Program Moja Elektrownia Wiatrowa to przedwczesny pomysł: Lewiatan

Program Moja Elektrownia Wiatrowa to przedwczesny pomysł: Lewiatan
Windspot Sonkyo, flickr cc

Program dotacji do zakupu i montażu domowych elektrowni wiatrowych i współpracujących z nimi magazynów energii ma ruszyć jeszcze w tym roku. Ostatnio jego projekt przedstawił NFOŚiGW. W ocenie ekspertów Konfederacji Lewiatan szybkie wdrożenie tego programu w zaproponowanym kształcie nie jest jednak dobrym pomysłem.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) zaprezentował założenia programu Moja Elektrownia Wiatrowa. Zakłada on udzielanie dotacji na domowe elektrownie wiatrowe i magazyny energii. Przewidziano spory budżet, wynoszący 400 mln zł.

Dofinansowaniem w formie dotacji mają zostać objęte inwestycje prosumentów w domowe turbiny wiatrowe o maksymalnej mocy 20 kW i wysokości 30 m, a także magazyny energii o pojemności co najmniej 2 kWh.

REKLAMA

Dotacja na przydomową elektrownię wiatrową ma wynieść nawet 30 tys. zł (nie więcej niż 5 tys. zł/kW). Na magazyn energii natomiast założono kwotę dotacji na poziomie 17 tys. zł. Więcej na temat planowanych założeń programu Moja Elektrownia Wiatrowa w artykule: Dotacje na domowe elektrownie wiatrowe już w 2024.

Poczekać z Moją Elektrownią Wiatrową

Założenia nowego programu NFOŚiGW spotkały się z krytyką Konfederacji Lewiatan.

Eksperci Lewiatana zaznaczają, że choć małe mikroinstalacje wiatrowe nie zyskały dotychczas dużej popularności w żadnym europejskim kraju, to są one interesującym segmentem OZE. Jednocześnie uznają, że zaproponowane, relatywnie wysokie dopłaty do małych elektrowni wiatrowych są „przedwczesne i nieuzasadnione”.

Z tego względu Lewiatan sugeruje wstrzymanie wdrożenia programu Moja Elektrownia Wiatrowa do czasu przeprowadzenia gruntowych analiz i konsultacji (NFOŚiGW takie konsultacje przeprowadził, ale nie ogłosił ich szerzej i trwały one tylko kilka dni).

Zdaniem Lewiatana wprowadzenie programu Moja Elektrownia Wiatrowa w zaproponowanym kształcie wiąże się z ryzykiem nie tylko nieosiągnięcia zakładanych efektów, zwłaszcza ekologicznych, ale i krytyki niewłaściwego wydawania środków publicznych. Stwarza również ryzyko reputacyjne dla NFOŚiGW, Ministerstwa Klimatu i Środowiska i dla Polski jako jednego z największych beneficjentów Funduszu Modernizacyjnego, z którego ma być finansowany program Moja Elektrownia Wiatrowa.

REKLAMA

Eksperci Lewiatana apelują o wprowadzenie dopłat do domowych turbin wiatrowych w późniejszym okresie i przygotowania programu Moja Elektrownia Wiatrowa na podstawie „rzetelnej, technologicznej i rynkowej wiedzy”. Zaznaczają, że unijne środki z Funduszu Modernizacyjnego będą dostępne w długim okresie.
.

.

Uruchamianie tak ogromnego wsparcia publicznego (400 mln zł), tak hojnego (do 50 proc. kosztów) przy pomocy pospiesznych konsultacji publicznych ogłaszanych dopiero na etapie gotowego projektu programu oraz wobec innych, dużo pilniejszych potrzeb uważamy za przedwczesne, oparte na nietransparentnych przesłankach i nieuzasadnione – mówi Jan Ruszkowski, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Eksperci Lewiatana i przedstawiciele przedsiębiorców tworzących Radę OZE, w tym banków finansujących inwestycje w odnawialne źródła energii, zadeklarowali gotowość do zaangażowania i współpracy przy konsultacjach wszelkich dokumentów związanych z rozwojem rynku przydomowych elektrowni wiatrowych. Również działający w Radzie OZE przedstawiciele centrum badawczego KEZO Polskiej Akademii Nauk deklarują otwartość na rozpoczęcie testów tej technologii.

Piotr Pająk

piotr.pajak@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.