REKLAMA
 
REKLAMA

Operatorzy odmawiają scalania projektów PV

Operatorzy odmawiają scalania projektów PV

O tym, że moce przyłączeniowe do sieci elektroenergetycznej niemal się w Polsce wyczerpały, powszechnie wiadomo i nikogo ta informacja nie dziwi. Tylko w 2022 roku operatorzy systemu dystrybucyjnego oraz przesyłowego wydali ponad 7 tys. odmów wydania warunków przyłączenia do sieci elektroenergetycznej na łączną moc ponad 51 GW. Zdziwienie budzić powinno natomiast podejście niektórych operatorów do już wydanych warunków przyłączenia.

Podmioty, który już uzyskały warunki przyłączenia, niejednokrotnie muszą czekać przez wiele miesięcy na ich przeniesienie na rzecz innego podmiotu. Ponadto operatorzy często długo zwlekają z zawarciem umowy przyłączeniowej. Do tej dochodzi kolejny problem – odmawianie przez operatorów tzw. scalania projektów.

Sytuacja wygląda następująco: inwestor otrzymał osobne warunki przyłączenia dla kilku sąsiadujących ze sobą instalacji o mocy do 1 MW, w których jako punkty przyłączenia określono najbliższą linię średniego napięcia (SN). Oczywiście moc ta wynika z założeń obowiązującego w Polsce systemu aukcyjnego, w ramach którego w przypadku fotowoltaiki są dostępne dwa koszyki aukcyjne: do 1 MW oraz powyżej 1 MW. Ponieważ obecnie poza systemem aukcyjnym na rynku coraz lepiej funkcjonują inne metody komercjalizacji przedsięwzięć OZE, taki inwestor występuje do OSD z wnioskiem o scalenie projektów, dla których można zrealizować jeden punkt przyłączenia w nieodległym GPZ, do którego prowadzi wspomniana linia SN.

REKLAMA

Korzyści ze scalenia projektów

Realizacja odrębnych projektów, w których każdy musi mieć własną stację transformatorową oraz własne przyłącze, po prostu nie jest ekonomicznie uzasadniona, a mówiąc wprost – takie projekty nie powstaną z uwagi na znaczne obciążenie finansowe. Dzięki scaleniu mniejszych projektów z długimi przyłączami w jeden inwestycja staje się opłacalna ekonomicznie.

Dodatkowo z perspektywy OSD przy realizacji jednego większego projektu poniesione zostaną mniejsze koszty – trzeba bowiem pamiętać, że przy projekcie o mocy powyżej 5 MW opłatę przyłączeniową w całości pokrywa podmiot przyłączany. O wiele mniejszy będzie też nakład pracy, jaką wykonać muszą pracownicy operatora, czy wreszcie o wiele łatwiej będzie sterować jedną instalacją o mocy kilku MW niż kilkoma farmami o mocy 1 MW. Podobnie wygląda rozliczanie pracy elektrowni.

REKLAMA

Pomimo tych zalet operatorzy często odmawiają scalania projektów.

Casus Enei

Jednym z przykładów takiego podejścia, jakim ostatnio zajmuje się Polskie Stowarzyszenie Energetyki Słonecznej, jest próba scalenia 8 projektów o mocy 1 MW, które znajdują się na obszarze działania spółki Enea Operator. Choć wydaje się, że pracownicy oddziału, na którego obszarze znajdują się projekty, rozumieją sensowność takiego działania, to na skierowany wniosek o scalenie projektów z obszernym uzasadnieniem inwestor otrzymał następującą odpowiedź: „W odpowiedzi na pismo z dnia (…) w sprawie zmiany miejsca przyłączenia informujemy, że nie wyrażamy zgody na powyższe.”.

Czyli po prostu nie bo nie, a efektem takiego podejścia będzie prawdopodobnie to, że inwestycja OZE o mocy 8 MW w ogóle nie powstanie. Podobnie zresztą jak w przypadku coraz większej liczby innych projektów, którym operatorzy odmówili scalenia.

Paweł Konieczny
wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Słonecznej

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

A dlaczego Inwestor nie przewidział powyższego na etapie składania wniosku?

Panie Pawle… Brak u Pana elementarnej wiedzy na temat procesu przyłączania. Po co się bałwanić i rzucać oskarżeniami?
Po pierwsze inwestor mógł przewidzieć pewne działania.
Po drugie, mając 8 instalacji o mocy 1 MW, są one wpięte w większości jak się domyślam do linii.
Każda z tych linii może wychodzić z innego pola w GPZ. Żeby to scalić trzeba mieć wolne pole w GPZ po stronie SN i ekspertyza musi wykazać, że nie będzie to miało złego wpływu na sieć, prądy zwarciowe itp.
Jednym słowem 8×1 MW, to nie to samo co 1x8MW.

Bo wielka piątka Sama wybuduje sobie Farmy. Wycinają konkurencję maluckich.

I weźmie to później Enea i sobie wybuduje 🤔

REKLAMA
 
REKLAMA
REKLAMA
Wywiady