Coraz większe problemy producentów paneli fotowoltaicznych
Silna konkurencja w przemyśle fotowoltaicznym i rekordowy spadek cen paneli fotowoltaicznych uderzają w ich producentów. W tym roku straty przynoszą nawet najwięksi producenci paneli PV – odnotowuje w swoim najnowszym raporcie Międzynarodowa Agencja Energetyczna.
Produkcję paneli PV na świecie niemal całkowicie zdominowały chińskie fabryki, które narzuciły zagranicznym konkurentom tak trudne warunki cenowe, że produkcja modułów PV poza Chinami stała się nieopłacalna bez rządowego wsparcia. Jednak ceny paneli fotowoltaicznych spadły tak bardzo, że problemy finansowe mają już nawet najwięksi chińscy producenci, co odnotowuje w swoim najnowszym raporcie Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE).
Problemem przemysłu fotowoltaicznego nie jest bynajmniej malejący popyt na moduły czy falowniki fotowoltaiczne. Ten rośnie z roku na rok. Eksperci MAE w najnowszej edycji swojego raportu „Renewables 2024” prognozują, że w latach 2024-2030 wzrost globalnych mocy OZE powinien być 3 razy większy niż odnotowany w okresie 2017-2023. Za niemal 80 proc. tego wzrostu ma odpowiadać fotowoltaika.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna prognozuje, że w ciągu najbliższych 6 lat na świecie powstaną duże farmy fotowoltaiczne o mocy sięgającej aż 2,55 TW, a także mniejsze, rozproszone systemy PV o skumulowanej mocy 1,66 TW. W ostatnich 6 latach wzrost mocy w obu segmentach rynku PV wyniósł odpowiednio 0,74 TW i 0,55 TW.
Trudne czasy dla przemysłu PV
Mimo rosnącej podaży globalny przemysł fotowoltaiczny wchodzi – jak to określa MAE – w znaczące finansowe turbulencje. Wynikają one z wojny cenowej i nadpodaży zdolności produkcyjnych. Międzynarodowa Agencja Energetyczna odnotowuje, że w ubiegłym roku ceny kluczowych komponentów systemów fotowoltaicznych – polikrzemu, płytek, ogniw i modułów – spadły o niemal 50 proc., co negatywnie wpływa na kondycję finansową firm z łańcucha dostaw przemysłu PV.
Skumulowane zdolności produkcyjne paneli fotowoltaicznych na świecie na koniec zeszłego roku były szacowane przez MAE na około 1150 GW. Tymczasem prognozy wzrostu globalnych mocy w PV na ten rok, które wydały dotychczas czołowe instytucje analityczne, mówią o wzroście stanowiącym zaledwie połowę tej wartości. To pokazuje, że nadpodaż paneli fotowoltaicznych w 2024 r. może jeszcze się zwiększyć.
Analitycy MAE zwracają uwagę na kluczowy produkt dla przemysłu producentów paneli, który niemal całkowicie zdominowała technologia krystaliczna. Jest nią polikrzem. W odpowiedzi na zbyt małą podaż tego surowca, która pojawiła się 2 lata temu – w stosunku do rosnącego zapotrzebowania – producenci polikrzemu szybko podwoili swoje zdolności produkcyjne do około 800 GW w 2023 r. To sprawiło, że od końca 2022 r. ceny polikrzemu spadły 10-krotnie do poziomu zaledwie 4-5 dol./kg w drugim kwartale 2024 r., a fabryki polikrzemu muszą mierzyć się teraz z problemem rosnącej nadpodaży.
Podobne problemy widać w całym łańcuchu dostaw przemysłu PV. W efekcie czołowi producenci komponentów instalacji fotowoltaicznych obniżają wykorzystanie swoich linii produkcyjnych i wstrzymują plany budowy nowych fabryk. Agencja ocenia też, że wielu z nich może wypaść z rynku z powodu coraz trudniejszego wyzwania, jakim jest utrzymanie rentowności.
.
.
Tylko nieliczni na plusie
Międzynarodowa Agencja Energetyczna wskazuje, że obecnie tylko nielicznym producentom paneli fotowoltaicznych udaje się utrzymać dobrą sytuację finansową. Pozostali notują straty, mają problemy z przepływem gotówki i regulowaniem krótkoterminowych zobowiązań.
„Sytuacja finansowa producentów komponentów fotowoltaicznych szczególnie ucierpiała na skutek nadpodaży. Zintegrowani pionowo w całym łańcuchu wartości producenci odczuwają presję pomimo lepszej kontroli kosztów. Rosnąca konkurencja dotyka nawet liderów branży, którzy osiągają minimalne marże. Niektóre firmy sprzedają swoje produkty po cenach niższych od kosztów produkcji, aby utrzymać swój udział w rynku, podczas gdy inne już ograniczyły produkcję” – tak podsumowują sytuację na rynku fotowoltaicznym eksperci MAE.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna zwraca przy tym uwagę na producentów, którzy nadal nieźle radzą sobie na rynku. Cechuje ich zbudowana wcześniej bezpieczna pozycja finansowa, efektywne procesy zarządzania kosztami i działalność w niszach technologicznych, takich jak panele cienkowarstwowe.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Chińskich producentów zabija własna głupota i nieustanna wiara, że partia pomoże. Wszyscy zwiększyli moce produkcyjne bez zastanowienia się, jak szybko rynek może te nowe moce skonsumować (a szybko nie może). Rząd w Pekinie co jakiś czas zasypuje dziurę ale i jemu kończą się pieniądze, gospodarka chińska ledwo zipie a realny kryzys jest dużo większy, niż się wszystkim wydaje (spadek konsumpcji wewnętrznej jest tego najlepszym dowodem).
Wszyscy producenci PV jadą na stratach a ci, którzy raportują zyski, w sprytny sposób poprzenosili starty na swoje spółki córki i je postawili w stan upadłości albo nie raportują oficjalnie bo nie muszą….
Będzie korekta na rynku i wzrost cen PV.
Ludzie państwo nas kantuje na pv.Dostalem teraz rachunki prognozowane i mam płacić po prawie 300zl co dwa miesiące.Do tej pory miałem rozlicznie co pół roku na starych zasadach.Mam nad produkcję i nigdy nie dopłacałem!!!Teraz mam dawać kasę a po trzynastu miesiącach mogę się zwrócić do energetyki o zwrot nadpłaty!!!!To jest złodziejstwo i oszustwo!!!!To tak jakby piekarz powiedział prognozuje ze zamiast jednego bochenka będzie Pan zjadał dwa i proszę mi z góry zapłacić za ten drugi.DOŚĆ OKRADANIA PRZEZ PANSTWO!!!!!
Nie musisz płacić prognoz.
@Dział rozliczeń
Dlaczego tak twierdzisz?
@Agat
Przeczytaj regulamin
Europa zapomniała że gra się w grę w którą się wygrywa a nie przegrywa
Tylko czekać aż UE nałoży wysokie cła na chińskie panele żeby Niemieckie firmy nie zbankrutowały i mogły sprzedawać drożej swój produkt, tak jak z samochodami elektrycznymi.
Pseudo ekologia jaką prezentuje Unia to szczyt hipokryzji.
Płakali że trzeba jak najwięcej taniej zielonej energii i gdzie ona jest skoro im więcej wiatraków i fotowoltaiki tym energia droższa.
Tak wiem zaraz ktoś powie że to wina przestarzałej sieci😂
Unia swoimi debilnymi pomysłami doprowadziła gospodarkę do ruiny osłabiając ekoparanoja potencjał gospodarczy.
Trzeba taniej zielonej energii, płaciłem co miesiąc 250-350zł obecnie mając panele fotowoltaiczne place 400-500 zł.
Zakład energetyczny zaniża wartość licznika energii oddanej sugerując że ich wskazania są inne niż ich !!
Licznik pokazuje, śmiech ma sali.
Mając nowoczesne liczniki nie potrafią wskazać ile w danym miesiącu energi zużyłem wykorzystując fakt iż rozliczają raz w roku.
Natomiast wskazania pobranej energi potrafią rozliczyć zgodnie z licznikiem.
Złodziejstwo