Tauron zbudował farmę fotowoltaiczną o mocy 55 MW

Tauron zakończył budowę drugiego etapu farmy fotowoltaicznej Proszówek w województwie dolnośląskim. To największa elektrownia PV w portfelu państwowej grupy energetycznej.
Tauron zakończył drugi etap budowy farmy fotowoltaicznej Proszówek o mocy 55 MW. Inwestycja jest zlokalizowana w dolnośląskiej gminie Grębocice w powiecie polkowickim. Panele fotowoltaiczne zainstalowano na powierzchni aż 610 tys. m2, co odpowiada ponad 85 pełnowymiarowym boiskom piłkarskim.
Dwustronne panele PV zwiększą produkcję energii
Do budowy farmy fotowoltaicznej wykorzystano dwustronne panele fotowoltaiczne o jednostkowej mocy 545 Wp. Cała inwestycja składa się ze 100,9 tys. modułów, a także 176 falowników o mocy 275 kW każdy. Całość instalacji połączona jest siecią kabli o łącznej długości około 30 km.
Inwestycja w Proszówku rozpoczęła się w październiku 2022 r. i została podzielona na dwa etapy. W pierwszym kroku oddano do użytku 45,6 MW, w drugim 9,4 MW.
Roczna produkcja energii elektrycznej z farmy fotowoltaicznej Proszówek jest szacowana na 59 GWh, co ma odpowiadać zapotrzebowaniu około 20,5 tys. średniej wielkości gospodarstw domowych.
Michał Orłowski, wiceprezes zarządu spółki Tauron Polska Energia ds. zarządzania majątkiem i rozwoju, podkreśla, że uruchomienie kolejnego etapu inwestycji zwiększyło moc zainstalowaną w odnawialnych źródłach w grupie Tauron do 873 MW.
– Finalizacja projektu „Proszówek” to kolejny krok w stronę realizacji naszej strategii w obszarze odnawialnych źródeł energii. Mniejszościowy udział energii z fotowoltaiki efektywnie uzupełni wytwarzanie z lądowych farmy wiatrowych, wzmacniając bilansowanie portfela OZE – komentuje Michał Orłowski.
Tauron planuje gigawaty w OZE
Strategia grupy Tauron na lata 2025-2035 „Tauron Nowa Energia” zakłada dynamiczny wzrost mocy zainstalowanych w odnawialnych źródłach energii. W 2030 r. Tauron planuje mieć 2,7 GW mocy w odnawialnych źródłach energii oraz 4,7 GW pięć lat później. Jeśli taki wynik zostanie osiągnięty, to wzrost zielonych mocy w grupie Tauron wzrośnie o 570% w stosunku do stanu z 2023 r.
Jeśli chodzi o poszczególne technologie państwowy koncern energetyczny chce mieć:
- w farmach wiatrowych na lądzie: 1,5 GW mocy (2030) i 2,4 GW (2035),
- w farmach wiatrowych na morzu: 0,4 GW (2035),
- w farmach fotowoltaicznych: 1 GW (2030) i 1,7 GW (2035),
- w magazynach energii i elektrowniach szczytowo-pompowych: 0,7 GW (2030) i 1,4 GW (2035),
- w elektrowniach wodnych: 0,1 GW, co oznacza utrzymanie mocy wytwórczych na dotychczasowym poziomie.
Sumarycznie Tauron w technologiach zeroemisyjnych i magazynach energii chce mieć 3,4 GW mocy w 2030 r. oraz 6,1 GW w 2035 r.
CAPEX w segmencie odnawialnych źródeł energii do 2035 r. ma stanowić aż 30% przewidywanych nakładów całej grupy Tauron i w perspektywie od 2025 r. ma wynieść 30 mld zł.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
A ja się pytam po co? W marcu w dniach 4,5,6,8 i 9 PSE zarządziło nierynkowe redysponowanie instalacji fotowoltaicznych (czyli dla niewtajemniczonych: wyłączenie tych instalacji bo w sieci było za dużo energii). A to dopiero marzec! W lutym też zaistniała taka sytuacja. A co będzie się działo w lecie? Więc po co nowe wielkie farmy? Moce PV przekroczyły już w Polsce 21 GW przy szczytowym zapotrzebowaniu na moc z sieci sięgającym 26-27GW. Trzeba pamiętać o 9 GW turbin wiatrowych i o ok 9 GW minimalnej generacji z elektrowni węglowych (podobno niżej zejść się nie da). W dodatku na farmie Proszówek moduły zorientowane są na południe, czyli fama jest projektowana na produkcję maksymalnej ilości energii w ciągu roku, a nie na dostarczanie tej energii w chwilach gdy ona jest najbardziej potrzebna (rano i popołudniu) bo w takim przypadku moduły byłyby ustawione w kierunkach wschód – zachód. Takie działanie będzie skutkowało jeszcze większym obniżeniem cen energii na giełdzie w godzinach 10-14 (w słoneczne dni) co przełoży się na katastrofę finansową prosumentów w net-billingu. Moim zdaniem najwyższy czas wprowadzić w naszym kraju memorandum na budowę nowych, dużych instalacji PV ! Koncerny energetyczne powinny się skupić na tworzeniu wielkoskalowych magazynów energii żeby sensownie zagospodarować tą energię z OZE, którą już mamy. Jak się okaże że mocy wytwórczych w PV jest za mało to zawsze można memorandum wycofać. Podobne rozwiązania swego czasu zastosowała Hiszpania.
Żeby nie być gołosłownym. Dzisiaj jest słoneczny dzień wiec energia na Towarowej Giełdzie Energii (wczorajsza sesja, dostawa na dziś, I fixing) kosztuje odpowiednio: godz. 10-11 20PLN/MWh, godz. 11-12 5PLN/MWh, godz. 12-13 50PLN/MWh a o godz. 14-15 prawie 228PLN/MWh. Przy takim układzie cen ten projekt nie domyka się finansowo!
@prosument – jesteś w błędzie w kilku miejscach. Po pierwsze, w net bilingu prosument ma oszczędzać na niekupowaniu energii, a nie na jej sprzedaży. Jeśli ktoś myślał inaczej jest to najkrotsza droga, żeby potem wylewać swoje żale na forum. Po drugie, jeśli korzystasz z TGE, to zobacz, ile energii przewinęło się w kontraktach SPOT – dzisiaj 17.03 jest to ok. 100 GWh, czyli 1/5 krajowego zużycia. Reszta jest sprzedawana w kontraktach terminowych, a te oscylują w okolicach 400 zł/MWh, gdzie próg opłacalności dla farm PV jest poniżej 200. Więc spokojna głowa o rentowność – Tauron zarobi na tym prądzie więcej, niż na jakimkolwiek prądzie ze swoich elektrowni węglowych.
@ prosument Masz rację – państwowi monopoliści „swój” prąd sprzedadzą po cenie jaką płaci Kowalski a innym wytwórcom zapłacą tyle ile im się podoba – na tym polega monopol i jest to piękny stan dla monopolisty. Pieprzenie głupot że w weekendy nadmiar energii ulewa się niczym dziecku kaszka to ściema – Polska włączona jest do europejskiego systemu i można sprawdzić jak system się bilansuje.
Za darmo energie oddaja tylko frajerzy. Tylko off grid,a nie nabijanie kabzy naciagaczom
@jasko – na pewno kacapie wiesz, co komentujesz?
jutro ceny ujemne od 10 do 15 i tak codziennie hahahaha sluchaliscie takich zalosnych wypierdkow jak spriedawca vel kacap teraz oddacie cala produkcje za darmo ale tak to jest jak sie slucha imbecyli naganiaczy zamiast pomyslec i policzyc czy sie oplaca
Jak w net-billingu mam nie kupować energii skoro przy instalacji wytwarzającej rocznie jakieś 170% mojego rocznego zużycia i magazynie energii o pojemności średniego dziennego zużycia, w zimie muszę kupić i tak 1/3 energii (a nie mam pompy ciepła) a w lecie zbiera mi się za duży depozyt, którym mogę zapłacić tylko połowę ceny kupionego w zimie prądu. Oceniam, że po dwóch latach od rozpoczecia zamiany światła w prąd Tauron zacznie mi wypłacać te 20% od przeterminowanego (rocznie) depozytu na otarcie łez.
Żeby w zimie prawie nie kupować prądu musiałbym podwoić liczbę paneli 🙂 ale wtedy w lecie oddawałbym Tauronowi w zasadzie za darmo jakieś 5 MWh.
Mój powyższy komentarz był do Sprzedawca PV. 🙂
@koszmarek66: rozwiązanie to sezonowy magazyn ciepła… być może trochę ekstremalne ale rozwiązuje problem. Można jeszcze bardziej przewymiarować instalację PV. Wtedy z małym magazynem bateryjnym w zimie wogóle nie ciągniesz energii z sieci, a w lecie nic nie oddajesz.
@SPS Przeliczyłem sobie, że nawet z podwojoną liczbą paneli w okresie listopad – luty miałbym 60 dni, czyli co drugi dzień, bez takiej ilości prądu, która zaspokoi moje dzienne potrzeby. gdybym miał 4x więcej paneli to takich dni mam nadal 40 🙂 Magazyn jedynie uratuje te kilowatogodziny, które w słoneczne południe ładowałyby sieć Taurona…
No i wtedy w lecie prezentuję Tauronowi megawatogodziny prądu za darmo. Bo nie dość, że tych pieniędzy 80% stracę to przecież musiałbym zapłacić za panele i większy falownik.
@koszmarek – jak post był do mnie, to jeszcze wytłumacz mi, co on ze mną ma wspólnego.
@koszmarek – i jeszcze co wspólnego ma z tym artykułem.
@koszmarek66: w lecie nie stracisz bo Twój STES ma pojemność kilka MWh i wyłapie większość produkcji. W zimie być może trzeba będzie od czasu do czasu pociągnąć coś z sieci.
Na transformatory nie mają a tu takie coś… Kpią sobie z nas !