Dla Equinor 3,6 GW na morzu to za mało. Szykuje jeszcze większy projekt
Norweski koncern paliwowy rozpoczął budowę największej morskiej farmy wiatrowej na świecie, której moc ma wynieść aż 3,6 GW i dla której uzyskał gwarancje przychodów ze sprzedaży energii w aukcji przeprowadzonej w ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii. Teraz okazuje się, że Norwegowie szykują jeszcze większy projekt.
Equinor jest zaangażowany m.in. w projekty morskich farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku, które rozwija razem z Polenergią, a teraz potwierdza, że ma apetyty na dominację na globalnym rynku morskiej energetyki wiatrowej.
Norwegowie rozpoczęli już budowę największej na świecie morskiej farmy wiatrowej, której moc przekroczy trzykrotnie moc obecnie największej farmy wiatrowej na morzu, którą u wybrzeży Wielkiej Brytanii postawił duński Orsted (projekt Hornsea One o mocy 1,218 GW).
Equinor wraz z brytyjskim deweloperem SSE Renewables rozpoczął budowę farmy wiatrowej Dogger Bank o docelowej mocy 3,6 GW, dla której w ubiegłym roku uzyskał gwarantowane przychody ze sprzedaży energii w aukcji przeprowadzonej przez brytyjskie władze.
Na farmę wiatrową Dogger Bank mają się złożyc trzy etapy – Creyke Beck A, Creyke Beck B oraz Teesside A. W każdym ma powstać po 1,2 GW.
W pierwszym przypadku zagwarantowano przychody ze sprzedaży energii wynoszące jedynie 39,65 funtów/MWh, czyli poniżej 200 zł/MWh. Natomiast w dwóch pozostałych przypadkach zgłoszono cenę tylko niewiele wyższa i sięgnie 41,61 funtów/MWh – również znacznie poniżej śrenich, rynkowych cen energii na brytyjskim rynku.
Taki stały poziom przychodów beneficjenci brytyjskiego systemu aukcyjnego zapewniają sobie na okres 15 lat od uruchomienia produkcji energii, później inwestor będzie musiał zadbać o zabezpieczenie sprzedaży energii na warunkach wynegocjowanych na rynku (Equinor będzie miał prawo do eksploatacji zagwarantowanej strefy aż przez 50 lat).
Wiatraki wchodzące w skład inwestycji Dogger Bank, o jednostkowej mocy 12 MW – dostarczy je GE – mają stanąć na Morzu Północnym, w odległości co najmniej 130 kilometrów od brzegów hrabstwa Yorkshire, na relatywnie niedużych głębokościach – jak na taką odległość od lądu – sięgających 20-35 metrów.
Energia ma być przesyłana na ląd z wykorzystaniem technologii HVDC (High Voltage Direct Current) i będzie to pierwszy taki przypadek w historii morskiej energetyki wiatrowej w systemie energetycznym Wielkiej Brytanii.
Nowy projekt przynajmniej na 4 GW
Teraz okazuje się jednak, że Equinor zabiera się do przygotowania projektu jeszcze większej farmy wiatrowej na morzu, której docelowa moc miałaby sięgnąć 4 GW z możłiwością rozbudowy do 4,66 GW. Ten projekt jest szykowany na dosyć egzotycznym jak dla morskiej energetyki wiatrowej rynku, jakim jest Brazylia.
Norweski koncern wystąpił o prawa do zagospodarowania dwóch morskich stref położonych u wybrzeży tego kraju, w których miałby postawić morskie farmy wiatrowe o mocy po 2 GW z możliwością rozbudowy do 2,33 GW.
Elektrownie wiatrowe mają stanąć w średniej odległości wynoszącej około 20 km od wybrzeża, na głębokościach 15-35 metrów. W sumie planowane jest postawienie 320 turbin, których nominalna jednostkowa moc miałaby wynieść 12 MW.
Co ciekawe gigant paliwowy jest już obecny na brazylijskim rynku energetyki odnawialnej dzięki inwestycji w farmę fotowoltaiczną o mocy 162 MW, którą postawił deweloper Scatec Solar.
Norweski deweloper posiada portfel projektów PV, sfinalizowanych lub będących w trakcie budowy, o łącznej mocy około 1,5 GW. W tej firmie Equinor ma obecnie 15,2 proc. udziałów.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.