Ogromna awaria systemu łączności z elektrowniami wiatrowymi
Niemal 6 tys. elektrowni wiatrowych niemieckiego producenta Enercon znalazło się poza zdalną kontrolą. Awaria systemu monitoringu jest tłumaczona zakłóceniami w łączności satelitarnej, których początek zbiegł się z rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Jeden z największych europejskich producentów elektrowni wiatrowych Enercon poinformował, że stracił zdalną kontrolę nad około 5,8 tys. turbin, których łączna moc sięga aż 11 GW, czyli przekracza o około 4 GW całkowitą zainstalowaną moc w energetyce wiatrowej w Polsce.
Awaria systemu łączności satelitarnej z turbinami Enercona miała rozpocząć się w czwartek, jednak informacje na jej temat trafiły do mediów dopiero wczoraj. Enercon zapewnił, że uniemożliwienie zdalnej kontroli nad turbinami nie stanowi zagrożenia dla ich pracy.
Cyberatak?
Niemiecki producent w oświadczeniu wysłanym do Reutersa poinformował, że dokładne przyczyny awarii nie są jeszcze znane i nie wiadomo, kto ją spowodował. Enercon zaznaczył, że początek awarii zbiegł się w czasie z rozpoczęciem inwazji Rosji na Ukrainę. Enercon powiadomił o zdarzeniu Federalny Urząd Bezpieczeństwa Teleinformatycznego (BSI) i ma być w trakcie wyjaśniania przyczyn awarii z dostawcami łączności satelitarnej.
Reuters podaje, że wczoraj o możliwym cyberataku poinformował jeden z dostawców komunikacji satelitarnej – amerykańska firma Viasat. Zdarzenie miało zakłócić działanie sieci szerokopasmowych m.in. na Ukrainie.
Produkcja turbin od prawie 40 lat
Enercon należy do najstarszych i największych producentów elektrowni wiatrowych w Europie. Niemiecka firma zajmuje się produkcją turbin już od 1984 roku. Od tamtego czasu Enercon dostarczył już ponad 30 tys. elektrowni wiatrowych.
Obecnie największą i posiadającą największą moc turbiną wiatrową Enercona jest model E-160 EP5 E2, którego nominalna moc wynosi 5,5 MW i którego średnica łopat wirnika sięga 160 metrów.
Niemiecka firma w przeciwieństwie do swojej konkurencji nie zdecydowała się na rozszerzenie oferty o turbiny przeznaczone do pracy na morzu i nadal bazuje na produkcji wyłącznie bezprzekładniowych turbin lądowych.
Enercon ma szczególnie mocną pozycję na rodzimym rynku w Niemczech. Udział Enercona w niemieckim rynku wiatrowym w 2020 roku wyniósł 32,3 proc, a wyższy miał tylko Vestas (35,1 proc.). W tym samym roku udział Enercona w rynku europejskim sięgał 12 proc., a większy odnotowało czterech producentów: Vestas (31 proc.), Siemens Gamesa (20 proc.), GE (18 proc.) oraz Nordex (16 proc.). Z kolei według niemieckiej firmy jej udział w globalnym rynku wiatrowym w 2020 r. wyniósł 2 proc. – oprócz wspomnianych producentów więcej wiatraków dostarczyło jeszcze kilku producentów z Chin.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl