Rząd szykuje ułatwienia dla mikroinstalacji wiatrowych
Mikroelektrownie wiatrowe to na razie jeszcze nisza na naszym rynku energetyki prosumenckiej, na którym 99,9 proc. zrealizowanych dotychczas instalacji stanowi fotowoltaika. Rząd przygotuje regulacje, które dzięki uproszczeniu procesu inwestycyjnego mają zmienić ten stan rzeczy i zachęcić prosumentów do inwestowania nie tylko w fotowoltaikę, ale także w przydomowe elektrownie wiatrowe.
Rząd zajmie się zmianami w ustawie Prawo budowlane, które mają m.in. uprościć proces inwestycji prosumentów w mikroinstalacje wiatrowe. Takie jest założenie projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo budowlane, którego opracowaniem ma się zająć Ministerstwo Rozwoju i Technologii i któremu został nadany numer UD427.
Dotychczas technologia wiatrowa nie cieszyła się większym zainteresowaniem polskich prosumentów, którzy w zdecydowanej większości stawiali na fotowoltaikę. O ile obecnie mamy w naszym kraju już ponad 1,1 mln mikroinstalacji PV, o tyle podłączonych do sieci mikroelektrowni wiatrowych jest zaledwie kilkadziesiąt.
Ułatwienia w budowie prosumenckich mikroinstalacji wiatrowych, które powinny pojawić się w kolejnej nowelizacji Prawa budowlanego, mają sprawić, że więcej prosumentów będzie instalować małe turbiny wiatrowe.
Bez pozwolenia na budowę
Jak wynika z informacji zamieszczonej przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, w projekcie nowelizacji, którego przygotowaniem zajmie się rząd, zaproponowane zostanie rozszerzenie katalogu inwestycji (budów) niewymagających decyzji o pozwoleniu na budowę, ale jedynie zgłoszenia, a także katalogu inwestycji (budów) niewymagających ani decyzji o pozwoleniu na budowę, ani zgłoszenia.
Do inwestycji zwolnionych z pozwolenia na budowę, ale wymagających zgłoszenia, mają zostać dodane części budowlane wolnostojącej elektrowni wiatrowej, której całkowita wysokość jest większa niż 3 metry i nie większa niż 12 metrów oraz której moc nie przekracza mocy mikroinstalacji (50 kW), a odległość jej usytuowania od granic działki jest nie mniejsza niż jej całkowita wysokość.
Jednocześnie rząd chce, aby takie inwestycje na etapie zgłoszenia wymagały sporządzenia planu sytuacyjnego i projektu architektoniczno-budowlanego, a na etapie rozpoczęcia robót budowlanych – przygotowania projektu technicznego i zapewnienia udziału kierownika budowy.
Bez zgłoszenia
Mikroelektrownie wiatrowe o wysokości do 3 metrów mają być zwolnione i z pozwolenia na budowę, i z obowiązku zgłoszenia.
Za przygotowanie nowelizacji Prawa budowlanego ma odpowiadać sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Piotr Uściński.
Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to ostatni kwartał tego roku. Jeśli Rada przyjmie projekt nowych przepisów, ich procedowaniem zajmie się Sejm.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Wydaje się, że intencją jest jedynie usankcjonowanie turbin wiatrowych znajdujących się na obiektach budowlanych. Nie znajduje tam zapisów o możliwości postawienia turbiny wiatrowej wolnostojącej do 3m bez pozwolenia i zgłoszenia. Miejmy nadzieję, że taka wersja jeszcze się pojawi. Mamy przecież wiele konstrukcji, które mogłyby stać na ziemi bez potrzeby nawet budowania masztów. Każda porcja energii dostarczona do budynku jest mile widziana, choćby w celu dogrzewania bieżącej wody. Trudno mi zrozumieć intencje osób blokujących takie rozwiązania.
Trzeba też chyba sobie zadać pytanie kiedy takie urządzenie do 3m wysokości może wyrządzić większe szkody. Gdy spadnie komuś z dachu czy gdy się przewróci na ziemie? Jeszcze inne spojrzenie. Turbiny na dachu to w zdecydowanej większości urządzenia, które zaczynają pracować przy 3 m/s przy czym prędkość końcówki łopaty jest 7 razy większa niż prędkość wiatru. Tylko przy prędkości 3 m/s końcówka osiąga prędkość ok. 75 km/h !!! I owszem turbiny wolnoobrotowe mają mniejszą sprawność ale ich prędkość najdalej oddalonego punktu od środka turbiny nigdy nie przekracza prędkości wiatru! Nie wytwarzają dźwięków i nie działają jak noże kosiarki. Startują przy niskiej prędkości wiatru nawet 0.5 m/s, a to oznacza, że generują co prawda małą porcje energii, ale dużo częściej niż ww. turbiny śmigłowe, które generują energie od święta.