A. Litwiński, PO: patologie krzywdzą obraz branży wiatrowej
{więcej}W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, Arkadiusz Litwiński, poseł Platformy Obywatelskiej, a także członek komisji zajmującej się projektem tzw. ustawy wiatrakowej, komentuje jej zapisy. Mówi między innymi o złych praktykach wśród przedsiębiorców zajmujących się energetyką wiatrową, jak również o błędach w działaniach samorządów.
– Oczywiście można zakładać, że częściową motywacją zwolenników ustawy wiatrakowej jest marketing polityczny. Ma uzyskać poklask przeciwników turbin wiatrowych i osób, które się obawiają tego typu instalacji – przekonuje Litwiński. – Muszę jednak przyznać, że reakcja na pewne patologie w branży wiatrowej jest tutaj mniej lub bardziej trafna. Wystarczy jednak kilku przedsiębiorców którzy za nic mają zasady życia społecznego i maksymalizują zysk kosztem wizerunku całej branży, by takie pomysły, jak ustawa wiatrakowa, trafiły na podatny grunt. Na kanwie tych patologii powstaje krzywdzący obraz branży – mówi Litwiński w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl
– Złe praktyki istnieją wśród przedsiębiorców, ale często także samorządy i administracja chroniąca środowisko działa niedoskonale. Pochodzę z województwa zachodnio-pomorskiego. Mówiąc za mój region mogę wspomnieć o dwóch, trzech sytuacjach tego typu. W innych regionach jest nierzadko gorzej. Wtedy przedsiębiorcy wykorzystują niedowład administracji dla swojej korzyści a branża zyskuje zły wizerunek – dodaje poseł (za BiznesAlert.pl).
W rozmowie z portalem poseł komentuje również kontrowersyjny zapis minimalnej odległości dla lokalizacji elektrowni wiatrowych od zabudowań, który zdaniem wielu ekspertów całkowicie wstrzyma rozwój energetyki wiatrowej w Polsce.
– Zmiany dotyczące opłat będą musiały być spójne z tym, nad czym pracuje ministerstwo finansów. Jeśli chodzi o drogi dojazdowe do instalacji, to tutaj będzie raczej zgoda. Najbardziej kontrowersyjny pomysł to oczywiście ustalenie sztywnej odległości siłowni wiatrowej od zabudowy lub lasu. Dlaczego akurat trzy kilometry? Praktyka innych państw pokazuje, że ograniczenia tego typu są wprowadzane, ale nie na taką skalę. Będziemy tu szukać bardziej optymalnej wielkości, która będzie się na przykład opierała na wielokrotności długości masztu. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której jedna rozlatująca się chałupina blokuje zabudowę na obszarze o promieniu trzech kilometrów – mówi poseł. – Nie usłyszałem tezy, która obalałaby pogląd, że pomysł powstał po to, aby zniszczyć branżę wiatrową w Polsce. To pokazuje, że pomysłodawców ta branża w cudzysłowie mierzi. Poza tym, jeśli chodzi o ochronę przed hałasem, to po pierwsze mamy odpowiednie narzędzia miernicze, po drugie nie musimy tutaj przecież uwzględniać lasów – dodaje (za BiznesAlert.pl).
Litwiński odnosi się także do zarzutów branży OZE, że polski rząd represjonuje sektor odnawialnych źródeł energii.
– Państwo nie jest opresyjne dla przedstawicieli branży, choć takie głosy oczywiście słychać. Wbrew pozorom warunki w Niemczech są nieraz trudniejsze pod względem regulacji. Najbardziej dolegliwe jest niekończące się oczekiwanie na ustawę o odnawialnych źródłach energii. Dopóki nie będzie prac Sejmu nad tym dokumentem, do wszelkich zapowiedzi będę podchodził z umiarkowaną powagą – powiedział Arkadiusz Litwiński (za BiznesAlert.pl).
gramwzielone.pl