Współczynnik wykorzystania morskich turbin przekracza 50 proc.

Współczynnik wykorzystania morskich turbin przekracza 50 proc.
Vattenfall

Wartość inwestycji uruchomionych w ubiegłym roku na europejskim rynku morskiej energetyki wiatrowej sięgnęła rekordowego poziomu 26,3 mld euro. Wyraźnie rośnie średnia moc instalowanych turbin, a to poprawia tzw. capacity factor i zmniejsza koszty produkcji energii.

Z danych, które zaprezentowało stowarzyszenie branży wiatrowej WindEurope, wynika, że w 2020 roku europejski sektor offshore uruchomił dziewięć farm wiatrowych o łącznej mocy 2,9 GW.

W tym 1,493 GW podłączono do sieci energetycznej Holandii, 703 MW umieszczono na belgijskich wodach terytorialnych, 483 MW powstało u wybrzeży Wielkiej Brytanii, a 219 MW u wybrzeży Niemiec.

REKLAMA

WindEurope odnotowuje ponadto uruchomienie drugiej morskiej farmy wiatrowej wykonanej w technologii „floating”, która powstała u wybrzeży Portugalii. Złożyły się na nią trzy turbiny umieszczone na pływających platformach, których jednostkowa moc wynosi 8,4 MW.

W komentarzu na temat tej inwestycji Giles Dickson, CEO WindEurope, podkreślał, że dzięki tej technologii inwestycje w offshore wyjdą poza Morze Północne i Bałtyk, i będą realizowane także na takich akwenach jak Ocean Atlantycki, Morze Śródziemne czy Morze Czarne.

Obecnie w Europie znajduje się już 116 morskich farm wiatrowych, z czego 40 proc. u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Składają się na nie 5402 turbiny, których łączna moc wynosi 25 014 MW, a działający na rynku offshore inwestorzy podjęli w ubiegłym roku decyzje o rozpoczęciu projektów o łącznej mocy 7,1 GW, których capex ma wynieść 26,3 mld euro.

W komentarzu do najnowszego raportu WindEurope Giles Dickson podkreśla zalety wdrażanego przez kolejne kraje modelu wspierania inwestycji w offshore w postaci tzw. kontraktów różnicowych, które mają zostać zastosowane także przy inwestycjach w farmy wiatrowe w polskiej części Morza Bałtyckiego.

REKLAMA

To wspaniałe, że kolejne kraje wprowadzają kontrakty różnicowe jako model finansowania morskiego wiatru. To tanie rozwiązanie dla rządów, które otrzymują wypłacone pieniądze z powrotem, w zależności od rynkowych cen energii. W dodatku istotnie redukuje koszty finansowania, co przekłada się na niższe rachunki odbiorców końcowych. Kontrakty różnicowe zastosują Wielka Brytania, Dania, Polska, Francja, Irlandia i Litwa, a Niemcy zrezygnowały z planów wprowadzenia innego systemu – komentuje Giles Dickson.

Jednocześnie w ubiegłym roku na europejskim rynku offshore zawarto kolejne umowy PPA. Ich liczbę WindEurope szacuje na sześć, a odbiorcami energii z morskich farm wiatrowych będą m.in. Nestle, Amazon czy Deutsche Bahn.

WindEurope podkreśla też stale rosnącą średnią moc instalowanych morskich turbin, która w ubiegłym roku przekroczyła 8 MW, a w ciągu kilku lat inwestycje w offshore powinny opierać się na turbinach liczących po kilkanaście MW.

Realizowany obecnie u wybrzeży Wielkiej Brytanii projekt największej morskiej farmy wiatrowej na świecie, Dogger Bank o mocy 3,6 GW, będzie się składać z turbin GE Haliade o jednostkowej mocy 13 MW, a wprowadzenie na rynek jeszcze większych turbin zapowiedział już Siemens Gamesa.

Budowa większych turbin oznacza niższe koszty produkcji energii i większy stopień wykorzystania mocy, tzw. capacity factor, który obecnie ma przekraczać już 50 proc.

WindEurope szacuje, że budowa pojedynczej morskiej turbiny generuje 15 mln euro w aktywności gospodarczej, a także miejsca pracy, których łączna liczba według stowarzyszenia wrośnie w Europie z obecnego poziomu 77 tys. do 200 tys. w roku 2030.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.