SMA wychodzi na prostą
Jak wynika ze wstępnych wyników finansowych za ubiegły rok, największy na świecie producent inwerterów fotowoltaicznych powrócił do rentowności w drugiej połowie 2015 r. – po problemach finansowych, z którymi zmagał się w ostatnich latach, notując straty w latach 2013–2014.
Rosnąca w ostatnich latach konkurencja na rynku producentów inwerterów, w tym wobec pojawienia się producentów tych urządzeń w Chinach, a także duże spowolnienie rynków fotowoltaicznych w Europie, postawiły SMA w trudnej sytuacji.
Odpowiedzią niemieckiej firmy była restrukturyzacja zakładająca m.in. duże zwolnienia. Do końca 2015 r. SMA opuściło na ok. 1,4 tys. pracowników. Obecnie zatrudnienie SMA pozostaje na poziomie ok. 3,5 tys. etatów w oddziałach rozlokowanych w 20 krajach.
Najnowsze dane niemieckiego potentata na rynku PV sygnalizują, że SMA wychodzi na prostą. Według wstępnych danych za 2015 r. SMA miał odnotować wzrost przychodów w porównaniu do 2014 r. aż o 24 proc. – do poziomu około 1 mld euro, przy EBIT na poziomie 30–33 mln euro.
Wyniki SMA za 2015 r. są lepsze niż prognozy zarządu niemieckiej firmy, który zakłada przychody na poziomie 925–975 mln euro i EBIT pomiędzy 10–30 mln euro.
– Wraz z transformacją firmy, efektywnie obniżyliśmy koszty stałe i zwiększyliśmy naszą finansową i operacyjną elastyczność. Dzięki temu możemy lepiej odpowiadać na niestabilny rynek i generować zyski nawet jeśli sprzedaż jest niższa niż wcześniej – komentuje CEO SMA Pierre Pascal-Urbon.
Ostateczne wyniki za 2015 r. SMA ma podać 30 marca br.
W połowie ubiegłego roku firma konsultingowa IHS prognozowała, że w związku z dalszym wzrostem znaczenia rynku fotowoltaicznego w Azji, w 2015 roku SMA może stracić pozycję największego producenta inwerterów na świecie.
Według SMA, obecnie jego udział w globalnym rynku inwerterów wynosi około 20 proc. Tymczasem udział SMA w sprzedaży inwerterów na globalnym rynku fotowoltaicznym w 2012 r. wynosił 25 proc., a jeszcze w 2009 r. – 40 proc.
gramwzielone.pl
