Morskie farmy wiatrowe dopłacą do systemu i obniżą koszty odbiorców energii
W ostatnich latach, gdy technologie OZE były jeszcze relatywnie drogie, wspieranie zielonej energii wiązało się z koniecznością dopłacania do jej produkcji i przerzucania kosztów dopłat na rachunki konsumentów. Teraz brak takich dopłat staje się udziałem nawet dotąd relatywnie drogiej produkcji energii z farm wiatrowych na morzu. Co więcej, jak pokazuje analiza wykonana przez Imperial College London, morskie farmy wiatrowe wybudowane w niedalekiej przyszłości będą nawet zmniejszać rachunki konsumentów energii.
To, że odnawialne źródła energii są już w stanie sprzedawać energię po cenach poniżej cen energii utrzymujących się na rynku hurtowym, widać już choćby na polskim rynku – gdzie w dotychczasowych aukcjach inwestorzy chcący postawić elektrownie wiatrowe w zamian za wieloletnie gwarancje ceny, po której będą sprzedawać energię, zgodzili się, aby ta cena była nawet znacznie niższa od cen, które są notowane na rynku.
Umożliwia to stosowany w Polsce system wsparcia, w którym inwestor otrzymuje gwarancje sprzedaży energii po zgłoszonej cenie na okres 15 lat, przy czym co roku gwarantowany poziom przychodu jest powiększany o średnią inflację.
W efekcie jeśli inwestor, który wygrał aukcję oferując określoną cenę energii, sprzeda ją powyżej tego poziomu, wówczas musi zwrócić nadwyżkę do operatora systemu wsparcia, czyli państwowej spółki Zarządca Rozliczeń SA. W takiej sytuacji, pokrywając tzw. dodatnie saldo, inwestor nie obciążą systemu wsparcia, którego koszty mają być przenoszone na rachunki w postaci tzw. opłaty OZE, ale nawet zmniejsza obciążenia konsumentów.
Taki system rozliczeń zielonej energii jest stosowany także w innych krajach, w tym w Wielkiej Brytanii, gdzie nosi nazwę kontraktów różnicowych (ang. Contracts for Difference).
Z tego systemu na Wyspach korzystają głównie inwestorzy budujący morskie farmy wiatrowe, którzy z roku na rok są gotowi oferować w kolejnych aukcjach coraz niższe ceny energii, a wyniki ostatniej, ubiegłorocznej aukcji dla offshore w Wielkiej Brytanii sugerują, że objęte w niej gwarancjami sprzedaży energii projekty mogą sprzedawać energię na rynku po cenach wyższych od zapewnionych w aukcji i w efekcie inwestorzy będą musieli zwracać generowane w ten sposób nadwyżki, dopłacając do systemu wsparcia i obniżając rachunki odbiorców energii.
Do takiego wniosku doszła grupa analityków z Imperial College London, którzy wyliczyli, bazując na wynikach przeprowadzonych w Europie w latach 2015-19 aukcji dla morskiej energetyki wiatrowej, że w tym czasie ceny oferowane przez inwestorów spadały rocznie nawet o 12 proc., a średnia, zagwarantowana w ubiegłym roku cena wyniosła około 51 EUR/MWh.
Jak podkreślają autorzy analizy z Imperial College London, której wyniki zostały opublikowane w magazynie Nature Energy, w przeprowadzonych w Niemczech i Holandii aukcjach dla morskiej energetyki wiatrowej z góry wykluczano dopłaty, umożliwiając inwestorom realizację projektów bez jakichkolwiek gwarancji odkupu energii, a ubiegłoroczna aukcja w Wielkiej Brytanii powinna skutkować sytuacją, w której to producenci energii wiatrowej na morzu będą dopłacać do systemu kontraktów różnicowych, obniżając koszty energii dla odbiorców końcowych.
W brytyjskiej aukcji przeprowadzonej w 2019 roku inwestorzy zaproponowali ceny sprzedaży energii średnio za około 40 funtów/MWh, co było poziomem o około 30 proc. niższym od wyników aukcji przeprowadzonej dwa lata wcześniej.
Jeśli ceny energii na rynku będą wyższe, a jest to bardzo prawdopodobne, wówczas po uruchomieniu farm wiatrowych objętych wsparciem w aukcji z 2019 roku może dojść do zjawiska – jak określili to autorzy raportu – „negatywnych subsydiów”.
– Morska energetyka wiatrowa wkrótce będzie tańsza od energii z konwencjonalnych elektrowni i może stać się najtańszym źródłem energii w Wielkiej Brytanii. Subsydiowanie energii do tej pory podnosiło koszty energii, jednak w ciągu kilku lat tania energia odnawialna będzie je obniżać – komentuje dr Malte Jansen, jeden z autorów raportu.
– Niesamowity postęp jest zasługą rozwoju technologii, ekonomii skali i stworzenia efektywnego łańcucha dostaw w basenie Morza Północnego, ale również jest możliwy dzięki dekadzie decyzji politycznych, które umożliwiły redukowanie ryzyka inwestycji w offshore, co obniżyło koszty finansowania projektów wartych miliardy funtów – dodaje dr Iain Staffell z Imperial College London.
Autorzy raportu podkreślają, że notowany spadek kosztów energii wiatrowej na morzu sprawia, że realne stają się dodatkowe inwestycje, które pozwolą na stabilizowanie systemu energetycznego i umożliwią dekarbonizację innych sektorów dzięki wykorzystania energii wiatrowej do produkcji czystego wodoru zużywanego następnie w ciepłownictwie, przemyśle czy transporcie.
Coraz tańsza energia z offshore
Brytyjczycy prowadzą aukcje dla energetyki odnawialnej już od 2015 r. W ostatnich latach Londyn konsekwentnie realizuje aukcje dla technologii zaliczonych do grupy „mniej rozwiniętych”, do których wlicza się m.in. morską energetykę wiatrową. Brytyjskie władze pomijają natomiast aukcje dla technologii rozwiniętych, a więc dla lądowego wiatru i fotowoltaiki.
Inwestorzy, którzy zaoferują najniższe ceny za energię, aż do wyczerpania wolumenu mocy zaproponowanego w aukcji, zyskują prawo do gwarantowanego poziomu przychodów ze sprzedaży energii na okres 15 lat w ramach mechanizmu kontraktów różnicowych.
Po rozstrzygniętej aukcji inwestorzy mają rok na podjęcie finalnej decyzji inwestycyjnej oraz udowodnienie, że wydali już co najmniej 10 proc. z założonego całkowitego kosztu inwestycji. Zgodnie z brytyjskim mechanizmem inwestorzy sprzedają energią na rynku, a jeśli rynkowa cena energii (reference price) jest niższa od zagwarantowanych w aukcji (strike price), przysługuje im wyrównanie. Natomiast średnie rynkowe ceny powyżej ceny zgłoszonej w aukcji oznaczają konieczność zwrotu nadwyżki.
W pierwszej z trzech dotychczasowych aukcji dla morskich wiatraków, przeprowadzonej w lutym 2015 roku, inwestorzy zgłaszający projekty na 1,2 GW zaproponowali ceny na poziomie 114,39 – 119,89 funtów/MWh.
W drugiej aukcji, którą Brytyjczycy przeprowadzili w 2017 roku, w przypadku projektów morskich farm wiatrowych zgłoszonych przez Orsted (projekt Hornsea 2 o zgłoszonej wówczas mocy aż 1,386 GW) i EDPR (Moray, zgłoszono 1,116 GW) – zagwarantowano sprzedaż energii po cenie 57,5 GBP/MWh. Produkcja energii ma w tym wypadku rozpocząć się w latach 2022-23. Natomiast w przypadku projektu morskiej farmy wiatrowej Trinton Knoll (0,9 GW), zgłoszonego przez innogy i Statkraft, zaoferowana cena wyniosła 74,75 GBP/MWh, a produkcja energii ma ruszyć w latach 2021-22.
Natomiast w aukcji z 2019 roku deweloperzy zaproponowali ceny wynoszące nawet poniżej 40 funtów/MWh (najniższa cena wyniosła 39,65 GBP/MWh), podczas gdy średnia cena energii na rynku hurtowym w Wielkiej Brytanii z 2018 roku wynosiła około 52 GBP/MWh.
W tej aukcji do podziału był wolumen 5,8 GW, którego uruchomienie ma pozwolić na zaspokojenie 8,5 proc. brytyjskiego zapotrzebowania na energię. W tym gwarancje sprzedaży energii zyskało sześć projektów morskich farm wiatrowych łącznie na 5,5 GW, które mają produkować rocznie w sumie około 28 TWh energii elektrycznej przy założeniu współczynnika wykorzystania mocy średnio 58,4 proc.
Wśród beneficjentów tej aukcji jest norweski koncern paliwowy Equinor, który za kilka lat wybuduje w brytyjskiej części Morza Północnego największą na świecie morską farmę wiatrową Dogger Bank o mocy 3,6 GW.
Nadal najtańszy wiatr na lądzie
W najnowszej analizie kosztów wytwarzania energii z poszczególnych źródeł odnawialnych Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej (International Renewable Energy Agency, IRENA) szacuje, że średni koszt energii z farm wiatrowych na morzu wyniósł w ubiegłym roku przeciętnie 115 USD/MWh, jednak tutaj prognozowane jest dalsze, znaczące zejście z kosztami, które ma sprawić, że wkrótce normą będą ceny energii z morskich wiatraków rzędu 50-100 USD/MWh.
Według IRENA koszt energii z lądowych farm wiatrowych zmalał w ciągu roku o 9 proc. do średniego poziomu 53 USD/MWh, a przeciętny koszt energii z farm fotowoltaicznych spadł o 13 proc. do poziomu 68 USD/MWh.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.