Hiszpania chce wycofać słoneczny podatek
Nowy hiszpański rząd chce wycofać podatek nałożony kilka lat temu na właścicieli instalacji solarnych i zapowieda, że Hiszpania poprze ambitny cel zwiększania udziału OZE w unijnym miksie energetycznym do 35 proc. do roku 2030.
Obserwujemy zwrot w podejściu do odnawialnych źródeł energii w hiszpańskim rządzie. To ekipa piastującego stanowisko premiera już od wielu lat Mariano Rajoya wcześniej zablokowała rozwój energetyki wiatrowej i fotowoltaiki, nakładając ponadto na inwestorów na hiszpańskim rynku OZE dodatkowe, retroaktywne podatki.
Teraz jednak Hiszpanie przybliżają się do swojego, krajowego celu OZE na rok 2020, organizując wielkie aukcje, a minister transformacji ekologicznej w nowym rządzie Rajoya, Teresa Ribera, w jednym ze swoich pierwszych wystąpień zapowiedziała wycofanie tzw. podatku słonecznego, który został wcześniej nałożony na właścicieli instalacji fotowoltaicznych konsumujących produkowaną energię na własny użytek.
Postulaty zablokowania podobnych podatków i wycofania innych przeszkód w rozwoju energetyki prosumenckiej sformułował Parlament Europejski, a Hiszpania ma te postulaty poprzeć.
Podatekiem od autokonsumpcji energii słonecznej od 2015 roku są objęci właściciele instalacji fotowoltaicznych, których jednostkowa moc przekracza 10 kW.
Mimo restrykcji w zakresie produkcji energii słonecznej, w ubiegłym roku w Hiszpanii wyraźnie wzrosły inwestycje w fotowoltaikę. Oddano do użytku systemy o mocy 135 MW, czyli kilkakrotnie więcej niż uruchamiano w ostatnich latach (w roku 2015 uruchomiono 49 MW, a rok później 55 MW).
Uruchamianiu nowych elektrowni fotowoltaicznych sprzyjają wdrożone w ubiegłym roku aukcje, a także uzyskiwanie przez PV grid-parity, co napędza inwestycje realizowane poza rządowymi gwarancjami wsparcia.
Hiszpania popiera 35 proc.
Madryt dołączył jednocześnie do najbardziej ambitnych krajów Unii Europejskiej jeśli chodzi o cel udziału energii odnawialnej w unijnym miksie energetycznym do roku 2030.
W tym tygodniu w Brukseli trwa kolejna runda negocjacji z udziałem unijnych ministrów energii, których celem jest ustalenie unijnego celu OZE na rok 2030.
Wcześniej Rada z udziałem ministrów odpowiedzialnych za energetykę reprezentowała najbardziej konserwatywne stanowisko spośród unijnych instytucji, postulując przyjęcie celu na poziomie 27 proc.
Wyższego celu chce Komisja Europejska, wskazując, że jego podniesienie uzasadnia odnotowany w ostatnich latach spadek kosztów produkcji energii z elektrowni wiatrowych czy fotowoltaicznych. Najbardziej ambitny cel chce natomiast przyjąć Parlament Europejski, wskazując na poziom 35 proc.
Finalny cel będzie wynikać z uzgodnień między tymi instytucjami, przy czym w ostatnim czasie rośnie grono wchodzących w skład Rady unijnych ministrów, którzy chcą przyjęcia celu 35 proc.
Taki cel wcześniej poparły rządy Portugalii, Szwecji, Litwy i Luksemburga. Co ciekawe, te dwa ostatnie kraje porozumiały się w kwestii wykonania tzw. transferów statystycznych dot. zielonej energii, której niedobory w zakresie krajowego celu na rok 2020 powinien mieć Luksemburg. Część swojej nadwyżki Luksemburgowi ma sprzedać Litwa.
Teraz do grupy krajów popierających przyjęcie celu 35 proc. na rok 2030 dołącza – obok Hiszpanii – także nowy rząd Włoch.
gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.