródeł wytwórczych, także pod względem zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.

redakcja@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.