Panele fotowoltaiczne są tanie jak nigdy. Nie wszystkich to cieszy
Ceny paneli fotowoltaicznych spadły do rekordowo niskiego poziomu, a ich zapasy w europejskich hurtowniach znacznie przekraczają zapotrzebowanie. Ta sytuacja może zniweczyć ambitne plany odbudowy europejskiego przemysłu fotowoltaicznego.
Po wzroście cen paneli fotowoltaicznych wywołanym drożejącym surowcami i problemami logistycznymi powstałymi po pandemii sytuacja na globalnym rynku fotowoltaicznym wróciła do normy. Panele PV znowu tanieją. Skala spadku ich cen jest jednak większa niż wcześniej. W tym roku ceny paneli fotowoltaicznych spadły nawet o 25 proc., a obecnie w Europie najtańsze moduły są dostępne po cenach wynoszących zaledwie około 0,15 euro/W. To dwa razy mniej, niż wynosi koszt produkcji paneli PV w europejskich fabrykach.
Wydawałoby się, że dla sektora fotowoltaicznego niskie ceny modułów to sytuacja, w której nie ma przegranych. Jednak nie wszystkich w przemyśle PV ta sytuacja cieszy. Dowodem jest list wystosowany przez największe europejskie stowarzyszenie branży fotowoltaicznej SolarPower Europe (SPE) do Komisji Europejskiej.
SolarPower Europe podkreśla w nim, że duży spadek cen paneli fotowoltaicznych z Chin zagraża europejskiemu przemysłowi fotowoltaicznemu, który nie jest w stanie oferować modułów po cenach, jakie zapewniają Chińczycy.
Problemem okazują się jednak nie tylko niskie ceny. W tym roku europejskie hurtownie zostały zalane chińskimi modułami, a import z Państwa Środka w ostatnich miesiącach znacznie przewyższał zapotrzebowanie zgłaszane przez europejski sektor PV.
Zapasy paneli warte 7 mld euro
W lipcu firma konsultingowa Rystad Energy szacowała, że w hurtowniach na Starym Kontynencie znajdują się panele o łącznej mocy około 40 GW. To mniej więcej tyle, ile paneli zostało zainstalowanych w Europie w całym ubiegłym roku. Ich wartość według analityków norweskiej firmy miała wynosić około 7 mld euro.
RystadEnergy szacuje, że import komponentów elektrowni fotowoltaicznych do Europy w ciągu ostatnich 5 lat wzrósł z poziomu 5,5 mld euro do ponad 20 mld euro w zeszłym roku. W tym import z Chin miał osiągnąć wartość około 18,5 mld euro.
W pierwszej połowie tego roku import komponentów systemów fotowoltaicznych na nasz kontynent jeszcze się zwiększył. W marcu był nawet o ponad 50 proc. wyższy niż w analogicznym okresie zeszłego roku – mimo już występujących pełnych stanów magazynowych w europejskich hurtowniach. Dwa miesiące temu Rystad Energy szacował, że w całym 2023 r. import paneli PV do Europy może sięgnąć nawet 120 GW, podczas gdy tegoroczny poziom europejskich inwestycji w fotowoltaikę powinien osiągnąć około 63 GW.
Spadek cen paneli fotowoltaicznych wraz z rosnącym importem chińskich produktów do Europy pozostawia coraz mniej przestrzeni do rozwoju – osiągającego rentowność – europejskiego przemysłu fotowoltaicznego. Sytuację tę dostrzegło europejskie stowarzyszenie branży fotowoltaicznej SolarPower Europe, które postanowiło wezwać Komisję Europejską do wsparcia unijnego przemysłu PV.
Drugie podejście
Działania mające chronić europejski przemysł fotowoltaiczny Komisja Europejska podjęła dekadę temu. Wprowadzono wówczas wysokie cła antydumpingowe na import chińskich ogniw i paneli fotowoltaicznych. Nie pomogło to jednak w odbudowie zdolności produkcyjnych w europejskim przemyśle PV. W tym czasie upadł największy europejski producent ogniw i paneli fotowoltaicznych SolarWorld, który nie wytrzymał chińskiej konkurencji – mimo zastrzyku finansowego od inwestorów z Kataru.
Teraz SolarPower Europe wzywa Komisję Europejską do wznowienia działań mających chronić unijny przemysł PV przed chińską konkurencją. Szykowane przez Brukselę regulacje w ramach dyrektywy Net Zero Industry Act zakładają między innymi wsparcie unijnego przemysłu PV, aby osiągnął on zdolności produkcyjne na terenie UE na poziomie 30 GW (czołowi chińscy producenci mają już teraz kilkukrotnie większe możliwości produkcji ogniw i paneli PV).
Chociaż spadające koszty są zazwyczaj mile widzianą wiadomością, ponieważ przyspieszają efektywną ekonomicznie transformację energetyczną, to tworzą niepewną przyszłość dla europejskiego przemysłu fotowoltaicznego (…) Jeżeli nie zostaną podjęte natychmiastowe działania, sytuacja ta przekreśli europejskie plany budowy strategicznej autonomii w kluczowych sektorach takich jak fotowoltaika – ocenia SolarPower Europe.
Kryzysowy zakup paneli fotowoltaicznych
Aby zapewnić rozwój przemysłu fotowoltaicznego w Unii Europejskiej, zdaniem SPE w obecnych warunkach rynkowych (rekordowo niskie ceny paneli i duża nadpodaż) konieczne jest wdrożenie interwencyjnego zakupu paneli fotowoltaicznych od europejskich producentów. Według organizacji podjęcie tego kroku może być szybkim i skutecznym sposobem rozwiązania problemu, jakim w niedalekiej przyszłości może być utrata wartości zapasów posiadanych przez producentów z UE, co w konsekwencji może grozić ich upadkiem.
Kolejny pomysł SolarPower Europe to powołanie „fotowoltaicznego banku”, który działałby w ramach unijnego Funduszu Innowacji – na wzór powołanego przez Brukselę banku wodorowego. Fotowoltaiczny bank miałby działać na zasadzie aukcji łączących producentów paneli z deweloperami projektów PV z wykorzystaniem mechanizmu kontraktów różnicowych – stosowanego choćby w aukcjach dla OZE w naszym kraju. Jak podkreśla SPE, utworzenie takiego instrumentu może zająć zaledwie kilka tygodni, co zapewniłoby krótkoterminową pomoc unijnym producentom paneli.
Inny pomysł, który organizacja zgłosiła do Komisji Europejskiej, to zmiana zasad aukcji dla odnawialnych źródeł energii organizowanych przez kraje Unii Europejskiej. Zdaniem SPE w aukcjach dla OZE powinien zostać uwzględniony dodatkowy komponent „made in EU”. Premiowane miałyby być projekty zapewniające nie tylko najniższą cenę energii, ale też oferujące możliwie największy udział komponentów wyprodukowanych na terenie Unii Europejskiej.
SolarPower Europe wzywa ponadto do zwrócenia uwagi na import produktów, w przypadku których pojawia się problem pracy przymusowej. Restrykcje w tym zakresie mogą utrudnić import do Unii Europejskiej chińskich paneli fotowoltaicznych z krzemem z fabryk w prowincji Xinjiang. Produkuje się tam około 2/5 krzemu zużywanego przez globalny przemysł PV. Tymczasem na tym terenie do niewolniczej pracy ma być wykorzystywana lokalna społeczność Ujgurów.
W końcu europejskie stowarzyszenie branży fotowoltaicznej wzywa Brukselę do wdrożenia regulacji zwiększających popyt na fotowoltaikę – na przykład poprzez wprowadzenie obowiązku wykorzystania instalacji PV w określonych budynkach.
Ostatecznie jedynym sposobem na uporanie się z nadwyżką podaży jest zwiększeniu popytu. Jest to sytuacja win-win dla wszystkich graczy w branży energii słonecznej, a także w kontekście europejskich celów gospodarczych, bezpieczeństwa i klimatycznych (…) Brak działań zagrozi wdrożeniu Zielonego Ładu. W tej chwili ryzykujemy utratę strategicznego przemysłu w Europie – dokładnie w momencie, gdy transformacja energetyczna wymaga zapewnienia łańcucha dostaw, dywersyfikacji i ożywienia europejskiego sektora fotowoltaicznego – czytamy w liście SPE do Komisji Europejskiej.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
panele i falowniki tanie jak nigdy, systemy fotowoltaiczne drogie jak zawsze 🙂
Pomysł żeby przynajmniej część instalacji była „made in EU” jest dobry – Stany już stosują tę technikę w niektórych obszarach.
Skoro są tanie, to powinno więcej być ich montowanych w naszym kraju. Elektrownie węglowe niszczą naszą planetę powodując globalne ocieplenie i katastrofę klimatyczną.
Typowe myślenie urzędasa , jak potrzebuje kupić jeden talerz, to buduje fabrykę porcelany , która plajtuje po roku od wyprodukowania tego jednego talerza. Pomyślcie głąby!!! czy nie lepiej nakupować paneli póki są tanie, a gwarancja na nie jest blisko 30 lat!!! Obojętnie z jakiego źródła, po zamontowaniu będą produkowały minimum 40 lat energię elektryczną i komu to przeszkadza? NIE urzędas aby dorwać się do podatków, a i tak już zarabiają na VAT-cie z paneli chińskich nie!! im mało, będą budować fabryki badziewia o skandalicznych cenach, żeby jeszcze bardziej zniechęcić prosumentów i oddalić transformację. W ciągu 10 lat od PLANU Pięcioletniego Republiki Jewropa RAD na rynek wejdą panel o diametralnie wysokiej sprawności i tego badziewia z europejskich fabryk nikt nie kupi. Czy nie lepiej zainwestować tą kasę w biura badawcze dać pieniądze mądrym ludziom ,żeby nadążali nad innowacyjnością w porównaniu z Chinami i USA!! Budujcie tanie elektrownie z tanich chińskich paneli i cieszcie się że są frajerzy, którzy tak tanio produkują ! Bo przecież celem jest prąd z paneli na najbliższe 30 lat, Głąby!!!
@SubSoleLAB
Spoko, najważniejsze, żeby tanio było. Jakaś praca przymusowa mniejszości religijnych, jakieś dzieci pracujące przy wydobyciu i produkcji , kogo to obchodzi, tanio musi być……. A te chińskie gwarancje to zobaczysz jak świnia gwiazdy. W większości zapisów gwarancyjnych jako miejsce jusrysdykcji są zapisane Chiny, które z urzędu mają roszczenia podmiotów zagranicznych w d….
@SubSoleLAB: dobrze posłuchać „nie-głąba”… ale masz rację tylko częściowo. Do rozwiązania są dwa problemy: 1) transformacja energetyczna – i tutaj prawdą jest, że przy tańszych panelach przebiegnie ona sprawniej oraz 2) wsparcie lokalnego przemysłu i nie oddawanie całej inicjatywy Chińczykom bo to byłby strzał w kolano podobnie jak niektórzy uwierzyli, że gaz od Putina to tylko biznes. Piszesz: „Czy nie lepiej zainwestować tą kasę w biura badawcze dać pieniądze mądrym ludziom ,żeby nadążali nad innowacyjnością w porównaniu z Chinami i USA!” – i masz rację ALE biura badawcze NIE MOGĄ egzystować bez zaplecza przemysłowego, firm i fabryk które te ich innowacja będą komercjalizować i wprowadzać do produkcji masowej. Tylko wtedy cykl jest zamknięty bo pieniądze z rynku płyną do firm, które wtedy stać na opłacenie „mądrych ludzi”, którzy z kolei mogą kontynuować swoje badania. Zresztą w przemyśle PV Chińczycy już mają swoje biura i generalnie nie potrzebują już kupować patentów od Europy.
Dla mnie cena była istotna, ale też musiałem mieć instalację odpowiedniej wielkości. Sporo pomogli mi w Hymon, który mi montował całą instalację. Doradzili, i mieli rację. Także jestem zadowolony.