Jak w świetle najnowszych badań prawidłowo budować elektrownie wiatrowe?

Jak w świetle najnowszych badań prawidłowo budować elektrownie wiatrowe?
EDF

Obecnie w Polsce mocy zainstalowanej w elektrowniach wiatrowych jest około 6,8 GW. Biorąc pod uwagę charakterystykę obszaru Polski oraz analizując dotychczas wykonane parki wiatrowe, należy wskazać, iż znaczną część pracujących elektrowni wiatrowych stanowią pojedyncze turbiny wiatrowe usytuowane w rozproszeniu.

Od początku rozwoju energetyki wiatrowej polscy przedsiębiorcy brali pod uwagę uwarunkowania lokalne oraz warunki zabudowy występujące na terenie kraju. Istotnym elementem był czynnik społeczny, aby w pełni zabezpieczyć lokalne społeczności przed niepożądanymi inwestycjami.

Polscy przedsiębiorcy inwestujący w odnawialne źródła energii z uwagi na mniejszy kapitał inwestycyjny realizowali w głównej mierze pojedyncze elektrownie wiatrowe zlokalizowane w rozproszeniu. W większości przypadków są to inwestycje realizowane w sposób intuicyjny, jednak biorąc pod uwagę wszystkie aspekty lokalne i ograniczenia prawne.

REKLAMA

Usytuowanie elektrowni wiatrowych w rozproszeniu pozwala na zmniejszenie negatywnych skutków ich budowy, o ile w ogóle takie występują. Wieloletnia koegzystencja mieszkańców z pracującymi już od wielu lat elektrowniami dowiodła, że żadnej szkody one nie wyrządzają, a wręcz przynoszą tylko same korzyści dla lokalnych społeczności. Oczywiście zawsze znajdą się sceptycy – chyba, że czerpią z tego osobiste profity.

Zasadność działań polskich przedsiębiorców w zakresie rozwoju rozproszonych źródeł energii została potwierdzona przez niemieckich naukowców, którzy wykazali, iż skupienie elektrowni wiatrowych zmniejsza ich produktywność ze względu na zmiany warunków wietrzności przy umieszczeniu większej ilości turbin w bliskiej odległości.

Według tych badań spadek produktywności może nawet dochodzić do 35 proc. Dążąc do jak najmniejszego śladu węglowego przy budowie OZE, można przyjąć, że w przypadku tak dużych strat ślad węglowy znacząco wzrasta.

Ponadto należy wskazać na dodatkowe atrybuty energetyki rozproszonej, jakimi niewątpliwie jest dywersyfikacja źródeł wytwórczych jak również mitygowanie ryzyk, zmniejszenie awaryjności źródeł wytwórczych i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Co więcej, takie działanie pozwala na gospodarcze wykorzystanie terenów, gdzie jest możliwe budowanie elektrowni wiatrowych.

Pierwsze elektrownie wiatrowe zostały posadowione w Polsce w latach 90. XX wieku, ale to lata 2008–2016 były okresem stałego wzrostu mocy wiatrowych – aż do 16 lipca 2016 r. czyli wejścia w życie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (tzw. ustawy odległościowej) wprowadzającej regułę 10 H, w myśl której nie można lokować elektrowni wiatrowych w mniejszej odległości niż 10-krotna całkowita wysokość turbiny od budynku mieszkalnego lub budynku o funkcji mieszanej, w skład której wchodzi funkcja mieszkaniowa.

Dodatkowo lokalizacja elektrowni wiatrowych o mocy większej niż moc mikroinstalacji stała się możliwa jedynie w oparciu o miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Ustawodawca powoływał się przy tym na analogiczne przepisy wprowadzone w Bawarii. Jednak nie wziął pod uwagę, że ograniczenia wdrożone w niemieckim landzie dotyczą zwartej zabudowy i mają zastosowanie tylko wtedy, gdy nie ma planu zabudowy.

Polski ustawodawca nie przewidział też innej kwestii, mianowicie ustawa odległościowa pozbawiła gminy władztwa planistycznego i spowodowała utratę terenów inwestycyjnych.

Tak sformułowana regulacja w sposób definitywny zatrzymała rozwój energetyki wiatrowej, która przy postępie technologicznym jest kilkakrotnie wydajniejsza od fotowoltaiki. Prawidłowe działania powinny dążyć do harmonijnego rozwoju obydwu technologii. Tylko taki miks pozwoli znacząco obniżyć emisję CO2, a jednocześnie nie powodować bardzo dużego wzrostu cen za energię.

REKLAMA

Dodatkowym elementem znacznie utrudniającym rozwój energetyki rozproszonej jest coraz częstsze postępowanie operatorów systemu dystrybucyjnego, którzy zbyt ostrożnie podchodzą do określania warunków przyłączenia instalacji odnawialnych źródeł energii do sieci dystrybucyjnej.

W ocenie wytwórców energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, zbyt często operatorzy odmawiają wydania warunków przyłączenia do sieci pomimo faktycznej możliwości ich wydania. Należy zgodzić się ze stanowiskiem profesora Piotra Kacejko, iż działanie operatorów w tym zakresie jest zbyt ostrożne, co powoduje sztuczne zmniejszenie mocy przyłączeniowych w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym.

Zupełnie niezrozumiała jest kwestia ignorowania przez operatorów sieci dystrybucyjnych podstawowej zalety energetyki rozproszonej, jaką jest ograniczanie strat przesyłowych. Dla przeciętnego Kowalskiego zupełnie oczywiste jest, że chleb z lokalnej piekarni będzie tańszy niż chleb wyprodukowany w piekarni oddalonej o kilkaset kilometrów. Dla spółek dystrybucyjnych równie oczywista powinna być kwestia oszczędności wynikających z wytworzenia energii elektrycznej lokalnie, bezpośrednio przy odbiorcy. 

Szacuje się, że straty przesyłowe energii elektrycznej od dużych elektrowni systemowych do odbiorców końcowych mogą wynieść od kilku do nawet kilkunastu procent. Przeliczając nawet te kilka procent na złotówki otrzymujemy już pokaźne kwoty. Tymczasem w roku 2021 świętością dla spółek dystrybucyjnych pozostaje archaiczny warunek „mocy zwarciowej dzielonej przez 20” jako podstawowe kryterium decydujące o wydaniu warunków przyłączenia.

Kryterium rachunku ekonomicznego wynikającego z ograniczania strat, popartego prostą analizą dopuszczalnych spadków napięć w lokalnych sieciach dystrybucyjnych, nadal pozostaje jedynie w sferze  opracowań akademickich.

PIMEO 

Polska Izba Małej Energetyki Odnawialnej (PIMEO) zrzesza ponad 250 firm posiadających zainstalowane około 405 MW źródeł odnawialnych. Członkowie PIMEO byli i są polskimi inwestorami. W ramach swojej działalności statutowej PIMEO działa aktywnie na rzecz rozwoju energetyki rozproszonej OZE, która pozwala na rozwój polskich przedsiębiorców i zwiększa bezpieczeństwo energetyczne kraju.

W swoich pracach Polska Izba Małej Energetyki Odnawialnej wielokrotnie analizowała rozwiązania prawne i techniczne, które służyły rozwojowi instalacji odnawialnych źródeł energii.

W ocenie PIMEO przyjęty przez jej członków kierunek rozwoju energetyki rozproszonej został teraz potwierdzony między innymi przez badania niemieckich naukowców, a także poprzez akceptację polskiego społeczeństwa dla rozproszonych źródeł wytwórczych względem dużych parków wiatrowych.

Polska Izba Małej Energetyki Odnawialnej

 

artykuł sponsorowany