Niemcy budują najmniej wiatraków od 20 lat
Niemiecki rynek wiatrowy notuje duży spadek inwestycji mający wynikać z malejącej podaży gotowych projektów. Utrzymanie się tego trendu może zagrozić realizacji celów w zakresie produkcji energii odnawialnej, które przyjął Berlin.
Początki spowolnienia w inwestycjach w lądowej energetyce wiatrowej w Niemczech można było zauważyć w ubiegłym roku.
W 2018 roku za naszą zachodnią granicą zainstalowano wiatraki na lądzie o mocy ok. 2,4 GW w stosunku do ponad 5 GW rok wcześniej.
Teraz spowolnienie widać jeszcze wyraźniej po statystykach niemieckiej energetyki wiatrowej za pierwszy kwartał 2019 r.
Niemieckie stowarzyszenie branży wiatrowej Bundesverband WindEnergie (BWE) podało, że w pierwszym kwartale 2019 r. w Niemczech zainstalowano wyjątkowo mało lądowych turbin – jak na niemieckie realia. W tym czasie miało powstać 41 turbin o łącznej mocy 143 MW, co oznacza spadek w porównaniu do analogicznego okresu 2018 roku aż o 90 proc.
Od kilku lat w Niemczech obserwowany jest spadek ilości nowych projektów, co zresztą odzwierciedliły ostatnie niemieckie aukcje dla energetyki wiatrowej, do których inwestorzy zgłaszali projekty o mniejszej mocy od udostępnianej do podziału przez niemieckie władze.
BWE zauważa, że o ile w pierwszym kwartale br. wzrosła ilość projektów, dla których wydawano pozwolenia na realizację – zatwierdzono budowę 111 turbin o łącznej mocy 413 MW – o tyle wprowadzone ograniczenia i długi proces uzyskiwania pozwoleń oznaczają ryzyko niewypełnienia przez Niemcy celów w zakresie zwiększenia produkcji energii odnawialnej.
W procesie uzyskiwania pozwoleń mają być obecnie projekty lądowych farm wiatrowych o łącznej mocy ponad 10 GW, co stanowi około 1/5 potencjału istniejących w Niemczech farm wiatrowych na lądzie.
Według BWE zapewnienie odpowiednich inwestycji w lądowej energetyce wiatrowej wymaga m.in. zabezpieczenia około 2 proc. terenów w federalnym planie zagospodarowania przestrzennego pod inwestycje wiatrowe.
Konieczne jest także skrócenie procedur administracyjnych, które znacznie wydłużyły w ostatnich latach przygotowanie projektów wiatrowych.
Średni czas uzyskiwania pozwoleń przez deweloperów wiatrowych miał wzrosnąć do około 700-800 dni w porównaniu do średniej 300 dni osiąganej jeszcze trzy lata temu.
Ponadto BWE wzywa do kontynuowania osobnych aukcji dla poszczególnych technologii. W ostatnich aukcjach, w których połączono energetykę wiatrową z fotowoltaiką, wygrywały prawie wyłącznie oferty składane przez inwestorów z sektora PV, który nie ma większych problemów z zapewnieniem odpowiedniej podaży projektów (tylko w pierwszych dwóch miesiącach 2019 r. Niemcy zainstalowalii elektrownie fotowoltaiczne o mocy około 1 GW).
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.