REKLAMA
 
REKLAMA

Pożary instalacji PV i magazynów energii. Jak sobie z tym radzić?

Pożary instalacji PV i magazynów energii. Jak sobie z tym radzić?
Marcin Kaczmarczyk. Fot. YouTube/NaszRaciborz

Przekonanie, że „fotowoltaikę może zamontować każdy”, prowadzi do wielu rażących błędów i słabej jakości wykonanych instalacji. To zaś zwiększa ryzyko pożaru instalacji, który jednak może wyniknąć też z wielu innych przyczyn. O tym, jak zminimalizować zagrożenie, rozmawiamy z Marcinem Kaczmarczykiem, dyrektorem ds. projektów inwestycyjnych w spółce Energetyka Solarna Ensol.

Barbara Blaczkowska: Jak często zdarzają się pożary instalacji fotowoltaicznych i magazynów energii?

Marcin Kaczmarczyk: Obecnie nie ma dokładnych statystyk dotyczących pożarów spowodowanych usterką lub wadą instalacji fotowoltaicznych. Pożary na obiektach z instalacją fotowoltaiczną są klasyfikowana jako np. przepięcia instalacji elektrycznych. Ponadto pożar budynku z instalacją fotowoltaiczną nie jest równoznaczny z tym, że został wywołany przez wadę instalacji – może wynikać z zupełnie innej przyczyny. Warto podkreślić, że pożarów wywołanych wadą lub awarią instalacji jest bardzo mało, choć zagrożenie jest realne.

REKLAMA

Jakie są najczęstsze przyczyny pożarów instalacji PV i magazynów – błędy w montażu, niewłaściwe położenie, wady produkcyjne, inne?

Przyczyną bezpośrednią zagrożeń pożarowych nie są same urządzenia, ale wady projektowo-wykonawcze w wykonywanych na rynku instalacjach. Bo to brak prawidłowego projektu technicznego albo rażące błędy projektanta i montażysty powodują potężne zagrożenia. W zdecydowanej większości to błędy przy najprostszych pracach elektrycznych są przyczyną potencjalnego niebezpieczeństwa (np. źle zaciśnięte złączki MC4) – a nie bezpośrednia wada sprzętu. Branża fotowoltaiczna w ostatnich latach odnotowuje dynamiczny rozwój. Oprócz wielu zalet są również wady tego trendu. To szczególnie brak wyspecjalizowanych firm, a także podejście, że „fotowoltaikę może zamontować każdy”. Niestety doprowadza do wielu rażących błędów i słabej jakości wykonanych instalacji.

Wymogi przeciwpożarowe wobec instalacji PV i magazynów energii

Czy w związku z pożarami, które się zdarzyły, podjęto jakieś środki prawne i techniczne – zmieniły się wymogi dotyczące urządzeń PV i magazynów, wprowadzono nowe zabezpieczenia, zmieniono materiały?

Uzgodnienie projektu instalacji z rzeczoznawcą ds. zabezpieczeń ppoż. dla wszystkich instalacji fotowoltaicznych o mocy powyżej 6,5 kWp jest obowiązkowe od 19 września 2020 r. Jest to dobry krok w kierunku większego bezpieczeństwa – ale zdecydowanie za mały. Obecne wytyczne i zalecenia w teorii wyglądają dobrze, jeśli weźmiemy pod uwagę uzgodnienie z rzeczoznawcą ppoż, zgłoszenie instalacji do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej (KPPSP), zastosowanie rozłączników DC lub optymalizatorów mocy, oznaczenie instalacji naklejkami (według normy PN-EN 60364-7-712). Jednak podczas pożaru i konieczności przeprowadzenia szybkiej akcji ratowniczej okazuje się, że wiele z tych rozwiązań jest nieskuteczne lub niemożliwe do zweryfikowania.

Okazuje się często, że jednostka straży dowiaduje się o istniejącej instalacji fotowoltaicznej dopiero na miejscu po przeprowadzeniu szybkiego wywiadu, ale dalsza weryfikacja jest już niemożliwa, np. czy są zastosowane optymalizatory lub rozłączniki DC. Pomiary też często są już  wówczas niemożliwe do wykonania.

Banalną niby sprawą jest też oznaczenie instalacji fotowoltaicznej lub instalacji fotowoltaicznej z magazynem energii – jednak praktycznie w każdym domu naklejki są montowane w miejscach niewidocznych i nie mogą służyć w praktyce jako znak ostrzegawczy. Bardzo dużym wyzwaniem w najbliższym czasie będzie zapewnienia bezpieczeństwa dla instalacji fotowoltaicznych z magazynami energii, szczególnie pracujących w trybie „full backup”. Możemy sobie tylko wyobrazić, jaką niemiłą niespodzianką może być taki tryb dla jednostki straży pożarnej…

Czy gaszenie pożaru w przypadku instalacji PV i magazynu znacząco różni się od „standardowej” akcji gaśniczej?

REKLAMA

Oczywiście jest to zupełnie inna procedura gaszenia pożarów, ale to temat bardzo złożony. Podstawą jest zapewnienie bezpieczeństwa ratownikom straży pożarnej – poprzez odłączenie zasilania prądu stałego z modułów lub, jeśli to niemożliwe, wybranie innej bezpiecznej metody gaszenia. Na konferencji „Pożary instalacji fotowoltaicznych i magazynów energii – wraz z przyczynami ich powstawania”, przeprowadzonej 12 kwietnia br. wraz z KPPSP w Raciborzu, bardzo dokładnie przeanalizowaliśmy praktycznie wszystkie możliwe sytuacje, jakie straż może napotkać po przyjeździe do palącego się budynku z instalacją fotowoltaiczną.

 

Akcja gaszenia paneli PV
Pokazowa akcja gaszenia paneli fotowoltaicznych. Fot. Ensol

Skala ćwiczeń oraz zakres przeprowadzonego pokazu sprawiły, że było to wydarzenie pionierskie w skali kraju. Wyniki testów były zaskakujące i nieoczywiste. Bardzo ciekawe wnioski oraz dalsze analizy będą uzgodnione wraz z KPPSP, Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie oraz Stowarzyszeniem Inżynierów i Techników Pożarnictwa i staną się „wkładem” do praktycznego poradnika, który powinien stanowić drogowskaz działań dla całej branży, projektantów, wykonawców, a także jednostek Straży Pożarnej. Będziemy starannie pracować nad poradnikiem, aby czynnie przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa instalacji fotowoltaicznych.

Kluczowy wybór wykonawcy

Jakie standardowe środki ostrożności powinien zachować właściciel fotowoltaiki oraz magazynu energii, żeby maksymalnie zabezpieczyć się przed zapłonem tych urządzeń?

Odpowiedź jest niby prosta, ale ale nie zawsze przyjmowana: podstawa to prawidłowe zaprojektowanie i montaż instalacji fotowoltaicznej. Niestety na rynku oprócz wielu wyspecjalizowanych firm występują też takie, dla których instalacje fotowoltaiczne to tylko chęć szybkiego zarobku bez dalszej odpowiedzialności.

Zwracamy na to szczególnie uwagę inwestorów. Bardzo często pytają oni o gwarancje za 20-30 lat (co będzie z modułami i osprzętem), a prawie nigdy nie zastanawiają się, co się stanie, jeśli nie będzie gwaranta podstawowego (wykonawcy) na rynku już za dwa lata, a w instalacji zostanie stwierdzonych wiele poważnych błędów i uzysk będzie rażąco odbiegał od zakładanego. Firma Ensol wykonuje i serwisuje setki instalacji fotowoltaicznych w Polsce, spotykamy się również niestety z takimi sytuacjami. Nasza wiedza i doświadczenie pozwalają podczas serwisów prawidłowo zdiagnozować występujące błędy oraz braki w zabezpieczeniach instalacji fotowoltaicznych.

Niestety liczba stwierdzanych błędów w instalacjach wykonanych w Polsce jest duża. Jednak chcemy podkreślić, że dobrze zaprojektowana instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii jest instalacją bezpieczną, która może służyć bardzo długi czas. Taki również był wydźwięk naszej konferencji i pokazu z 12 kwietnia – uspokoić inwestorów i pokazać, że jeśli instalacjami zajmują się profesjonaliści, to wszyscy możemy spać spokojnie i cieszyć się uzyskami ze swojej instalacji.

Podczas konferencji „Pożary instalacji fotowoltaicznych i magazynów energii – wraz z przyczynami ich powstawania” testowane były układy:
(1) instalacja fotowoltaiczna bez zabezpieczeń ppoż po stronie DC ( stałoprądowej),
(2) instalacja fotowoltaiczna z rozłącznikami DC,
(3) instalacja fotowoltaiczna z optymalizatorami mocy,
(4) porównanie odporności ppoż zwykłego modułu fotowoltaicznego (z folią EVA) z modułem szkło-szkło,
(5) badanie procesu podpalania/gaszenia magazynu energii, obserwacja przebiegu procesu palenia (nad magazynem umieszczono specjalny środek przeznaczony do gaszenia magazynów i przeprowadzono test jego skuteczności).

Barbara Blaczkowska

barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

Tyle wiedzy o bezpieczeństwie, a montaż na najtańszych chińskich podzespołach… A gdzie cyberbezpieczeństwo? Gdzie bezpieczeństwo sieci energetycznych? Nie mówi się głośno, bo zajebista marża na chińskim dziadostwie.

Ekspert OZE, fizyk 26-04-2024 10:03

Informatyk. Komu przy PV potrzebne jest cyberbezpieczeństwo? Bezpieczeństwo sieci zapwniają bezpieczniki sieciowe, a inwertery muszą spełnić wymogi sieci. Klient musi wiedzieć co kupuje. Chcąc kupić samochód też nie mówi sprzedawcy: „proszę jedną sztukę – można nie pakować”. Jeśli się sam nie zna, to szuka osobę zaufaną mającą pojęcie o PV. Taką osobą nie jest sprzedający!

Informatyk@ Nie wszystko Chińskie znaczy złe. Myślicie, że złączki wago są dobre? Niemieckie dodam. Do podstawowej instalacji w domu i dla niewielkich obciążeń na jakiś czas wystarczy. To jest wygodne dla instalatora i tyle. Spadki napięć na oryginalnych wago jest nieraz znaczna i może nawet doprowadzać do niepotrzebnych wyłączeń falownika gdy ktoś go podłączy przez takie złącza a są tacy geniusze.

@Ekspert OZE, fizyk, Skoro nie wiesz komu jest potrzebne ceberbezpieczeństwo, to raczej nie jesteś ekspertem OZE tylko handlowcem na marży :). Cyberbezpieczeństwo w energetyce jest bardzo potrzebne. Bo w przypadku konfliktu Europy z Chinami, to Chińczyk stojący na czele narodu, może nakazać podlegającym chańskiemu rządowi firmom (czyli wszystkim producentów falowników), wyłączyć zdalnie wszystkie falowniki. I co się wtedy stanie? Jak jesteś ekspertem i fizykiem to powinieneś wiedzieć.

@Zygi nie zgodzę się z Tobą. Złączki typu „Wago” tworzą lepsze połączenie niż zwykłe zaciski śrubowe. Kluczowa jest tutaj sprężystość takiego połączenia. Jak wiesz, przewód pod obciążeniem może się nagrzewać, potem schładzać, różnica temperatur sprawia że w połączeniu śrubowym po prostu się luzuje. W złączce „wago” ze sprężynką nie ma tego problemu, bo cały czas go dociska. Owszem, wago produkowane jest na prądy do 20A i tylko do takich wielkości należy je stosować.

Pseudo Ekspert PV 26-04-2024 18:10

@ Ekspert OZE, fizyk nie wiem na jakiej podstawie śmiesz się nazywać ekspertem OZE. Informatyk ma 100% racji. Każdy falownik podłączony do Internetu można zdalnie wyłączyć, zablokować na amen. I nie mówię tutaj o falownikach o mocy 3-10 kW zamontowanych w garażu u Kowalskiego. Mówię tutaj o falownikach mocy kilkaset wat, montowanych na farmach o mocach rzędu kilkudziesięciu mega watów, których jest już u nas setki. Masz pojęcie co oznacza masowe wyłączenie tych falowników? Blackout, mówi ci to coś? No pewnie, że nie bo taki z ciebie ekspert OZE.

Pseudo Ekspert PV 26-04-2024 18:13

wyżej oczywiście miało być o falownikach o mocy kilkuset kilowat

https://mylomza.pl/artykul/jak-gasic-fotowoltaike/1360732.amp

Dwa lata temu przeprowadzane badanie wpływu gaszenia różnymi środkami gaśniczymi „pod prądem ”
Także tu —mało pionierskie

@Pseudo Ekspert PV sprostowanie, każdy chiński falownik. Jest jeszcze kilku europejskich producentów. Oni nie są uzależnieni od poszczególnych rządów. Dane klientów są przechowywane w EU. A dane z chociażby chińskich odkurzaczy, lidar, czyli bardzo dokładne dane, są już w Chinach. Takie dane już są bardzo dużo warte. A za chwilę może więcej niż złoto. Ale dla polskich firm fotowoltaicznych, najważniejsza jest marża. Tu i teraz…

Kolejna gupa tzw specjalistów szykuje skok na kasę. Trzeba najpierw postraszyć , wyśmiać Chiny i utworzyć nawe normy . Przepis na biznes. W całej tej nagonce nie chodzi o dobro klienta , tylko o czerpanie części zysków z puli na którą ciężko pracują firmy montażowe.
Po co narażać się pracując na wysokościach , inwestować spore pieniądze ; zmienić prawo i czerpać .

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA