Corab planuje podwojenie produkcji, zwiększa eksport [wideo]
Polski producent konstrukcji pod moduły fotowoltaiczne ma za sobą udany rok. O dotychczasowych doświadczeniach z działalności na polskim rynku fotowoltaicznym, a także o planach firmy na 2019 r. w rozmowie z portalem Gramwzielone.pl opowiada prezes Corab Henryk Biały.
– Fotowoltaika staje się tanim źródłem energii. Jest to wręcz wentyl bezpieczeństwa dla niektórych małych i średnich firm – mówi prezes olsztyńskiej firmy Corab.
Corab sam ogranicza koszty działalności dzięki własnej elektrowni fotowoltaicznej o mocy 615 kW znajdującej się na terenie zakładu produkcyjnego. – Nasza instalacja pozwala na całkowite pokrycie kosztowe energii, jaką zużywa firma – zapewnia prezes Biały.
Obecne zdolności produkcyjne zakładu położonego w Bartoszycach w woj. warmińsko-mazurskim mają pozwalać na wyprodukowanie w ciągu jednej zmiany konstrukcji pod elektrownię fotowoltaiczną o mocy 1 MW, a w skali roku – pod elektrownie PV o łącznej mocy około 0,5 GW.
Przy tym rosnąca część konstrukcji Corab trafia na rynki zagraniczne, a w planie jest podwojenie produkcji.
– Eksportujemy tam, gdzie otwiera się rynek – mówi prezes Corab, wymieniając wśród najważniejszych rynków Estonię, a także Ukrainę, Litwę czy Węgry.
Łącznie Corab wysyła swoje konstrukcje pod dachowe i naziemne elektrownie fotowoltaiczne już do kilkunastu europejskich krajów.
Prezes olsztyńskiej firmy podkreśla przy tym w rozmowie z portalem Gramwzielone.pl wysoki poziom automatyzacji mający pozwalać na szybkie dostosowanie produkcji pod konkretne moduły.
W Polsce Corab sprzedaje konstrukcje m.in. pod naziemne farmy fotowoltaiczne realizowane w wyniku przeprowadzonych aukcji.
– W systemie aukcyjnym, gdzie cena jest dużym wyznacznikiem, panuje jeszcze chaos, ale to powoli się kończy. Inwestorzy dojrzeli i mają większą wiedzę o jakości – ocenia Henryk Biały.
Rozmowa z prezesem Corab Henrykiem Białym:
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.