MAP chce wyższej ceny za energię z morskich wiatraków

Ministerstwo Aktywów Państwowych, które nadzoruje państwowe koncerny energetyczne mające być głównymi beneficjentami systemu wsparcia dla morskich farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego, chce zwiększenia maksymalnej ceny, którą będą mogli zabezpieczyć inwestorzy planujący budowę wiatraków na Bałtyku.
W ubiegłym miesiącu Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaprezentowało projekt rozporządzenia mającego określić maksymalną cenę za energię, do której tzw. ujemne saldo będą mogli rozliczyć inwestorzy zakwalifikowani do pierwszego etapu systemu wsparcia dla farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego. Gwarancje rozliczeń na tym etapie mają zyskać inwestorzy realizujący projekty o łącznej mocy 5,9 GW.
Zaproponowana przez resort klimatu cena na poziomie 301,5 zł/MWh została uznana przez przedstawicieli branży offshore jako zbyt niska.
Teraz swoje stanowisko w tej sprawie przedstawiło Ministerstwo Aktywów Państwowych, któremu podlegają państwowe grupy energetyczne szykujące się do ogromnych inwestycji w morskie farmy wiatrowe.
MAP powołał nawet własnego pełnomocnika ds. inwestycji w morskie farmy wiatrowe. Tę funkcję pełni wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas.
Resort aktywów państwowych w odpowiedzi na cenę referencyjną zaproponowaną przez MKiŚ wezwał do jej podniesienia do poziomu 325,62 zł/MWh. Przyjęcie takiej, wyższej ceny da szansę na zwiększenie przychodów z produkcji energii z morskich farm wiatrowych w ramach gwarancji mających obowiązywać aż przez 25 lat – w porównaniu do 15-letniego okresu wsparcia w przypadku innych technologii OZE.
Ministerstwo kierowane przez Jacka Sasina uzasadnia potrzebę zwiększenia maksymalnej ceny za energię z morskich wiatraków faktem, że poziom zaproponowany przez resort klimatu nie daje przestrzeni do uzyskania rentowności w przypadku pojawienia się dodatkowych, nieprzewidzianych kosztów inwestycji w offshore.
O zwiększenie ceny referencyjnej dla offshore zaapelowały w czasie konsultacji projektu rozporządzenia MKiŚ także m.in. PGE i PKN Orlen.
Pierwsza z wymienionych firm wezwała do podniesienia tej ceny, wskazując, że powinna się ona odnosić nie do kosztów policzonych dla referencyjnego projektu, ale dla projektów realizowanych w najmniej korzystnych lokalizacjach.
– Nakłady inwestycyjne szacowane przez niezależnych ekspertów są o ok. 20 proc. wyższe dla projektów morskich farm wiatrowych o najmniej korzystnych warunkach zlokalizowanych w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej – oceniło PGE.
Podobne argumenty zostały przytoczone przez PKN Orlen, który realizuje swój projekt offshore poprzez spółkę Baltic Power i który w swoim stanowisku wskazał, że zbyt niska cena referencyjna może prowadzić do zaniechania inwestycji w morskie farmy wiatrowe w polskiej części Bałtyku.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.