IEO: Net-billing nie jest złym rozwiązaniem dla prosumentów
Ubiegłoroczny spadek inwestycji w domowe instalacje fotowoltaiczne był związany z przejściem na nowy system rozliczeń prosumentów. Jednak nowy system nie jest złym rozwiązaniem, a ponadto zachęca do zwiększania autokonsumpcji i racjonalizacji inwestycji w mikroinstalacje PV – przekonuje o tym Instytut Energetyki Odnawialnej.
W najnowszej analizie Instytut Energetyki Odnawialnej (IEO) zwraca uwagę, że dzięki inwestycjom zrealizowanym w ostatnich latach w Polsce liczba prosumentów przekroczyła 1,2 mln, a łączna moc należących do nich instalacji na koniec 2022 roku wyniosła ponad 9,3 GW. Obecnie prosumenckie mikroinstalacje PV stanowią niemalże 80 proc. całkowitej mocy zainstalowanej w fotowoltaice w Polsce.
Instytut zaznacza, że wprowadzony przed rokiem system net-billingu wpłynął na wyraźny spadek inwestycji w mikroinstalacje fotowoltaiczne. W ostatnim kwartale zeszłego roku, kiedy można było wejść jeszcze do rozliczeń w systemie opustów, do sieci przyłączonych zostało rekordowe około 1,3 GW mocy w prosumenckiej fotowoltaice. Później jednak tempo inwestycji wyraźnie spadło. W trzecim kwartale ub.r. przyłączonych zostało 375 MW nowych mocy w mikroinstalacjach PV.
Instytut podkreśla, że spadek inwestycji jest związany z wdrożeniem nowego systemu rozliczeń prosumentów, jednak jednocześnie broni net-billingu.
System net-billing spowolnił rozwój instalacji prosumenckich, ale nie przez to, że jest złym rozwiązaniem. Chodziło o zaakceptowanie i nauczenia się nowych zasad przez instalatorów, prosumentów, a także zrozumienia go przez banki i instytucje finansujące – zapewnia IEO.
Według IEO nowy system rozliczeń stworzył też bodźce do „innowacji, optymalizacji i racjonalizacji działań inwestycyjnych, w tym do lepszego wymiarowania instalacji oraz inwestycji w dodatkowe urządzenia, które będą mogły wykorzystać nadwyżki energii”.
Rozwiązaniem pozwalającym zwiększyć autokonsumpcję, na które wskazuje IEO, jest magazynowanie nadwyżek energii elektrycznej w ciepłej wodzie na potrzeby c.w.u. oraz przesuniecie jej zużycia na wieczorny szczyt zapotrzebowania.
Net-billing zniechęca do przewymiarowania instalacji
Instytut przytacza dane pokazujące, że w gospodarstwie domowym korzystającym z fotowoltaiki w systemie net-billingu wskaźnik autokonsumpcji szybko maleje wraz ze wzrostem mocy instalacji. To powinno zniechęcać inwestorów do przewymiarowania swoich instalacji, sprzyjając lepszemu dopasowaniu mocy do zapotrzebowania.
Instytut Energetyki Odnawialnej na podstawie wykonanej analizy szacuje, że w systemie net-billingu ze wsparciem z programu Mój Prąd prosumenci przy inwestycjach w dobrze dobrane małe instalacje PV, o mocach rzędu 4–5 kW, mogą osiągać stopę zwrotu na poziomie IRR=25–19% – wyższą niż w systemie net-meteringu, która w analizie wykonanej przez IEO wyniosła IRR=14–13%.
Nowy system rozliczeń prosumentów (net-billing) prowadzi do większego współczynnika autokonsumpcji, ponieważ instalacje PV są bardziej optymalnie wymiarowane ze względu na sposób rozliczania nadwyżek wyprodukowanej energii elektrycznej. System ten prowadzi również do zamiany wirtualnego magazynowania energii w sieci, jak było w poprzednim systemie net-meteringu, na rzecz wykorzystania nadwyżek tej energii do krótkoterminowego przechowania w magazynach ciepła czy magazynach elektrycznych.
Więcej informacji na temat rynku prosumenckiego i inwestycji w mikroinstalacje fotowoltaiczne IEO przedstawi w raporcie „Rynek fotowoltaiki w Polsce”, którego publikacja jest planowana na 23 maja br.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
+
Co za bzdura.Chcą udowodnić, że dopasowanie mocy instalacji zwiększa jej opłacalność albo że wchodzenie w koszty banków energii skróci okres zwrotu.
Po prostu nie chcą aby ludzie montowali taką moc PV aby w rozliczeniu można było pokryć wydatki za przesył. Boja się że stracą monopol .Wola mieć wielkie farmy aż do 60 GW aby obcy kapitał zarobił a nie chcą ulżyć prosumentom. W efekcie doprowadzili do dwóch różnych systemów bardzo się różniących czyli niesprawiedliwych.Za klika lat gdy stanieją akumulatory będą się zastanawiać jaką karę nałożyć za zbyt małe zakupy z sieci.Już teraz kombinują i moc magazynu dodają do mocy PV.Po pierwsze rachunek wirtualny i nadprodukcje energii możne wykorzystać do 10 lat np z powodu wyjazdu zagranice.Po drugie jako prosument wirtualny można zbudować dwa razy większa PV i dzielić się z rodzina nie mająca działki czy dachu.Po trzecie jeśli odkopują po cenach giełdowych to nie tracą na dalekim przesyle czyli zarabiaj fałszywie za przesył do sąsiada zatem chociaż mogliby prądem spłacać przesył wytwarzającemu. Po czwarte przy PV balkonowej nie powinni brać więcej za licznik skoro inkasent przykłada głowicę do licznika i programuje go jako dwukierunkowy.Nic nie ma większej autokonsumpcji niż PV balkonowa.Po czwarte niższe ceny w południe aby ludzi zachęcić do kupowania energii która produkuje z PV sąsiad, aby się falowniki nie wyłączały. Obniżka jest możliwa skoro nie ma strat na przesyle a zwiększone zużycie w południe będzie pochodziło z PV.Od biedy można te ceny powiązać z dniami słonecznymi. To dlaczego wszystkie działania idą w celu opóźnienia mocy z PV? Bo nie przewidzieli że PV będzie się rozwijać.Dalej nie mają pomysłu ile powinno być OZE. Przybędzie PV to wymyślą nowe szykany.
Jeszcze rok temu ten sam instytut głosił hiobowe wieści, że nowy system rozliczeń jest całkowicie nieopłacalny i nieprzemyślany, a teraz nagle zmiana o 180 stopni. Z tej sytuacji powinno wyciągnąć wnioski też wielu innych krzykaczy, którzy każdy nowy pomysł od razu bez umiaru krytykują. Najpierw się dobrze zastanówcie, przemyślcie i przeanalizujcie sprawę, a dopiero potem krytykujcie. Firmy instalacyjne dołączyły ochoczo do chóru krytyków i zniechęcili tylko ludzi i mają teraz znacznie mniej zleceń, pomimo że teraz widać, że system jest bardzie opłacalny od wcześniejszego.
@ZZZZ IEO od początku popierał zmianę na net-billing
Nowy system jest znacznie mniej opłacalny. Postawiłem z bratem dwa identyczne domy, każdy z identyczną PV. Niestety tylko ja instalacje mam w starym systemie, a brat już w nowym. Różnica jest kolosalna przy rocznym zużyciu energii na poziomie ok 8500kWh na dom (są pompy ciepła) w ciągu roku różnica w rachunku wyniosła ponad 1600zl. Ja nawet mam większe zużycie od brata o ok 350kwh
To niech brat wyłączy instalację, jak mu się nowy system nie opłaca. Zobaczymy ile wtedy zapłaci.
System mniej opłacalny nie oznacza, że w ogóle się nie opłaca.
Ciekawy jestem, jaki system jest „bardziej optymalny”? No jaki?
Nowy system jest….Nie wiadomo jaki. Na pewno jest bardzo niepewny i trudny do oszacowania, bo nie został jeszcze w pełni wdrożony. Ceny godzinowe dopiero objawią jego oblicze. Wszelkie obliczenia z okresu przejściowego nijak się mają do prawdziwej wieloletniej kalkulacji. Trzeba spytać stowarzyszenie wróżek i wróżów.
Posiadaczy starego systemu należałoby obciążyć dodatkową opłatą od przewymiarowania instalacji. Te instalacje podnoszą napięcie , a potem ich posiadacze żądają modernizacji sieci. I to z pieniędzy wszystkich, którzy płacą opłaty przesyłowe. W każdym razie napisałem pismo do URE, żeby wzięli to pod uwagę, że skrajnie nieuczciwym jest finansowanie modernizacji sieci dla ludzi którzy otrzymali za darmo wirtualny magazyn energii o sprawności 80 %. Jeżeli są wyłączenia to po prostu OSD powinno nakazać posiadaczom fotowoltaiki w starym systemie ograniczenie eksportu energii albo przejście na net-billing. Albo posiadacze przewymiarowanej fotowoltaiki w starym systemie płacą za modernizację z własnych środków.
No i specjalne regulacje i interwencję rządu też zmieniają opłacalność. Nie wiadomo czy nie-prosumenci nie dostaną „od rządu” kiełbasy w postaci cen niższych w detalu niż z tej giełdy.
Panie Mico (lub Pani – po nicku trudno zgadnąć) ale tak właśnie jest jak Pan chcesz żeby było. Jak napięcie sieci osiągnie wartość zgodną z normami to inwerter się wyłącza i niczego nie produkuje. A darmowy magazyn że sprawnością 80% dostali nie za darmo tylko za zainwestowanie swoich pieniędzy bo było to nieudolnemu rządowi potrzebne żeby wypełnić zobowiązania i nie płacić kar, które Pan jako obywatel musiałby zapłacić za niefrasobliwość rządzących. Jak zobowiązania zostały wypełnione to premia za gotowość obywateli do ratowania zobowiązań rządu się skończyła.
Jeśli ktoś przewymiarował instalację w starym systemie to wyprodukowana energia przepada, więc spółka dystrybucyjna sprzedaje ją ze 100% marżą. Od tego powinna być jeszcze dodatkowa opłata? Panie Mico to nie TVP. Natomiast w nowym systemie można bezkarnie przewymiarować o 20%. Dopiero powyżej tej granicy pieniądze przepadają! Więc przewymiarowanie rozsądne jest wskazane.
A czy wyłączająca się w starym systemie instalacja przestanie się wyłączać po przejściu na net-biling???
Jak będzie wyglądało rozliczenie po uwolnieniu cen energii, gdy cena energii będzie ujemna? Ceny mniejsze od zera były już w Niemczech.
Nikt mi nie wmówi,że w systemie net billing oddawanie nadprodukcji do sieci za grosze,a dokupywanie po wysokich cenach jest opłacalne. Na pewno rachunki będą trochę niższe,ale biorąc pod uwagę koszty instalacji to taka inwestycja nigdy się nie zwróci,bo po kilkunastu latach trzeba będzie nowe panele i całe oprzyrządowanie.
@ Przedsiębiorca 28-03-2023 15:23 – zgadzam się z Twoją oceną, mam podobne zdanie na ten temat, (Mico 28-03-2023 15:11) kimkolwiek jest (K/M) chętnie będzie karał obywatela z inicjatywą, ale nie ma nic do zakładów energetycznych, które latami sprzedają moc której nie posiadają (współczynnik niejednoczesności, a Ty obywatelu jak sprzedajesz nieistniejące pokoje w górach jesteś złodziejem i należy ci się odsiadka — nie chodzi mi o to by nie karać złodzieja, ale by karać każdego kto kradnie czy to Kowalski czy państwowy moloch od przesyłu energii) – dopiero oddolna inicjatywa obywateli zainteresowanych ograniczeniem kosztów swoich (bezpośrednie zmniejszenie z uwagi na wprowadzoną i odbieraną energię) oraz pośrednio swoich i kosztów reszty narodu (wszak rząd nie ma swoich pieniędzy i ewentualne płatności kar pobierze w formie podatków lub podniesionych kosztach energii, a jak pokazuje życie to użył obu tych składników) unaoczniła jak słabej jakości jest sieć energetyczna i że nikt właściwie jej nie rozbudowywał latami. Zaniedbania w sieci energetycznej wyszły jak słoneczko pogoniło kilowaty w fotowoltaice – przewymiarowanie natomiast to fikcja, bo żaden prosumet nie miał prawa podłączyć instalacji o większej mocy niż moc przyłącza, jakie to więc przewymiarowanie (mam deklarację na 17kW to tle mogę pobierać i wpuszczać do sieci jeśli mam umowę z zakładem od kabelków)
Zachęca do konsumpcji Ha ha dobre
Do konsumpcji zachęca stary system
Ale Tauron był niezadowolony. Więc nie pisz takich głupot.
Sralis mazgalis. Kiedyś wystarczyły same panele, teraz potrzebne są banki energii (akumlatory). Czyli jak ktoś kupił same panele to dał przykładowo 50 000 zł. Teraz panele plus banki energii razem 100 000 zł.
Jeżeli wejdą ceny godzinowe to system PV w net-billingu zwróci się za jakieś 100 lat, oczywiście zakładając, że PV mamy głównie do ogrzewania domu przez PC. Wtedy w lecie za prąd wyprodukowany zapłacą cenę hurtową jakieś 5 – 10 groszy za 1 kWh, a w zimie gdy jest zapotrzebowanie duże, a produkcja bardzo mała Prosument będzie musiał odkupić 1 kWh w cenie detalicznej za jakieś 4 zł (bo o takich cenach się teraz mówi). Będzie to jedynie opłacalne tylko przy odpowiedniej autokonsumpcji w lecie, ale na co?, na klimatyzację?
Tragedia skupują za 500 zł za MWh sprzedawana za 700zł po przekroczeniu 2Mwh większą cena za przesył płatne z banku tylko zwrot 20 procent uzbieranej kwoty od 2024 rozliczenia godzinowe co może doprowadzić do całkowitej nieopłacalności
Ile wam zaplacili za te bzdury. Netmetering i autokonsumpcja to odpowiedź rządu na niewydolną sieć energetyczną w Polsce, która jest jednokierunkowa. Optymalizacja instalacji jest dla bogaczy co mają na pozbyciu np 100 tys. i ochotę na pompę ciepła. Dla reszty to mrzonki i bol głowy
Ostatnio nikt nie mówi o tym, że obecny rząd przysyła nam z rachunkami za energię rysunek żarówki z komentarzem że ponad pięćdziesiąt procent cyny energii (nieświadomi obywatele czytają to jak „procent faktury za energię” w tym przesyłu) jest efektem działań Unii Europejskiej. Nie mówi jednak że to rząd bierze większość tej kasy. Rząd PIS zgarną kwotę przekraczającą miliardów zł. Za tą kwotę można było wybudować kilka elektrowni szczytowo-pompowych które skasowałyby problem chwilowych nadmiarów energii. Nie zrobili nic – roz…….szyli kasę Rok temu Premier zapowiadał budowę (o ile dobrze pamiętam) 7 elektrowni szczytowo-pompowych. Czy ktoś może coś słyszał o jakichś krokach w kierunku realizacji tych obietnic. Bardzo proszę o info
Rząd PIS zgarną kwotę przekraczającą 6 miliardów zł.
nie wpisałem „6”
Zgłaszam nowy pomysł na zwiększenie autokomsumcji. Nie płacić wcale za energię oddaną do sieci to na pewno atokomsumpcja się zwiększy. Złodzieje z ZE chcą kupować za grosze energię a sprzedawać po cenach detalicznych. To niech sprzedają po cenach po jakich kupują skoro za dystrybucję trzeba płacić dodatkowo.proponuje zastrajkować i wyłączyć PV na tydzień i oddać O do sieci. Może komuś się lampka w pustej złodziejskiej głowie zapali. A instytutu nie się wali za takie analizy
Zgadzam się z tytułem artykułu – Net-biling nie jest złym rozwiązaniem, to prawda – jest bardzo złym rozwiązaniem.
Nie trzeba mieć wyższego wykształcenia aby dojść do prostego wniosku.. Opłacalność tego rozliczenia dla domu z pompą ciepła w klimacie umiarkowanym to jedna wielka kupaaaaa… Gdy pracuje pompa (październik, listopad, grudzień, styczeń, luty) wydajność FV jest śmieszna czyli mamy instalację PV ale dalej kupujemy prądzik w okresach zimowych.. ! Coś wspaniałego..