Czy prosument może przetrzymać energię, aby sprzedać ją po wyższej cenie RCE?

Czy prosument może przetrzymać energię, aby sprzedać ją po wyższej cenie RCE?
Fot. Gramwzielone.pl (C)

Pierwsze miesiące rozliczeń prosumentów po cenie RCE pokazały, jak mało opłacalne może być oddawanie nadwyżek energii do sieci w południe – i o ile bardziej opłacałoby się oddanie ich do sieci w późniejszej porze, kiedy wynagrodzenie może być dużo wyższe. System rozliczeń po cenie RCE ewidentnie tworzy przestrzeń dla takiej praktyki. Zapytaliśmy ekspertów, na ile jest ona zgodna z obowiązującym prawem.

Rozpoczęcie rozliczeń prosumentów w systemie net-billingu po cenie RCE zbiegło się z letnim szczytem produkcji energii z fotowoltaiki, a więc technologii, która jest wykorzystywana przez ponad 99,9 proc. prosumentów w Polsce.

Jednocześnie duży już potencjał fotowoltaiki w Polsce – zbliżający się do 20 GW – zaczął wywierać istotny wpływ na ceny energii na naszej giełdzie. W szczycie generacji z PV, przy dużym nasłonecznieniu, energia na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) mocno tanieje, co niekorzystnie wpływa na portfele prosumentów rozliczających się w net-billingu według ceny RCE.

REKLAMA

Dynamika cen RCE

Ceny RCE, będące podstawą rozliczeń prosumentów, w ostatnich, letnich miesiącach wyraźnie spadały w słoneczne dni – zwłaszcza w weekendy, gdy do tego dochodziło obniżone zapotrzebowanie na energię w kraju. To niekorzystnie wpływało na wynagrodzenie prosumentów korzystających z net-billingu. O ile jednak w środku słonecznego dnia ceny RCE często spadały blisko albo nawet poniżej zera, o tyle wieczorami potrafiły mocno rosnąć, sięgając nawet okolic 2000 zł/MWh. Oddanie energii do sieci po takiej cenie byłoby dla prosumentów bardzo korzystne – problem jednak w tym, że w czasie wysokich cen RCE ich instalacje fotowoltaiczne już nie pracowały.

W takiej sytuacji sensu nabiera inwestycja w domowy magazyn energii, aby niewykorzystaną w południe energię przechować i zużyć później. W ten sposób można by zaoszczędzić na kosztach energii pobieranej z sieci, co jest lepszym rozwiązaniem niż oddanie energii do sieci po niskiej cenie RCE (tym bardziej gdy prosument zdecyduje się na rozliczanie ze sprzedawcą energii po cenach dynamicznych).

Jednocześnie wielu prosumentów inwestujących w domowe baterie zaczęło rozważać gromadzenie energii wyprodukowanej w środku dnia i przekazywanie jej do sieci w porze wieczornej, aby uzyskać wysoką cenę RCE i w ten sposób powiększyć swój depozyt prosumencki znacznie wyraźniej, niż gdyby oddali energię do sieci w południe.

Co o takim rozwiązaniu sądzą prawnicy?

Zapytaliśmy prawników, jak ocenić takie rozwiązanie z punktu widzenia obowiązujących przepisów. Rozważyliśmy dwa przypadki. W pierwszym prosument przechowuje energię wyprodukowaną przez siebie i oddaje ją do sieci w późniejszej porze, korzystając z wyższej ceny RCE. W drugim przypadku prosument pobiera energię z sieci, przechowuje ją i tę samą energię oddaje do sieci w późniejszej porze, rozliczając tę energię po cenie RCE.

Na nasze pytania odpowiedzieli dr Marek Grzywacz, radca prawny, partner w kancelarii NGL Wiater, a także Jakub Plebański, starszy prawnik z kancelarii Rödl & Partner.

Dr Marek Grzywacz z kancelarii NGL Wiater podkreśla, że o ile optymalne wykorzystanie bateryjnych magazynów energii elektrycznej przez prosumentów rozliczanych w systemie net-billingu niewątpliwie może wpłynąć na wysokość rachunków za energię elektryczną, o tyle należy mieć świadomość, na co pozwalają obowiązujące ramy prawne – zarówno dotyczące samego prosumenckiego systemu wsparcia, jak i szeroko rozumianego prawa energetycznego.

Prosumencki system wsparcia, mający zachęcać odbiorców końcowych do inwestycji w mikroinstalacje OZE, oznacza co do zasady możliwość wprowadzenia do sieci niewykorzystanego wolumenu energii elektrycznej wytworzonej przez prosumenta w instalacji OZE i gwarantowane jej rozliczenie przez sprzedawcę zobowiązanego (w ujęciu ilościowym przy instalacjach objętych net-meteringiem i wartościowym przy net-billingu).

Dr Marek Grzywacz zwraca przy tym uwagę na definicję prosumenta zawartą w ustawie o odnawialnych źródłach energii.

Jak tłumaczy prawnik z kancelarii NGL Wiater, w rozumieniu ustawy o OZE prosument to w rzeczywistości odbiorca końcowy, który dodatkowo wytwarza energię elektryczną w mikroinstalacji OZE na własne potrzeby, a więc nie trudni się w sposób zawodowy (w ramach prowadzonej działalności gospodarczej) jej wytwarzaniem i rynkową sprzedażą. Takie wytwarzanie i wprowadzanie do sieci dystrybucyjnej energii elektrycznej w ramach prosumenckiego systemu wsparcia nie stanowi działalności gospodarczej w rozumieniu ustawy Prawo przedsiębiorców, na co wprost wskazują przepisy ustawy o OZE.

Wracając do koncepcji magazynowania wytworzonej przez prosumenta energii elektrycznej – w celu oddania jej do sieci i rozliczenia w ramach prosumenckiego systemu wsparcia w okresie występowania korzystniejszych cen RCE – dr Marek Grzywacz zaznacza, że ustawodawca nie określił w przepisach momentu, w którym prosument ma wprowadzić niewykorzystaną (z jakiegoś powodu) energię elektryczną do sieci. W szczególności nie wskazał, że powinno się to odbywać w momencie jej wytworzenia, bez jakiegokolwiek opóźnienia czy odroczenia z uwagi na jej zmagazynowanie.

Nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby nowoczesny i świadomy prosument posiadający magazyn energii elektrycznej stał się w ten sposób (w dość ograniczonym jednak zakresie) aktywnym uczestnikiem rynku. Taka działalność odbiorców końcowych, przy odpowiedniej skali, może nie tylko pozwolić na jednostkowe obniżenie wysokości opłaty za energię elektryczną, ale również może przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa lokalnych sieci dystrybucyjnych czy nawet stabilizacji krajowego systemu elektroenergetycznego – ocenia dr Marek Grzywacz.

REKLAMA

Podobną ocenę sytuacji, w której prosument rozliczający się w net-billingu magazynuje wyprodukowaną przez siebie energię, aby rozliczyć ją w późniejszej porze po wyższej cenie RCE, przedstawia Jakub Plebański z kancelarii Rödl & Partner.

Jakub Plebański informuje, że z perspektywy obecnych unormowań jak najbardziej dopuszczalny jest przypadek, w ramach którego prosument funkcjonujący w systemie net-billingu wytwarza energię elektryczną w mikroinstalacji na własne potrzeby, a następnie magazynuje jej niewykorzystane nadwyżki w magazynie energii i dokonuje wprowadzenia ich do sieci w dogodnym momencie – korzystając z wyższej wieczornej ceny RCE.

Inaczej jest z energią pobraną z sieci

Odmiennie z punktu widzenia przepisów prawa dr Marek Grzywacz z kancelarii NGL Wiater ocenia sytuację, w której prosument pobierałby energię elektryczną z sieci dystrybucyjnej w celu naładowania bateryjnego magazynu energii, a następnie oddawałby ją do sieci w momencie występowania korzystniejszych cen.

Jak tłumaczy dr Marek Grzywacz, po pierwsze taki wolumen energii elektrycznej nie mógłby być objęty prosumenckim systemem wsparcia, ponieważ nie został on wytworzony przez prosumenta w instalacji OZE. Dodatkowo nieznane jest jego rzeczywiste pochodzenie, co mogłoby doprowadzić nie tylko do objęcia prosumenckim systemem wsparcia energii wytworzonej z paliw kopalnych, ale i teoretycznie wielokrotnego obejmowania danego wolumenu energii różnymi systemami wsparcia OZE.

Prawnik z kancelarii NGL Wiater podkreśla, że prosument to odbiorca końcowy. Definicję legalną tego ostatniego pojęcia znajdziemy w przepisach Prawa energetycznego. Odbiorca końcowy to odbiorca dokonujący zakupu energii elektrycznej na własny użytek, przy czym do własnego użytku nie zalicza się m.in. energii elektrycznej zakupionej w celu jej magazynowania lub zużycia na potrzeby wytwarzania, przesyłania lub dystrybucji energii elektrycznej.

Energia pobrana z sieci dystrybucyjnej byłaby więc w rzeczywistości zakupiona na potrzeby inne niż użytek własny, a następnie odsprzedana po wyższej cenie. Działalność taka przyjmowałaby postać arbitrażu cenowego, który mógłby być zakwalifikowany jako działalność obrotowa w rozumieniu Prawa energetycznego, a więc jako działalność gospodarcza polegająca na handlu hurtowym albo detalicznym energią elektryczną. Zgodnie z art. 32 Prawa energetycznego taka aktywność gospodarcza jest aktywnością reglamentowaną i wymaga uzyskania koncesji – podkreśla dr Marek Grzywacz.

Jakub Plebański z kancelarii Rödl & Partner podobnie ocenia wariant, w którym prosument dysponujący mikroinstalacją z magazynem energii ładuje magazyn energii, pobierając energię z sieci, gdy jest tańsza, w celu odsprzedania jej później, kiedy będzie mógł skorzystać z wyższych cen.

Taka działalność rozmija się z podstawową ideą działalności prosumenckiej, która zakłada zużycie energii na potrzeby własne i ewentualną odsprzedaż nieskonsumowanych nadwyżek. Takie działanie powinno wiązać się z rejestracją działalności gospodarczej w przedmiocie magazynowania energii elektrycznej – ocenia Jakub Plebański.

Prawnik z kancelarii Rödl & Partner zaznacza, że obecny stan regulacji prawnych na styku magazynowania energii oraz przepisów dotyczących rozliczeń w systemie net-billingowym wydaje się niewystarczający i dobrze, aby ustawodawca dostrzegł ten problem w procedowanym obecnie projekcie nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii (UD 41).

Duże wahania cen RCE

W ubiegłym miesiącu ceny energii oddawanej do sieci przez prosumentów objętych net-billingiem w porze największej generacji utrzymywały się na niskich poziomach. Inaczej było wieczorami. Więcej o tym, jak wyglądały w sierpniu ceny RCE będące podstawą wynagrodzenia prosumentów w net-billingu, w artykule: Niskie ceny energii od prosumentów. Widać przestrzeń dla magazynów energii?

Piotr Pająk

piotr.pajak@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.