Dlaczego w Polsce nie ma agrofotowoltaiki?
Przyczyn braku rozwoju nad Wisłą agrofotowoltaiki, która łączy na jednym gruncie działalność rolniczą z produkcją energii elektrycznej, jest kilka. Ta coraz prężniej rozwijająca się w innych krajach technologia u nas wciąż mierzy się ze ścianą niezrozumienia bądź braku woli porozumienia ze strony decydentów.
Jak wskazuje Dariusz Mańka, ekspert ds. legislacji w Polskim Stowarzyszeniu Fotowoltaiki (PSF), rozwój agrofotowoltaiki (agroPV) w naszym kraju jest mocno utrudniony z powodu kilku barier prawnych. Technologii tej nie sprzyja ogólna koncepcja ochrony gruntów, na których prowadzona jest produkcja rolna. A takie grunty właśnie pozostają w kręgu zainteresowania agrofotowoltaiki, której istotą jest łączenie działalności rolnej z produkcją energii elektrycznej na jednym terenie.
– Przekłada się to na szereg barier prawnych, które nie uniemożliwiają de facto tego typu działalności, gdybyśmy wszystkie konieczne zgody uzyskali, natomiast czynią ją faktycznie nieopłacalną i w konsekwencji blokują jej rozwój – zaznacza Dariusz Mańka.
Niemożliwe miksowanie działalności
– Chodzi przede wszystkim o konieczność wyłączania gruntów z produkcji rolnej za zgodą ministra, co wiąże się raz z czasochłonną procedurą, dwa z wysokimi opłatami, także rozciągniętymi w czasie – mówi ekspert.
Druga – kluczowa – kwestia, na którą wskazuje przedstawiciel PSF, to niedostrzeganie przez system podatkowy możliwości łączenia dwóch funkcji na jednym gruncie. W obecnym stanie prawnym, jeżeli rolnik wydzierżawi część swojego gruntu (nawet klasy IV) na fotowoltaikę, a drugą część będzie chciał uprawiać, to musi odprowadzić podatek od działalności gospodarczej, jaką jest w tym wypadku produkcja energii. A taka danina jest znacznie wyższa.
– Możliwości dualnego wykorzystania system prawny więc nie dostrzega. Z punktu widzenia prawnego wtedy ta działalność rolnicza jest irrelewantna, nieistotna, a nam chodzi o to, żeby można było te działalności łączyć i mieć dwa strumienie dochodów i żeby to odpowiednio przez prawo było uznawane. Oczywiście chodzi o sytuacje, w których mniejsza część powierzchni danej działki jest przeznaczona na produkcję energii – wyjaśnia Dariusz Mańka.
Reforma planowania przestrzennego utrwaliła status quo
Jako kolejną istotną przyczynę braku inwestycji agroPV w Polsce ekspert wskazuje przepisy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
– I wreszcie ostatnia reforma planowania przestrzennego, która utrwaliła ten stan, nie rozpoznając możliwości jednoczesnego przeznaczenia gruntów i na działalność rolną, i na produkcję energii. I dalej idąc – nałożyła obowiązki zmiany czy uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego, żeby w ogóle odnawialne źródła energii, zwłaszcza fotowoltaikę, lokalizować na gruntach rolnych – mówi prawnik.
Branża fotowoltaiczna wielokrotnie ostrzegała, że tegoroczna nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym może zablokować inwestycje PV w Polsce. I nie chodziło nawet o rozwój nowej technologii, jaką jest na gruncie polskim agrofotowoltaika, ale w ogóle o możliwość prowadzenia nowych inwestycji PV na gruntach rolnych.
Więcej na ten temat można przeczytać w artykułach: Ta ustawa może ograniczyć inwestycje w OZE. Podpisał ją prezydent oraz Nowe przepisy utrudnią rozwój farm fotowoltaicznych.
AgroPV a unijne cele OZE
Jak wskazuje ekspert, agrofotowoltaika stanowi dla krajów europejskich dodatkową możliwość zainstalowania mocy w OZE, co ma się przyczynić do osiągnięciu celów wyznaczonych w RePowerEU. Te zaś zakładają osiągnięcie poziomu 320 GW mocy w PV w 2025 r. – czyli dwukrotnie więcej niż obecnie.
Tymczasem niektóre państwa (Francja, Włochy) już mierzą się z problemem dostępnych gruntów, na których można by stawiać kolejne farmy fotowotlaiczne. Z tego również wynika rosnące zainteresowanie technologią agroPV, przy której wciąż podstawowym przeznaczeniem gruntów wykorzystanych pod fotowoltaikę pozostaje produkcja rolna.
Komisja Europejska zaapelowała do państw członkowskich, by uwzględniły w swoich strategiach wprowadzenie zachęt dla rozwoju agrofotowoltaiki. Niektóre rządy już poszły w tym kierunku.
Projekty agrofotowoltaiczne w Europie
Wsparcie dla agroPV w ramach strategicznego planu wspólnej polityki rolnej (WPR) wprowadziła np. Holandia, ustalając kryteria rozmieszczenia modułów PV na hektar oraz szczegółowe kryteria zapewniające bezkolizyjność instalacji z prowadzoną działalnością rolniczą. W tym roku w Holandii rozpoczęła się budowa ogromnej farmy agroPV łączącej produkcję energii z uprawą owoców. Jej moc zainstalowana osiągnąć ma 8,7 GW. Wcześniej w tym kraju uruchamiano już mniejsze projekty agroPV.
Kolejnym przykładem są Włochy. Ostatnio Komisja Europejska zatwierdziła włoski program rozwoju agroPV o wartości 1,7 mld euro. Zakłada on budowę nowych instalacji agrofotowoltaicznych o łącznej mocy 1,04 GW. Ma w tym pomóc zaplanowany system wsparcia (dotacji i kontraktów różnicowych). W tym roku we Włoszech ruszyła budowa dużego obiektu agrofotowoltaicznego w regionie Lacjum. Instalację solarną, której moc ma wynieść 170 MW, stawia Enel Green Power.
W Niemczech z kolei w 2021 r. wprowadzono normę techniczną ustalającą jasne zasady definiowania systemów agrofotowoltaicznych. W kraju tym już są prowadzone inwestycje agroPV. Jedną z nich jest duży projekt realizowany przez Vattenfall w Meklemburgii-Pomorzu Zachodnim. Farma agrofotowoltaiczna o mocy 76 MWp ma łączyć produkcję energii ze słońca m.in. z hodowlą kur na potrzeby pozyskiwania jajek.
Także niemiecki koncern RWE rozpoczął testowanie technologii agroPV wspólnie z ośrodkiem badawczym Forschungszentrum Jülich. Farma solarna powstaje na zrekultywowanym terenie kopalni Garzweiler.
System wsparcia dla agroPV wprowadziły ponadto m.in. Austria i Francja.
Perspektywy dla Polski
Przedstawiciel PSF wskazuje, że rozwój agroPV oznaczałby dla Polski również możliwość pozyskania znacznych środków – tak jak to zrobiły już niektóre kraje UE – na modernizację rolnictwa i przeniesienie go na wyższy poziom technologiczny dzięki synergii. Tymczasem według Dariusza Mańki jak dotąd nie było widać woli podejmowania tego zagadnienia po stronie rządu.
– Dotychczas strona rządowa twierdziła, że chcemy ukraść ziemię rolnikom. Tego typu dictum utrudniało rozmowy – mówi Dariusz Mańka.
– Liczymy, że nowy rząd, przede wszystkim Ministerstwo Rolnictwa, bo to jest pierwszy adresat naszych działań, będzie bardziej otwarty na dialog. Bo w takim dialogu chcemy rozwiązania te proponować – podsumowuje ekspert.
Przedstawiony prawny kontekst agroPV w Polsce zaprezentowano podczas warsztatów poświęconych agrofotowoltaice, które odbyły się w ramach konferencji „Agrowoltaika. Nowoczesne rolnictwo napędzane energią słońca”. Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki opracowało raport o takim samym tytule, dostępny pod tym linkiem.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Dlaczego nie ma?
Bo nie ma możliwości uzyskania warunków przyłączenia w całym kraju.
Agrofotowoltaika to także panele na wiacie i pod spodem biegające kury, to proste jak drut, niestety tępole z PiSu i bodajże z nowszych wersji biurokratów rodem z Wiejskiej utrudniają jak mogą życie wszystkim , którzy myślą jak pomnożyć swoje dobra, oczywiście dla dobra wszystkich i całego kraju polskiego. Niestety faszyzm tym się charakteryzuje ,że chce mieć ostatni głos, co będziesz robił w domu i na czym zarabiał. Kilkuset urzędasów wie lepiej niż 40 milionowy kraj!!!! Kiedy wreszcie Obywatele wezmą bezpośrednią odpowiedzialność za swoją własność. Chyba nie w tym stuleciu, bo wszystko wskazuje na to, że ludzie tym bałwanom z rządów nie będą potrzebni, Parkinson już to przewidział.
Po pierwsze, z fotowoltaika w rolnictwie, a raczej w ogrodnictwie (nad polami z kukurydza lub innymi roslinami zbieranymi np. kombajnem nie zamontujemy paneli) jest tak, ze sa to grunty w wiekszosci oddalone od infrastruktury przesylowej. Nie ma ekonomicznego uzasadnienia budowa nowych lini przesylowych do kilku lub kilkunastu hektarow truskawki czy malin z agrofotowoltaika. Po drugie w sieci juz jest bardzo ciasno dla prosumentow i problem z nagminnym wylaczeniem inwerterow, a modernizacja sieci to odlegly temat.
Fotowoltaika to rachunek za prąd zapłacony na 10 lat do przodu pod optymistycznym warunkiem ,źe nic w instalacji nie ulegnie awarii.Jak ulegnie to rzecz jasna termin spłaty będzie dłuższy.