Śląska gmina zarobi na farmie wiatrowej co roku 2 mln zł
Ministerstwo Rozwoju i Technologii ma jednak w planach jej liberalizację. Konsultacje ministerialnego projektu zakończyły się przed tegorocznymi wakacjami, a wedle zapowiedzi ustawa miała być gotowa jesienią i trafić do Sejmu we wrześniu bądź październiku. Na razie tak się jednak nie stało. Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbywał się we wrześniu w Katowicach, wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska deklarował, że projekt ustawy ma trafić do Sejmu jeszcze w tym roku.
– Wszyscy deweloperzy, którzy rozwijają projekty wiatrowe, szczególnie wyczekują nowelizacji 10H, w której zredukowane zostaną ograniczenia dotyczące odległości turbin od najbliższych zabudowań – mówi Piotr Owczarek z Akuo Energy.
Zgodnie z resortową propozycją zasada 10H ma co prawda zostać utrzymana, ale w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (MPZP) gmina sama będzie mogła określić inną odległość wiatraków od zabudowań (minimalna ma wynosić 500 m).
Aby poluzować ograniczenie, gmina będzie musiała jednak przeprowadzić najpierw konsultacje społeczne i badania prognostyczne dotyczące wpływu elektrowni wiatrowej (np. hałasu) na funkcjonowanie mieszkańców. Projekt zakłada też, że nowe elektrownie wiatrowe będą mogły powstawać tylko na podstawie MPZP. Obowiązek sporządzania planu będzie jednak dotyczył tylko obszaru prognozowanego oddziaływania turbiny.
– Ta nowelizacja zdecydowanie ułatwi proces inwestycyjny, będziemy mogli go przyspieszyć, duża część terenów zostanie uwolniona. Jest to o tyle istotne, że wielu gospodarzy, wielu właścicieli ziemskich chce tych wiatraków, ale one są sztucznie, odgórnie blokowane przez przepisy ustawy – mówi Piotr Owczarek.
Liberalizacja ustawy odległościowej ma się przyczynić do budowy od 6 do 10 GW nowych mocy wiatrowych na lądzie. W krótkim horyzoncie czasowym, do 2025 roku, potencjalna moc nowych elektrowni wiatrowych została oszacowana na 3,7 GW.
MRiT wskazuje, że dzięki znacznej poprawie efektywności wykorzystania mocy turbiny, która nastąpiła w ostatnich latach, lądowa energetyka wiatrowa jest w tej chwili najtańszą technologią wytwarzania energii. I to nie tylko w porównaniu do źródeł konwencjonalnych, ale i innych źródeł OZE. Resort podkreśla, że budowa nowych mocy wiatrowych na lądzie spowoduje obniżenie cen energii na polskim rynku, a przy okazji zapewni korzyści środowiskowe, społeczne i ekonomiczne.
– Inwestycje tego typu są dość istotnym wkładem w rozwój gospodarki – mówi Mariusz Nowak. – W gminie Wielowieś na Śląsku, gdzie inaugurujemy nasz nowy projekt elektrowni wiatrowej, dotąd brakowało mocy nawet na rozwój lokalnych przedsiębiorstw czy inwestorów, którzy mogliby się w tym regionie zainstalować. Produkcja czystej energii z OZE przyczynia się do tego, aby ta lokalna gospodarka mogła się rozwijać.
Elektrownia wiatrowa w gminie Wielowieś na Śląsku to najnowszy projekt francuskiego inwestora – Akuo Energy, który w Polsce ma już na koncie dwie podobne inwestycje, w gminie Łęczyce i w gminie Gniew.
– Chcieliśmy być obecni na Śląsku, ponieważ to jest ważny, symboliczny ośrodek przemysłowy. Chcieliśmy tym również pokazać, że Polska przechodzi obecnie transformację energetyczną – mówi Patrice Lucas, CEO i współzałożyciel Akuo Energy. – Energia wiatrowa jest bardzo konkurencyjna względem innych źródeł, więc jest kluczowym elementem transformacji i przyszłego miksu energetycznego – zarówno na świecie, jak i w Polsce, która ma znaczny potencjał wykorzystania energii wiatrowej.
– W Polsce jest wiele lokalizacji, które mają w sobie potencjał wiatrowy. Okolice Wielowsi są geograficznie usytuowane na wzgórzach i są tu korzystne prądy wiatrowe. Dodatkowo staraliśmy się też zoptymalizować ten projekt i uzyskać większą efektywność, więc zastosowaliśmy wyższe turbiny, o większej średnicy wirnika – dodaje Piotr Owczarek. – Proces inwestycyjny trwał tutaj 14 lat, od pomysłu do wyprodukowania pierwszej kilowatogodziny. To istotne o tyle, że władze – planując rozwój energetyki wiatrowej w Polsce – mniej więcej taki horyzont czasowy muszą uwzględniać. To nie są projekty, które można rozpoczynać z dnia na dzień.
Elektrownia wiatrowa w śląskiej gminie Wielowieś o mocy 66 MW może zaopatrzyć w czystą energię ok. 100 tys. gospodarstw domowych, czyli średniej wielkości miasto. Jak podaje inwestor, pozwoli też uniknąć rocznej emisji ok. 150 tys. ton CO2.
– Składa się z 20 turbin Vestas klasy 3 MW, które produkują z maksymalną mocą 3,3 MW. To potężne maszyny, czubek tych turbin przewyższa dach Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Są bardzo nowoczesne, właściwie nie ma dziś na świecie lepszych i nowocześniejszych rozwiązań pod tym względem – zapewnia ekspert z Akuo Energy. – Wszystkie turbiny schodzą się kablami do jednego centralnego punktu, czyli stacji energetycznej, w której trasujemy tę energię na wyższy poziom napięcia i dostarczamy okolicznym mieszkańcom.
Członek zarządu Akuo Energy Polska Mariusz Nowak podkreśla, że gmina czerpie z elektrowni wiatrowej korzyści nie tylko w postaci czystej energii. Do jej budżetu będzie co roku wpływać ponad 2 mln zł m.in. z tytułu podatków. Przy okazji realizacji projektu inwestor wyremontował też szereg dróg gminnych.
– Do tego trzeba też dodać 30-letnie umowy dzierżawy z prywatnymi właścicielami nieruchomości, którzy też otrzymują corocznie uzgodnione kwoty – mówi Mariusz Nowak.
Z badania przeprowadzonego w listopadzie ub.r. dla Ministerstwa Klimatu i Środowiska wynika, że 85 proc. Polaków popiera rozwój lądowych farm wiatrowych. 24 proc. mieszkańców Polski zadeklarowało, że mieszka w okolicy lądowych farm wiatrowych. W tej grupie 3/4 popiera takie projekty, a ponad połowa (54 proc.) pozytywnie oceniła działania władz lokalnych i inwestora farmy wiatrowej na etapie jej powstawania. Przeciwnego zdania było jedynie 8 proc. osób mieszkających w okolicy, w której są zlokalizowane lądowe farmy wiatrowe.
– Korzystamy z gościnności lokalnych władz, w Wielowsi mamy bardzo dobrych gospodarzy, którzy rozumieją, że świat się zmienia, i chcą iść z tym dobrym trendem. Chcemy rozwijać tutaj kolejne projekty wiatrowe – zapowiada Piotr Owczarek.
Według danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych na styczeń br. w Polsce jest ok. 1,4 tys. lądowych farm wiatrowych, których moc zainstalowana wynosi nieco ponad 6,6 GW. Rocznie wytwarzają one ok. 14 TWh energii elektrycznej.
Newseria