Panele fotowoltaiczne na dachu kościoła. Będzie kolejna grzywna
Do końca roku z dachu bazyliki w Gdańsku miały zniknąć panele fotowoltaiczne. Sprawa nie jest nadal zamknięta, a Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków zapowiada nałożenie kolejnej kary.
Panele fotowoltaiczne na dachu zabytkowego kościoła św. Brygidy w Gdańsku zostały zainstalowane kilka lat temu i istotnie wpłynęły na obniżenie rachunków za prąd, które płaci gdańska parafia. Podczas 2,5 roku funkcjonowania fotowoltaika pozwoliła zaoszczędzić niemal 80 tys. zł.
Decyzja o montażu paneli fotowoltaicznych na dachu XVI-wiecznego obiektu nie spodobała się jednak Pomorskiemu Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków. Inwestycja nie została z nim wcześniej skonsultowana.
Jeszcze w 2023 r. został wydany nakaz usunięcia fotowoltaiki z dachu kościoła. Proboszcz parafii św. Brygidy odwołał się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Resort kultury jednak utrzymał w mocy decyzję konserwatora nakazującą demontaż paneli.
Na parafię już nałożono mandat, a instalacja fotowoltaiczna miała zostać zdemontowana do końca 2024 r. Tak się nie stało. Teraz do sprawy odniósł się Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków, informując, że proboszcz bazyliki wystąpił do niego z prośbą o przedłużenie terminu na usunięcie fotowoltaiki. Konserwator ma wyznaczyć ostateczny termin demontażu paneli.
Jednocześnie konserwator zapowiedział kolejną karę finansową dla parafii św. Brygidy.
– Nie brzmi to dobrze, a tym bardziej nie wygląda. Pomysł, by na zabytku zainstalować panele słoneczne, nie zyskał aprobaty i zgody konserwatora (…) Na dniach przeprowadzimy kolejną kontrolę i nałożymy drugą grzywnę – zapowiada Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków złym człowiekiem jest.
Konserwator zabytków wie że rządzi PO i musi dokopać księdzu
A wystarczyłoby poprawić ustawę prosuemnta i dla zabytków zrobić wyjątek aby panele montować w innym miejscu jako prosument wirtualny i nie liczyć za przesył
Energetyka tyle zarabia płacąc po 20 gr a odsprzedając sąsiadom po 1 zł że mogłaby z zysku który jest absurdalnie wysoki i nie ma nic wspólnego ze stratami na przesyle, zrezygnować z zysków.
Ile tych zabytków mamy?
W końcu do obiektów publicznych typu szkoły czy urzędy państwo dopłaca do PV a tu ma szkodzić?
Az drugiej strony jak dachy są wysoko i prawie ich mei widać z poziomu gruntu to po co się czepiać?
Jak przypory budowano a aby wysokie kościoły nie pękały to też przypory szpeciły aż się do nich przyzwyczailiśmy
państwo do remontu zabytków też dopłaca to niech dopłaca do paneli w kolorze czerwonym
przyzwyczailiśmy się już do anten GSM na kościołach
za 20-30 lat wszystkei dachy będą miały PV i to będzie tak dziwić jak to że na dachu jest dachówka czy rynna.
Normalne urządzenie techniczne poprawiające działanie budynku
Ja tez uważam, ze panele powinny zostać. Wszystkim nam zależy na walce z ociepleniem klimatu i instalowaniu zielonej energii.
Oszczędności oszczędnościami, ale jak to wyglada… Sam jestem sprzedawcą PV, ale księdzu odradzał bym takiej inwestycji na tak pięknym zabytkowym kościele. Ściągać i tyle, zamontować sobie na gruncie
Ten zabytek został zbudowany po 1970 roku. Z tego zabytku taki sam zabytek jak zamku królewskiego w Warszawie. Dziwi mnie, że konserwator karze parafie.
Zemsta Rudego