Tak nie zbudujemy europejskiego przemysłu PV. Kluczowa fabryka zamknięta
Norweski REC ogłosił zamknięcie dwóch zakładów produkujących polikrzem niezbędny do wytwarzania ogniw fotowoltaicznych. Bez takich fabryk rozwój w pełni europejskiej produkcji ogniw i modułów PV nie będzie możliwy. Przyczyną decyzji miał być wzrost kosztów energii.
Z uwagi na czynniki ekonomiczne norweski producent postanowił zamknąć dwie fabryki polikrzemu na terenie Norwegii. Jak podaje „PV Magazine”, główną przyczyną zamknięcia zakładów w Kristiansand i Porsgrunn miała być bardzo wysoka cena energii elektrycznej, która jest kluczowym komponentem kosztów produkcji polikrzemu.
W komunikacie prasowym rozpowszechnionym w norweskich mediach Jan Enno Bicker, dyrektor generalny REC, miał stwierdzić: „Dotarliśmy do punktu, w którym niestety nie jest możliwe zapewnienie opłacalności produkcji krzemu o wysokiej czystości w Norwegii”. Jednocześnie Bicker podkreślił obecność mocno konkurencyjnych chińskich fabryk, dla których koszt energii jest nawet 10-krotnie niższy niż dla REC – ma oscylować w okolicach 0,40 NOK/kWh (około 0,15 zł/kWh).
Problemy norweskich producentów
Według jednej z norweskich telewizji działalność REC w Norwegii miała przynosić nawet 335 mln NOK strat (około 125 mln zł). Pracę w wyniku zamknięcia fabryk ma stracić około 250 osób.
Problemy mają także inne norweskie firmy z łańcucha dostaw dla przemysłu fotowoltaicznego.
W sierpniu tego roku upadłość ogłosił norweski producent krzemu fotowoltaicznego Norwegian Crystals. Jeszcze w zeszłym roku firma ta pozyskała środki na rozbudowę swojej fabryki w Glomfjord m.in. od unijnego funduszu EIT InnoEnergy. Zdolności produkcyjne tej fabryki wynosiły ostatnio około 500 MW/rok.
Z kolei Norsun produkujący w Norwegii wafle krzemowe wykorzystywane w ogniwach fotowoltaicznych we wrześniu br. poinformował o wstrzymaniu produkcji w zakładzie w Ardal i planowanych zwolnieniach. Jako powód tej decyzji wskazał ogromną nadpodaż paneli fotowoltaicznych w europejskich hurtowniach.
Wcześniej w tym roku Norsun ogłosił plany rozwoju produkcji wafli krzemowych w USA. Fabryka o docelowej mocy 5 GW ma dostarczać komponenty potrzebne do produkcji ogniw w budowanej za oceanem fabryce szwajcarskiej firmy Meyer Burger.
Radosław Błoński
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Wiwat zielona transformacja energetyczna. Tanio, taniej, likwidacja.
Przecież Norwegia nie budowała tylko składała. Jaki kraj w Europie produkuje ogniwa krzemowe ?.
Fachowo nazywa się to samozaoranie.
Chwilowo potrzymają niską cene a później to sobie odbiją…
Ostatnio nawet Niemcy przyznali, że kształtowana przez Zielonych polityka energetyczna została rozbita przez rzeczywistość. Transformacja energetyczna się nie powiodła i należy ją rozpocząć od nowa.
Mądrale piszący komentarze zamilczcie.
Zielonych nalezy zaorac tak jak koniczynę bo rozuchwalili się i nie ponoszą konsekwecji szkolnych błędów podpierali się nauką z domieszką heroiny i marihuany i nalezy ich wywieźć na środek oceanu gdzie pływają wyspy smieci i plastyku niech tam sobie żyją
I tak skorumpowani eurokraci z zieloną mafią rujnują gospodarkę Europy na rzecz Chin i USA cały euro parlament powinien zostać osądzony pozbawiony władzy i majątku a urzędnicy skazani na wieloletnie obozy pracy w Korei północnej
Wiwat sankcje na Rosję! Amerykańskie LNG uratuje europę!
Dlaczego europa przegrywa konkurencję gospodarczą? Bo reszta świata dalej kupuje tanią energię od Rosji a Europa sankcjami strzeliła sobie w kolano… a właściwie to USA strzeliło… To był ostatni moment dla USA na taki strzał bo za parę lat Europa większość energii będzie miała z OZE i stanie się niezależna energetycznie a co za tym idzie geopolitycznie! Połączcie kropki geniusze!!!!
Jak może przerosnąć kosztu produkcji firmy która produkuje „zielona energię”, niech Niemcy zaczną wszystko od nowa, niech wezmą przykład z Chin, a nie byle by się nachapać