Wykonawco – zapłać, wybuduj i czekaj. Prosument cierpliwy jest

Wykonawco - zapłać, wybuduj i czekaj. Prosument cierpliwy jest
Foto. SolarWorld

[OPINIA] – Program Prosument ruszył… z  zadyszką, z przerwami na zmiany, wśród nadziei i kontrowersji. Mimo wszystko powstają pierwsze mikroinstalacje, a setki wykonawców wierzy, że zrobi coś dobrego i zarobi. Niestety współpraca z BOŚ to zabawa dla graczy o mocnych nerwach – pisze Arkadiusz Ćwirko, certyfikowany instalator systemów fotowoltaicznych z firmy Luxusolary. 

Zacznę od tego, że w całym procesie od składania wniosków po wybudowanie, np. instalacji fotowoltaicznej, tzw. wykonawcy nie istnieją dla banku. Jak dowiedziałem się z jednej z placówek, nie mogą one udzielać żadnych informacji firmom – dla nich stroną jest tylko klient. Nawet w przypadku zakończenia inwestycji i oczekiwania na wypłatę środków! W praktyce wygląda to tragicznie – odziały terenowe BOŚ Bank wykonują tylko i wyłącznie polecenia centrali. Pracownicy nie są wystarczająco przeszkoleni, co skutkuje ciągłą koniecznością donoszenia po kilka razy tych samych dokumentów – np. umowy z klientami, gwarancje na główne elementy po zakończeniu inwestycji!  Aż chce się zapytać, czy ktokolwiek weryfikuje wnioski na etapie składania, bo bez m.in. pięcioletnich gwarancji nie powinny one przejść!.

Najciekawszym elementem jest jednak wypłata środków.

REKLAMA

Od miesiąca próbuję uzyskać informację jak wygląda procedura. Otrzymałem w tym czasie od pracowników BOŚ Banku wiele sprzecznych informacji. Sprawa zaczyna się powoli klarować, ale nie napawa optymizmem. Od pierwszej zakończonej inwestycji – zamrożone kilkadziesiąt tysięcy złotych!  minęło półtora miesiąca, a dziś dowiedziałem się, że dokumenty są w porządku, przelew zlecony, ale pieniądze będą może za miesiąc… może dwa!!! A oto powody:

umowa z dystrybucją  po zakończeniu inwestycji, jeśli klient ma być podłączony do sieci, musi przedstawić Bankowi umowę na odbiór energii z mikroinstalacji (teoretycznie do 30 dni),

REKLAMA

komplet dokumentów końcowych  klient, jak już ma umowę z dystrybucją, musi złożyć wszystkie wymagane przez BOŚ dokumenty (jak się okazało w praktyce, często trzeba donosić dokumenty, które już są w posiadaniu Banku, bo oddziały nie mają wglądu w składane w centrali wnioski, a centrala nie ma ochoty na szukanie tych dokumentów),

– wypłata? jeśli już spełniliśmy szczęśliwie powyższe warunki i czekamy na przelew to…. poczekamy. Do końca nie wiadomo ile, bo nikt z pracowników BOŚ Banku nie jest w stanie tego powiedzieć! Ostatnia informacja, jaką dostałem, brzmiała: może miesiąc, może dwa!

Wygląda na to, drodzy prosumenci, że część wsparcia w programie spadła na wykonawców, którzy zapłacą za towar, transport, robociznę, a potem przez kilka miesięcy – zęby w ścianę… na miesiąc, może dwa, a może na pół roku?!

I jeszcze jedna kwestia prawna i pytanie do BOŚ  jaki kredyt Państwo sprzedaliście (uruchomiliście), pobraliście prowizję, skoro nie przekazaliście żadnych środków wykonawcy, a nawet zabezpieczyliście Państwo 110 % tych środków od klienta? Od czego jest ta prowizja i za co klient ma płacić raty, skoro nie wydaliście Państwo złamanego grosza? Kto zapłaci podatek VAT i dochodowy?

Arkadiusz Ćwirko, certyfikowany instalator systemów fotowoltaicznych, Luxusolary