Ministerstwo zwleka, rynek domowej fotowoltaiki nurkuje
Coraz bardziej niepokojący jest brak działań Ministerstwa Klimatu i Środowiska w obszarze energetyki prosumenckiej. Brak aktywności rządu pogłębia spadek inwestycji w domowe instalacje fotowoltaiczne. Rynek prosumencki jest obecnie w najgorszej kondycji od czterech lat.
W dotychczasowej półrocznej działalności obecne kierownictwo Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ) nie zdążyło jeszcze wdrożyć ani nawet zakomunikować zmian, na które czekają prosumenci oraz firmy instalujące fotowoltaikę i magazyny energii.
Pierwszy kluczowy dla rynku obszar to zmiany w ustawie o odnawialnych źródłach energii w zakresie rozliczeń prosumentów. Już za niecałe półtora miesiąca, zgodnie z dotychczasową wersją ustawy o OZE, ma się zmienić sposób rozliczania właścicieli mikroinstalacji fotowoltaicznych, którzy są objęci net-billingiem. Prosumenci korzystający z tego systemu muszą oddawać energię do sieci po coraz niższych cenach, co nie zachęca kolejnych gospodarstw domowych i firm do instalacji fotowoltaiki. Co więcej, wiele obaw wywołuje zmiana sposobu rozliczeń ze średniej ceny miesięcznej na ceny godzinowe, która ma nastąpić od początku lipca. To znacznie komplikuję ocenę finansowych korzyści z inwestycji w domową fotowoltaikę przez obecnych i przyszłych prosumentów.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska na początku poprzedniego miesiąca przedstawiło swoje pomysły na modyfikację net-billingu. Jednak ogłoszone zmiany są raczej kosmetyczne i nie wychodzą naprzeciw wyzwaniom, przed którymi stanął rynek prosumencki funkcjonujący w warunkach net-billingu.
Co więcej, od ogłoszenia na początku kwietnia propozycji zmian w ustawie o OZE ministerstwo nie wykonało dalszych kroków w kierunku ich wdrożenia. To osłabia nadzieję na szybkie zmiany, które ustabilizowałyby sytuację obecnych i przyszłych prosumentów korzystających z net-billingu – jeszcze przed zaplanowanym na przełom czerwca i lipca przejściem na ceny godzinowe.
Ministerstwo aktywne w mediach, gorzej z konkretnym działaniem
O ile członkowie kierownictwa MKiŚ w mediach i portalach społecznościowych regularnie komunikują plany wdrożenia zmian w przepisach dla OZE, o tyle ich aktywności nie widać już na stronach Rządowego Centrum Legislacji.
Podobnie wygląda sytuacja w drugim kluczowym obszarze dla rozwoju rynku prosumenckiego w Polsce, jakim jest Mój Prąd. Ten program w ostatnich latach wyraźnie przyczynił się do rozwoju energetyki prosumenckiej i zbudowania prężnej gałęzi polskiej gospodarki, jakim stał się rynek dostawców urządzeń i instalatorów OZE.
Nowe kierownictwo resortu klimatu od początku obiecywało wdrożenie kolejnej edycji Mojego Prądu w 2024 r. Mamy już jednak niemal połowę roku i nadal nie wiadomo, kiedy ruszy nowy nabór wniosków w tym programie i na jakich zasadach. To zwiększa niepewność w firmach instalacyjnych i wśród osób zainteresowanych montażem własnej instalacji fotowoltaicznej lub magazynu energii.
Tymczasem szybciej niż Mój Prąd ma ruszyć program dopłat do przydomowych elektrowni wiatrowych, którego znaczenie dla rynku prosumenckiego jest znacznie mniejsze niż Mojego Prądu. Co więcej, resort energii chce przeznaczyć na dotacje do małych elektrowni wiatrowych tyle samo pieniędzy co na dużo obszerniejszy i bardziej potrzebny program, jakim jest Mój Prąd.
Najmniej nowych prosumentów od 4 lat
Zwłoka Ministerstwa Klimatu i Środowiska w przygotowaniu i zakomunikowaniu rynkowi zmian w net-billingu wraz z brakiem aktywności w obszarze Mojego Prądu ciągnie rynek prosumencki w dół. Jak słaba jest jego kondycja, widać w ostatnich danych na temat inwestycji prosumentów w pierwszych miesiącach 2024 r.
Z informacji przekazanych przez zrzeszające operatorów sieci Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE) wynika, że w pierwszym kwartale 2024 r. w Polsce przybyło 32,8 tys. prosumentów. To najgorszy wynik od kilku lat.
Jeszcze w pierwszym kwartale 2022 r. – w ostatnim okresie umożliwiającym wejście nowych prosumentów do systemu opustów – w Polsce operatorzy sieci przyłączyli aż 152,8 tys. nowych mikroinstalacji. Późniejsza zmiana systemu opustów na net-billing sprawiła, że rynek prosumencki mocno wyhamował, notując kilkukrotny spadek inwestycji.
Wynik w zakresie nowych przyłączeń mikroinstalacji za pierwszy kwartał 2024 r. potwierdza tendencję spadkową. Mniej prosumentów niż w pierwszym kwartale 2024 r. przybyło w Polsce ostatnio 4 lata temu. W pierwszym kwartale 2020 r. operatorzy sieci przyłączyli do sieci 31,8 tys. mikroinstalacji.
Nieznacznie lepiej wyglądają ostatnie dane dotyczące inwestycji prosumentów, jeśli spojrzymy na łączną moc przyłączanych mikroinstalacji, co pokazuje, że rynek dachowej fotowoltaiki ratują większe inwestycje realizowane przez firmy.
Jeśli jednak rynek prosumencki będzie nadal utrzymywany w niepewności i nie dostanie wsparcia Ministerstwa Klimatu i Środowiska w postaci sensowych zmian w net-billingu, popartych dotacjami z kolejnej edycji z Mojego Prądu, to regres energetyki prosumenckiej w Polsce w kolejnych kwartałach może się pogłębiać.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Macie wyborczy rząd. Ten pseudo rząd olewa wszystko. To marionetka Brukseli i Niemiec. Zapomnijcie przez najbliższe 4 lata, że coś dobrego zrobią dla Polski. Będziemy żyć z ochłapów. Tusk wszystko zniszczy co dla nas dobre. Ważne aby dzieci miały dostęp do tabletek dzień po. Pasuje to idealnie do PO.
nie idzie tego inaczej wytłumaczyć jak troską i interesy sektora energetycznego, dla którego prosumenci to bezpośrednia konkurencja, spodziewam się, że nawet jak ogłoszą v.6.0 to będzie to program jeszcze mniej korzystny niż poprzednie wersje
@ Zygi zapewne jesteś pisowskim aparatczykiem i w związku z końcem programu koryto+ żyjesz z ochłapów bo złodziejstwo się skończyło. A wracając do tematu wystarczy że opanują pazerność złodziejskich spółek energetycznych i zapłacą uczciwe pieniądze za oddany prąd. Nie są potrzebne nowe programy mój prąd/mój świąd – Polacy potrafią liczyć i sami zainwestują bez dodatkowych zachęt.
Rynek domowej FV nurkuje ponieważ rynek jest nasycony. Skoro sieci nie są w stanie odebrać już obecnie produkowanej EE, to po co tysiące nowych instalacji? Kto myślał ten założył PV przed 1 kwietnia 2022. Teraz zakładają ci co się obudzili z ręką w wiadomo czym. Zakładałem w marcu 2022 i nic nie dostałem z programu mój prąd, tylko skorzystałem z ulgi podatkowej. Instalacja PV na obecnych zasadach bez dotacji w większości przypadków statystycznych odbiorców indywidualnych nie zwróci się nigdy, albo w bardzo odległej perspektywie czasowej.
Za marzec 0,24 gr kWh, za kwiecień 0,25 gr kWh a za maj najprawdopodobniej ok 0,10- 0,15 gr kWh a kupujemy za ok 1 zł . Tylko zakładać . Na dzień dzisiejszy zwrot za ok 30-40 lat . Można założyć panele fotowoltaiczne, ale jedynie z dobrym dofinansowaniem. No chyba że dojdzie magazyn energii to zwrot całej inwestycji za ok 30 lat . A jak tos wieży że akumulatory tyle wytrzymają to radzę za te pieniądze zabrać rodzinę na porządne wczasy
Od lipca dla chętnych rozliczenie godzinowe, no jestem ciekaw kto normalny przejdzie na to . Zawsze są ceny na minusie między godziną 10-16 wtedy jak panele fotowoltaiczne pracują najwydajniej . Żal mi ludzi co myślą , że jak założy panele fotowoltaiczne i pompę ciepła i wtedy ma wszystko za free no chyba że będziesz ogrzewać dom od marca do września.
Hej naiwny rysio, ty pewnie jesteś aparatczykiem platfusów. Jeśli myślisz że złodziejstwo się skończyło to jesteś w błędzie. Twoi ulubieńcy wymienili całe zarządy spółek na swoich za jeszcze większe pieniądze od poprzedników. A jeśli myślisz że zapłacą uczciwe pieniądze, to się zdziwisz, bo już mówią że „piniędzy niema i nie będzie”. Prawda że szybko ukradli?
To już koniec fotowoltaiki, bo mamy nieudolny rząd i inżynierów.
Energia z OZE jest już gwno warta, wystarczy spojrzeć na ceny na TGE i nie ma sensu instalować więcej fotovoltaiki. Gdybym teraz miał przechodzić na ceny godzinowe to instalowałbym tylko magazyn energii i brał prąd gdy jest darmowy lub za dopłatą gdy ceny są ujemne.
Nie rozumiem tego wylewania żółci. Ceny fotowoltaiki są niskie i jest bardzo opłacalna. Tym niemniej rząd powinien myśleć o systemach wsparcia w dłuższych terminach aby nie destabilizować sytuacji rynku prosumenckiego. Jest już za dużo niepewności związanych z cenami prądu. Dlaczego nie można napisać programu Mój Prąd na 2 lata? Kolejna uwaga, transformacja energetyczna w miastach nawet się jeszcze nie zaczęła, to się ciągle nie dzieje. Dużo rzeczy można zrobić.
Celem polityki rządu nie jest „jak najwięcej prosumentów”, tylko zaprzęgnięcie „prywatnej inicjatywy” do transformacji energetycznej. W tym roku już mamy rekordowe nierynkowe ograniczenia dla mocy z PV, więc po cholerę jeszcze więcej paneli? Teraz wsparcie powinno zostać przekierowane na magazyny energii lub PV+magazyn, bo głównym problemem jest marnowanie energii wytworzonej z PV w godzinowej „górce” produkcyjnej.
Kraj miodem i mlekiem płynący, pieniądze z kpo, komisję śledcze, aborcja, tabletka po dla dzieci, nawet krzyże przeszkadzają, a gospodarka leży, podwyżki energii szybko otrzeżwią ludzi.
Przecież już po wyborach ,nie rozumiem was mamy wspaniały rząd dotrzymujący obietnic wyborczych
Spokojnie, wierzmy w ten rząd ! Stawiam na to, że tak podniosą ceny prądu, że wszyscy w te pędy ustawimy się po instalację PV !
Nieudaczniki. I tyle
„Najmniej nowych prosumentów od 4 lat” to sie samo komentuje. Ważne ,ze Polska uśmiechnięta.
Ostatnio dzwoniłem do pge celem uzyskania informacji co się stanie gdy teraz się przyłączę a od lipca zmiany – otrzymałem odpowiedź że z automatu przechodzimy na taryfy dynamiczne w lipcu.
Bo oto tym złodziejom chodzi obiecali cenę minimalnąza energię oddaną do sieci bo ta z ostatnich miesięcy to dno tak jak i cała pani minister Kloska porażka
Uśmiechnięta Polska!
rysio@ Oj Rysio. Trzeba trzeźwo patrzeć i wyciągać wnioski. Słowa bez czynów są nic nie warte. Od lat widać, że Tusk unika jak ognia pokazywania się tam gdzie jest problem a gdy sytuacja jest poważna, ucieka. Tak zrobił gdy Platforma tonęła. Uciekł do Brukseli, porzucił partię jako lider i przywódca a gdy zawierucha minęła, wielce wrócił wybawiciel. Już ucieka i ukrywa się przed problemami. Obecny rząd nie ma recepty na problemy. Tworzy co chwilę komisje które kosztują podatnika krocie. Prosumentom zamiast pomóc, dobije jak firmy przy euro 2000.
Napiszcie niekumatym jak działa PV, bo jeszcze ktoś założy.
Problemów jest wiele i żadnego nie można rozwiązać.
Latem prądu jest za dużo to się marnuje.
Zimą prądu prawie wcale nie ma, więc mając PV kupuje się go jakby się jej nie miało.
Kto do tego założy PC , to wychodzi na idiotę, bo mu rachunki rosną pioruńsko a im będzie więcej PC tym prąd będzie droższy.
Średnia konsumpcja własna to 20% z produkcji, tzn sprzęt sie zwraca 5 razy dłużej lu ludzie myślą.
Ale to średnia roczna co oznacza że z 1 kWp dziennie zużywamy 2,7kWh ale to dla typowej PV sprzed 2-3 lat o wielkosci 3,6-5 kWp.
Teraz standardowo ludzie zakładają 10 kWp a mający PC, 13-20 kWp. Oznacza to że autokonsumpcja średnia spadnie mocno poniżej 20% .
Ludzie myślą, że kupując bank można zapobiec marnowaniu prądu ale latem gdy PV pracuje, bank 10 kWh magazynuje tylko 15% dziennej produkcji.
Oznacza to zmarnowanie czy sprzedaż za grosze, 85% produkcji, a to co wpakowaliśmy do banku też trzeba zużyć nawet gdy nie potrzeba tego prądu, bo trzeba opróżnić bank na jutro.
Dlaczego ludzie są tak naiwni że myślą, że jak dostaną dotacje do banku to bank im pozwoli zwiększyć konsumpcję blisko 100%?
Dlaczego rząd marnuje pieniądze podatników i dotuje to co nie może się zwrócić jak wiatraki albo to co nie poprawia profilu produkcji czyli nowe lub stare auta elektryczne?
Urzędnicy pojęcia o fizyce nie mają i marnują pieniądze zamiast stworzyć warunki dla przemysłu i ludności aby zużyć nadwyzki z południa zamiast pozwalać na wyłączanie falowników i farm.
Wszelkie wyliczenie zwrotu PV i banków opierają się na dzisiejszych cenach i wielkości produkcji tymczasem każdy nowy falownik spowoduje, że nasze falwoniki będą się wyłączać coraz częściej i na coraz dłużej.
Aby zmusić prosumentów na przejście na ceny godzinwoe mogą naliczać kary za ujemne ceny w południe.
Kto wie czy nie wykorzystają tego aby uwalić opusty.
Już sama nazwa mówi, że nie muszą opustów utrzymać, bo opusty działały wg stawek jednakowych przez cały rok, zatem powiedzą, że 'to se ne wrati?
Żadna technologia ,a atom,ani banki, ani ESP ani wodór nie jest gotowa i cenowo akceptowana ani w tym roku ani za 10 lat
PV będzie grzać CWU i klimę wiec to rachunków wiele nie zmieni i do tego trzeba przerobić PV u 1,5 prosumentów bo jak sie wyłączy falownik to nawet CWU nie będzie jak grzać.
Czyli jakby ktoś nie zrozumiałą ktoś chciał zarabiać albo oszczedzać a nie dość że falownik przez 50% czasu będzie wyłączany tow tym czasie a także w nocy czyli prawie cały dzień będziemy musieli kupować prąd z sieci
Ostatnio wielu mówi, że PV się skończyła właśnie teraz.
Nie ma znaczenia czy teraz czy za 3 miesiące czy za rok
Odkupię coraz mniej kWh a za każdy kWh zapłacą coraz mniej.
Będą różne wynalazki i próby zmiany taryf ale PV, a szczególne OZE, będzie szybciej przybywać niż da się nadwyżek z rynku zdejmować.
Czyli jak dokupimy 100 kWp to i tak nie wciśniemy do sieci za to wzrośnie ilość własnej energii w zimnej połowie roku.
PV jest jak jazda autem stronę końca ślepej uliczki
Jeśli ktoś zużywa prądu za 2000 zł ma możliwość postawienia bardzo drogiej PV, wielokrotnie droższej niż dziś, np. wartej 60-100 tys zł i zmniejszyć mocno ten rachunek 2000 zł roczne.
Tymczasem propaganda OZE sugeruje, że jesteśmy na początku drogi i produktowa z PV będzie coraz lepsza.
Już są wyliczenia, że osoby które będą chciały zbilansować PV z rachunkami będą musiały wysłać 10 razy więcej energii w depozyt niż z niego odkupią
Nikt nie ma żadnego pomysłu na problem, że PV produkuje wtedy gdy nikt nie chce tego prądu i broni się cenami ujemnymi.
Dla idei można sprzedawać prąd za ceny ujemne. Będzie tylko gorzej z każdym miesiącem. „Rozumiemy się?” jak mawiał Stachu Anioł?
Szczurom też się podaje przynętę podobną do dotacji.
Wszyscy zarobią tylko nie prosument.
Zaraz podniosą składki ubezpieczeniowe.Potem powstaną firmy do utylizacji itd
Czyli temu co mało prądu zużywa sie nie opłaca a temu co dużo np przez PC to wiele nie pomoże
Dodatkowy ci co mają PV jakoś dziwnie zużywają więcej energii, bo im wmawiali że będą mieli prąd za darmo.
Czyli jeśli dziś ludzie klną, a a ma być 5-10 razy gorzej, to kazdy wchodzi w to z własnej woli
Polska w weekendy zużywa 12 GW a tylko w zeszłym roku przybyło 6 GW źródeł.
Wielkie zakłady chcą stawiąc mały atom, to kto ma zużywać ten prąd z PV w południe?
To co dzieje się w tematyce fotowoltaicznym i ochrony środowiska widać że to jest wielkie oszustwo liczy się tylko interes ale nie zwykłych ludzi.
Tusk premier biedy… kolejne cztery lata stracone dla Polski nie mówiąc już o energetyce.
Trochę słabo z tymi wszystkimi zmianami. Obecny system jest totalnie niesprawiedliwy, powiedziałbym łamiący zasadę równości ( Konstytucją). Nie można w nieskończoność ( jeszcze ok.13 lat) utrzymywać „starego ” systemu rozliczeń. Powinno się pomyśleć o hybrydzie obydwu systemów, np energię rozliczać według starego systemu, ale obciążać producentów opłatą przesyłowa za pobór i energię oddana do sieci. Wtedy wszyscy zaczną wreszcie myśleć o auto konsumpcji i magazynach.
Czy ktoś wierzyl w 100 kłamstw na 100 dni rudego kłamcy? 84 „Przywrócimy korzystne zasady rozliczania produkowanej energii dla prosumentów – niższe rachunki za prąd dla inwestujących w fotowoltaikę.” 89 „Przedstawimy szczegółowy plan transformacji energetycznej, która umożliwi ograniczenie emisji CO2 o 75 proc. do 2030 roku. Przyspieszymy rozwój niskoemisyjnych źródeł energii (OZE i energetyki jądrowej)….
@ koniec prosumentów – jesteś tak ograniczony, że aż mi cię szkoda. Ty instalację PV widziałeś chyba u brata szwagra ciotki sąsiada syna 2 powiaty dalej.
Prosument jest w postaci spółdzielni energetycznej i tylko swoi wiedzą o tym i do tego są dotacje
Czego oczekujecie??? Moce przyłączeniowe potrzebne są kolegą ryżego na farmy, dla tego plebs nie może ich blokować!!!
Przecież ten rząd to dobrodziejstwa dla całej Polski Niewolno Nigdy Przenigdy krytykować takiego Dobrodziejstwa jakie Nas spotkało A redakcję Gramwzielone to należałoby? Pozdrawiam
I tak dobrze, że są jelenie, którzy się jeszcze pakują w net billing, żeby od lipca dopłacać do produkowanej energii XD. Ministerstwo powinno ogłosić moratorium na wszystkie instalacje, które produkują więcej niż wymaga autokonsumpcja. Koniec z dwukierunkowymi licznikami i psuciem sieci.
I bardzo dobrze,niech nurkuje aż do utopienia się najlepiej razem z polskim i niemieckim rządem.
Żałuję że założyłem fotowoltake. Płacę za prąd jak wcześniej a doszły raty za panele a miało być taniej. Wielkie oszustwo, firmy energetyczne się tylko wzbogacają.
Małe instalacje balkonowe się opłacają nadal, szczególnie w domach emerytów którzy są w domu cały czas. Takich mieszkań czy domów co powinni już mieć instalacje po około 800W w celu obniżenia rachunków jest w Polsce kilka milionów. Tymczasem nikt ich nie zachęca, choćby umożliwiając podłączanie własnoręczne (bez dodatkowych kosztów) małych instalacji do gniazdka.
@ Janusz – jeśli płacisz tyle samo to mam swietną propozycję – włącz falownik.
Sytuacja jest rzeczywiście zagmatwana. System energetyczny jest w totalnym rozkladzie, kopalnie nierentowne ( kuzyn pracuje czasem 2h a płacą mu za 8- barburka, 13,14, wczasy, stażowe….). Taniego węgla brak bo wojna. Elektrownie stare , kopcą , przepalają , nie da się nimi sterować a może nawet po co – wyzsze napiecie- wyższy zysk. Rząd boi się powiedziec, że jestesmy w czarnej d. . Jak K. Nie umie sobie dobrze sznurówek zawiazac to czego się spodziewać.
Klimat rozpieprzony- 4miesiące pada i nie ma slonca-Teraz upaly i susza. Biznez ledwo żyje i nie potrzebuje energii bo nie produkuje. Jeden czy drugi pisze że placi wiecej niz przed zalozeniem systemu tylko nie patrzy ze rachunki wzrosly juz o 100% albo wlaczyl ogrzewanie elektrczne….Chyba trzeba jak ktoś pisal i zaczac protestowac bo korporacje energetyczne nas dymają a wystarczy: w Niedzielę o12 wylaczyc wszystkie domy a w kazdy poniedzialek o 12 wlączys wszystko w domach i dostaną takiego spięcia w oczach ….
Najwięcej tutaj żółci wylewają wyborcy PISu.Jak wiadomo,nie są oni bogaci intelektualnie.Tutaj jest problem, bo oni nie ogarniają tematu,nie widzieli lub nie chcieli widzieć, jak ich „miszczowie” uczciwości i intelektu niszczyli społeczną inicjatywę OZE.Nie będę rozwijał dalej tematu,bo rozumni ludzie wiedzą,o co chodzi, a elektorat pisowski tego nigdy nie zrozumie.
Jak to mówią z prądem i…… i fotowoltaikom niema zartów
@Zdzisiek– Masz poglądy jak głupi zindoktrynowany widz TVN-u urobiony aby głosować na PO.
Życzę ci aby ci postawili 230 m wiatrak 100 m od domu abyś nie mógł go nikomu sprzedać.
PiS zaprzestał dotować zagraniczne firmy montujące wiatraki w Polsce po wywindowaniu wartości zielonych certyfikatów i ograniczył je do 50 zł i nagle się okazało, że stawianie wiatraków już nie było takie opłacalne i dobrze, bo dziś będziemy mieli swoje wiatraki a nie Iberdroli i innych.
To nie PiS decydował jak ma wyglądać przyszłość OZE a analizy przeprowadzali fachowcy ci sami którzy wcześniej doradzali PO. Z OZE jest tak, że jak się spowolni jego rozwój to tylko korzyść, bo szybko ceny spadają.
Holandia kraj kojarzący się z wiatrakami i OZE, do niedawna hamowała OZE mając tylko 1 % czyli wielokrotnie mniej niż Polska i z czasem zaczęli inwestować gdy to zaczęło być opłacalne. W zeszłym roku Holandia miała 5 miejsce w UE we wzroście montażu PV.
Przez wiele lat Polska miała najtańszy prąd w Europie bo jesteśmy krajem mającym najwięcej taniego węgla.
Do tego Polska rozwijała się najszybciej dzięki taniej energii i to się nie podobało np Niemcom
Teraz gdy Polska chce stawiać atom już Niemcy grożą, że będą blokować.
Te wiatraki które znam były stawiane za łapówki.
W większości lokalizacji ludzie nie pozwolili aby stawiać je blisko wsi i co się dziwić jak pilnowali wartości swych nieruchomości oraz tego że gdy się pobudowali w pięknej lokalizacji to nie chcą patrzyć na wiatraki. W wielu krajach Europy są już ograniczenia dla farm PV nie dlatego że brak możliwosci przyłączenia ale dlatego, że już zasyfiły krajobraz. Ograniczenie dla wiatraków jak 10H nie były wymyślone przez PIS a skopiowanie z prawa na zachodzie.
Wiadomo było że tanieje technologia budowy wiatraków morskich a tylko tam one są w stanie zarabiać bez dotacji. Do tego nad morzem silnie wieje a problemem OZE jest niestałość generacji
To polskie firmy powinny inwestować w OZE bo po kiego grzyba dotować zagraniczne?
Nie będą bronił PISu, bo OZE to technika i sama sie przebija bez polityków więc warto wspomnieć tylko, że za PiSu chciano aby kilka GW z PV przybyło w 9 lat a dzięki dotacjom i opustom wynik zrobiono w około rok przez co trzeba było zawiesić opusty, bo był to zbyt korzystny sposób rozliczeń.
Zatem nie tylko PIS ale każdy inny rząd nie przewidziałby wszystkiego np wojny czy zmian cen. Wiadomo było, że ceny sprzętu będą spadać zatem opóźnienia nie mogły zaszkodzić a tylko dawały oszczędności. Dziś to ludzie muszą płacić gdy energetyka płaci właścicielom wiatraków i farm PV odszkodowanie za zatrzymywanie. Jakoś UE nie broni prosumentów gdy się ich falwoniki wyłączają, tylko obcy kapitał.
Ministerstwo dalej dziala ramie w ramie z energetycznym lobby. Prosumenci maja wytwarzac prad, ale korzysci z tego maja czerpac operatorzy sieci a nie ludzie co zainwestowali i zainstalowali u siebie solary. Jedyny korzystny system dla prosumentow i sprzyjajacy rozwojowi zielonej energetyki, jak oni to nazywaja, to ten oparty na rozliczeniu na netmeteringu. Jezeli chca miec netbilling, to niestety powinni placic za prad jak konsument pradu, za wszelkie skladniki w przekazaniem wlacznie. Czyli nie cene jaka jest na gieldzie tylko cene realna. Bo aktualny system daje podwojny zysk operatorom i zadnego temu co zainstalowal solary. On nie jest producentem, to jest kilka kW na wlasny uzytek jedynie. Ale lobby oczywiscie na to sie nie zgodzi o ile nie zostanie mu to narzucone. A pani w ministerstwie po prostu nie ogarnia tego, co chwile opowiada co innego, miesza sie w zeznaniach. Lobby stworzone jeszcze przez PIS i pelne patologii nad nia panuja. Ludzie sa w glebokiej czarnej dziurze. Na swiecie jak ceny energii spadaja to tam tez ceny konsumentom spadaja. U nas jak ceny rynkowe spadaja to pani z ministerstwa wychodzi i stwierdza, ze konsumentom ceny sie podnosi. A jak z kolei rosna to tez sie podnosi. Nikt nad tym nie panuje. Najwyzsza cena pradu jaka placa w Norwegii, bogatej Norwegii to 0,9 korony norweskiej z kWh. Teraz latem placa grosze nawet w szczycie, bo maja rowniez ceny ujemne, -0,11 korony w ciagu dnia, czyli odliczaja im rachunek za zuzycie pradu. U naszych to nie przejdzie, zaloze sie o to. To ich cena pradu zima jest nizsza niz cena u nas majaca rzekomo chronic obywateli i firmy przed nadmiernymi wydatkami. I prywatne firmy energetyczne jeszcze dobrze na tym zarbaiaja. Wiecej komentarza nie trzeba. I nie ma co tutaj wrzucac nawet tematu CO2 bo to w skajnych przypadkach jest kilka procent w cenie. Ale nasi musza zarobic przynajmniej 100% i wiecej na kWh. Bo partyjne zrzuty na stolki musza zarobic lepiej niz na podobnych stanowiskach w podobnej w firmie w Norwegii czy innych krajach. Bo ich czas jest krotki, zmieni sie wladza, zmienia sie na stolkach i tez musza zostac multimilionerami. Takie sa nasze realia. Polakow sie po prostu okrada i opowiada im bajki.
@Zdzisiek – owszem, masz rację. Ale Zdzisiek też napisał prawdę. On nie pisał o OZE, tylko o sfrustrowanych pisiorach wylewających tu swoje żale i dowodzących włąsnej tępoty umysłowej. O ludziach z blokowisk, ktorzy nie mają bladego pojęcia o OZE, ale za to mnóstwo do powiedzenia na temat, którym jedyne, co w życiu wyszło to włosy i zęby i którzy całe zycie chcieliby korzystać z dopłat i dotacji.
Zauważyłem pewną zależność, na różnych portalach gdzie można dodawać komentarze bez rejestracji lub moderacji robi się totalny syf… Nie ukrywam że brylują w tym wyborcy jednej słusznej partii według nich… Przykre to jest że nikt tego nie moderuje , jeszcze chwila i na portalu o OZE będzie więcej trolingu niż prawdziwej dyskusji o problemie… Pozdrawiam osoby które mają PV na dachu i osoby które chociaż trochę rozumieją problem z tym związany.
zatęskniliście już za tym złym PiSem czy jeszcze nie?
Haha, platfusy dalej wierzą w bajki tuska o uśmiechnietej Polsce… ale daję im jeszcze pół roku i zaczną krząkać.. no chyba że będą siedzieć przy korycie tak jak Zdziszek, który będzie dalej opowiadał bajki o złodziejach z PiSu, tylko chciałbym fakty o OZE, czy ktoś zna od kiedy była procedowana ustawa i kiedy weszła, jakie były wprowadzane poprawki? Dlaczego Polska jest na 4 miejscu na świecie wśród Prosumentów? Ile mieliśmy zamontowanej PV w 2015roku? Ile mamy na koniec 2023? Normalnie myślący po analizie wszystko zrozumie, kto chciał rozwoju oze prosumenckiego a tym samym aby zwykli ludzie skorzystali coś na PV, ale świnia z konkretu POKO nr 60. Tego niestety nigdy nie zrozumie albo poprostu nie chce, gdyż jest przy korycie!
Szczerze to czekam na moment gdy wprowadzą godzinowe ceny energii dla gospodarstw domowych, podobnie jak to jest w Norwegii. Kupię wtedy jedynie dobry magazyn energii. Będę go ładował w nocy lub w słoneczne dni, gdy cena prądu będzie najniższa, a zużywał z niego energię gdy cena będzie wyższa, czyli w czasie porannego i popołudniowo wieczornego szczytu. Fotowoltaika nie będzie konieczna
Jeżeli już w 2016 roku zaczęły się problemy z nadmiarem energii w słoneczne dni skutkujace wzrostem napiecia w sieci nn, a pseudospecjalisci lobbyści od oze nie widzieli problemu tylko wciskali klientom towar bo najważniejsze to zysk. To teraz jest efekt tej chciwości i bylejakosci. Dajcie im wyrożnienie …Teraz Polska
Dlaczego po roku jak nie wykorzystasz kasy to przepada?????
Można by to przenosić na inny licznik,bo mieszka też w innym miejscu i fotowoltaika w innym.
U nas w Polsce to tylko ukrasc czyjas kase,czy to jest sprawiedliwośc i domokracja?????