REKLAMA
 
REKLAMA

Pływająca platforma produkująca energię z wiatru przetrwała sztorm

Pływająca platforma produkująca energię z wiatru przetrwała sztorm
fot. YouTube/Saitec Offshore Technologies

Eksperymentalna elektrownia wiatrowa pływająca u wybrzeży Hiszpanii musiała zmierzyć się z ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Autorzy projektu są zadowoleni z wytrzymałości i wydajności konstrukcji.

W drugiej połowie lutego do Hiszpanii dotarł sztorm nazwany Louis, który spowodował m.in. bardzo silny wiatr na Morzu Kantabryjskim. Tam właśnie testowana jest pływająca platforma DemoSATH z zamocowaną turbiną wiatrową produkującą prąd.

Technologię SATH rozwija firma Saitec Offshore Technologies. Jak podała w swoim komunikacie w mediach społecznościowych, platforma DemoSATH doskonale potwierdziła swoją wytrzymałość w ekstremalnych warunkach pogodowych. Musiała pracować przy falach przekraczających 10,5 m oraz podmuchach wiatru do 100 km/h. Miała z powodzeniem działać przez cały czas trwania burzy.

REKLAMA

Hiszpański projekt z niemieckim udziałem

Saitec stwierdził, że podczas sztormu pływająca elektrownia wiatrowa została przetestowana w sposób wyjątkowy i potwierdziła swoją zdolność do działania z maksymalną wydajnością energetyczną w ekstremalnych warunkach.

Platforma DemoSATH uruchomiona została na Morzu Kantabryjskim we wrześniu 2023 r. W DemoSATH zaangażowana jest niemiecka firma RWE. Jak podaje na swojej stronie, DemoSATH wykorzystuje turbinę o mocy 2 MW. Konstrukcję zmontowano w porcie Bilbao i odholowano do obszaru testowego BiMEP (Biscay Marine Energy Platform), położonego w odległości 3 km od brzegu, gdzie głębokość wody sięga 85 m. Jednostkę utrzymują na miejscu liny cumownicze zakotwiczone do dna morskiego.

Koncepcja SATH, opracowana przez Saitec, to betonowa konstrukcja barki o podwójnym kadłubie, wykonana z modułowych, prefabrykowanych elementów. Dzięki temu, że ma jeden punkt cumowania, ma się ​​dostosowywać do kierunku prądu i fali.

REKLAMA

Szczegóły dotyczące projektu DemoSATH w Hiszpanii przedstawia poniższy film.

 

Hywind Tampen przerwał sztorm w Norwegii

Na początku lutego także pływająca farma wiatrowa Hywind Tampen należąca do Equinoru – obecnie największa tego typu na świecie – musiała się zmierzyć z ekstremalnymi warunkami pracy. Sztorm Ingunn, który uderzył w Norwegię, został uznany przez obserwatorium Copernicus za jedną z najsilniejszych burz od 30 lat w tym kraju. Spowodował komplikacje w transporcie i czasowo pozbawił prądu wielu mieszkańców Norwegii. W ostatnim dniu stycznia fale na Morzu Północnym miały osiągać rekordową wysokość ponad 10 m, a prędkość wiatru sięgała nawet 100 km/h. Taką burzę przetrwała farma wiatrowa Hywind Tampen i zamocowane na niej turbiny.

Jak zapewnia Equinor, masywne konstrukcje pływających platform pozostały nienaruszone i stabilne, dobrze zadziałały także procedury bezpieczeństwa. Firma podaje, że turbiny pracujące na pływających platformach działają i produkują energię elektryczną przez 65-90 proc. czasu (w zależności od modelu, warunków lokalizacji, prędkości wiatru itd.). Turbiny mają się obracać przy minimalnej prędkości wiatru 10 km/h i zatrzymywać przy granicznej prędkości 90 km/h (prędkość odcięcia), co pozwala uniknąć uszkodzeń.

Barbara Blaczkowska

barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

Brak komentarzy
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA