Program Moja Elektrownia Wiatrowa to przedwczesny pomysł: Lewiatan
Program dotacji do zakupu i montażu domowych elektrowni wiatrowych i współpracujących z nimi magazynów energii ma ruszyć jeszcze w tym roku. Ostatnio jego projekt przedstawił NFOŚiGW. W ocenie ekspertów Konfederacji Lewiatan szybkie wdrożenie tego programu w zaproponowanym kształcie nie jest jednak dobrym pomysłem.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) zaprezentował założenia programu Moja Elektrownia Wiatrowa. Zakłada on udzielanie dotacji na domowe elektrownie wiatrowe i magazyny energii. Przewidziano spory budżet, wynoszący 400 mln zł.
Dofinansowaniem w formie dotacji mają zostać objęte inwestycje prosumentów w domowe turbiny wiatrowe o maksymalnej mocy 20 kW i wysokości 30 m, a także magazyny energii o pojemności co najmniej 2 kWh.
Dotacja na przydomową elektrownię wiatrową ma wynieść nawet 30 tys. zł (nie więcej niż 5 tys. zł/kW). Na magazyn energii natomiast założono kwotę dotacji na poziomie 17 tys. zł. Więcej na temat planowanych założeń programu Moja Elektrownia Wiatrowa w artykule: Dotacje na domowe elektrownie wiatrowe już w 2024.
Poczekać z Moją Elektrownią Wiatrową
Założenia nowego programu NFOŚiGW spotkały się z krytyką Konfederacji Lewiatan.
Eksperci Lewiatana zaznaczają, że choć małe mikroinstalacje wiatrowe nie zyskały dotychczas dużej popularności w żadnym europejskim kraju, to są one interesującym segmentem OZE. Jednocześnie uznają, że zaproponowane, relatywnie wysokie dopłaty do małych elektrowni wiatrowych są „przedwczesne i nieuzasadnione”.
Z tego względu Lewiatan sugeruje wstrzymanie wdrożenia programu Moja Elektrownia Wiatrowa do czasu przeprowadzenia gruntowych analiz i konsultacji (NFOŚiGW takie konsultacje przeprowadził, ale nie ogłosił ich szerzej i trwały one tylko kilka dni).
Zdaniem Lewiatana wprowadzenie programu Moja Elektrownia Wiatrowa w zaproponowanym kształcie wiąże się z ryzykiem nie tylko nieosiągnięcia zakładanych efektów, zwłaszcza ekologicznych, ale i krytyki niewłaściwego wydawania środków publicznych. Stwarza również ryzyko reputacyjne dla NFOŚiGW, Ministerstwa Klimatu i Środowiska i dla Polski jako jednego z największych beneficjentów Funduszu Modernizacyjnego, z którego ma być finansowany program Moja Elektrownia Wiatrowa.
Eksperci Lewiatana apelują o wprowadzenie dopłat do domowych turbin wiatrowych w późniejszym okresie i przygotowania programu Moja Elektrownia Wiatrowa na podstawie „rzetelnej, technologicznej i rynkowej wiedzy”. Zaznaczają, że unijne środki z Funduszu Modernizacyjnego będą dostępne w długim okresie.
.
.
Uruchamianie tak ogromnego wsparcia publicznego (400 mln zł), tak hojnego (do 50 proc. kosztów) przy pomocy pospiesznych konsultacji publicznych ogłaszanych dopiero na etapie gotowego projektu programu oraz wobec innych, dużo pilniejszych potrzeb uważamy za przedwczesne, oparte na nietransparentnych przesłankach i nieuzasadnione – mówi Jan Ruszkowski, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Eksperci Lewiatana i przedstawiciele przedsiębiorców tworzących Radę OZE, w tym banków finansujących inwestycje w odnawialne źródła energii, zadeklarowali gotowość do zaangażowania i współpracy przy konsultacjach wszelkich dokumentów związanych z rozwojem rynku przydomowych elektrowni wiatrowych. Również działający w Radzie OZE przedstawiciele centrum badawczego KEZO Polskiej Akademii Nauk deklarują otwartość na rozpoczęcie testów tej technologii.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Przecież to gołym okiem widać, dla kogo to jest. Nie dla zwykłych ludzi tylko elity najbogatszych aby za grosze postawić sobie wiatrak. Nikt tego nie chce stawiać ale nasz obecny rząd wie lepiej. Za parę lat wyjdzie ile pieniędzy poszło w błoto.
Najlepsze magazyny energii to:
https://www.gramwzielone.pl/energia-sloneczna/106758/bufory-ciepla-najlepszym-magazynem-energii-dla-prosumenta
Andrzej
Nie – oni są po prostu głupi. Tak samo jak wtedy gdy wpuszczali tabuny nachodźców, czy podnosili wiek emerytalny kobietom o 7 lat. Nie mają dobrych fachowców którzy nie stracili kontaktu z rzeczywistością. Są, jak to się mówi, odklejeni
Już teraz prądu że słońca jest za dużo, a wiatr to miesiące w których słońca mało, także
Lewiatan to chyba oddział pisowców,. Ale 'fachowcy’ , tragedia z takimi doradcami ….
Robert – Opole@ Tyś się z choinki urwał chyba. Wiatraki to niszowe zapotrzebowanie i sprawdzi się tylko przy dużych farmach i na otwartych przestrzeniach. Gdyby to było takie fajne, Niemcy dawno by to montowali a tak to tylko ciekawostka dla nielicznych.
ktoś mógł przytulić łapówkę ponieważ wcześniej były duże wiatraki, teraz są małe… a wszystkie mają być nienieckie ?
Tak – ale to trzeba porównywać z prawdziwymi wiatrakami, które przynajmniej coś produkują. Typowe mikrowiatraki , zwłaszcza turbiny VAWT, sprzedawane dotąd na naszym rynku mają tragiczne uzyski wielokrotnie niższe niż fotowoltaika za podobne pieniądze
Konfederacja Lewiatan i wszystko jasne. Oby czasem coś nie odbyło się bez upychania kieszeni pracodawcom prywatnym. Dzięki za takie rady.
Teraz prosumenci będą dopłacać nie tylko od opustów ale i do wiatraczków
Aby prosument nie wyprodukował więcej niż zużywa, płacą tylko 20% za nadprodukcję a resztę kradną.
Ale prądu nigdy nie zużywa się tyle samo i jak ktoś dziś dopasuje wielkość PV a wyjedzie czy zachoruje czy tez rodzina się zmniejszy to złodzieje maja darmowy prąd rzez 25-35 lat
Do iluminatusa. Nie wypowiadaj się w kwestiach o których nie masz żadnego pojęcia. Na jakiej podstawie twierdzisz że uzysk z mikroturbin wiatrowych jest w Polsce wielokrotnie niższa niż PV? VAWT to możesz zamontować jak mieszkasz na śnieżce.
slawor, przydomowe elektrownie wiatrowe zwykle produkują tyle że ledwo wystarcza na lampki ledowe na płocie, nie masz pojęcia o takiej produkcji z wiatru to się doedukuj, fizyka prosta sprawa.
Jedynym sposobem, który pomoże określić opłacalność inwestycji w MEW, jest pomiar parametrów wiatru: kierunek, siła, % czasu wiatru dominującego – określenie tzw. „róży wiatrów” za pomocą specjalnego masztu z anemometrami (pomiar na różnych wysokościach min. 1 rok), taki maszt i osprzęt można wypożyczyć.
W MEW występują turbulentne przepływy wiatru z powodu szorstkości terenu i różnych przeszkód naturalnych, dlatego też to badanie jest priorytetowe. Każda inwestycja w MEW, czy to z dotacją, czy bez, powinna być poprzedzona takim badaniem wiatru (nie należy się sugerować dużymi turbinami wiatrowymi w najbliższym sąsiedztwie – tam mamy doczynienia z innymi wysokościami i przepływem laminarnym wiatru).