Ceny paneli fotowoltaicznych znowu wzrosną
Według jednego z największych polskich dystrybutorów komponentów instalacji PV – Menlo Electric – w tym roku nie ma co liczyć na spadek cen paneli fotowoltaicznych. – Od początku roku ceny surowców wykorzystywanych do produkcji modułów nieprzerwanie rosną. Kupowane w dzisiejszych cenach surowce posłużą do wyprodukowania modułów, które dotrą do Europy w drugiej połowie 2022 roku. To oznacza, że ceny modułów będą jeszcze wyższe – mówi w rozmowie z portalem Gramwzielone.pl Marta Walendzewicz, CFO w firmie Menlo Electric.
Gramwzielone.pl: – Jak obecnie wygląda sytuacja z dostępnością paneli fotowoltaicznych na polskim rynku? Jaki będzie tegoroczny popyt na panele w Polsce i czy uda się go zaspokoić?
Marta Walendzewicz: – Polska jest obecnie ewenementem wśród dużych rynków europejskich ze względu na wysoką dostępność modułów. Wynika to z głębokiego spowolnienia na rynku mikroinstalacji, co przełożyło się na wysokie stany magazynowe modułów u dystrybutorów. Z tego względu ceny na polskim rynku są obecnie zauważalnie niższe niż na innych rynkach, na których działamy, jak np. Niemcy, państwa Beneluksu czy Skandynawia
W naszej ocenie w drugiej połowie roku popyt w Polsce mocno się odbije ze względu na start opóźnianych dotąd projektów farmowych, szybki wzrost na rynku instalacji B2B i stopniowe odrodzenie rynku B2C. Aby uniknąć problemów z dostępnością i wyższych cen, zachęcamy do rezerwowania lub zakupu modułów już teraz z możliwością składowania do czasu startu budów.
Jak zmienia się w ostatnim czasie popyt na panele w segmencie dachowych instalacji, a jaki popyt zgłasza segment naziemnych farm PV? Jakie obserwujecie w tym zakresie trendy?
Zakończenie systemu opustów spowodowało większe od oczekiwań wyhamowanie rynku mikroinstalacji dla klientów indywidualnych. W tym segmencie spadek wyniósł co najmniej 70 proc., a znamy też instalatorów, dla których spadek sprzedaży przekroczył 90 proc. W naszej ocenie zbliżające się kolejne podwyżki taryf za energię elektryczną spowodują pobudzenie tego segmentu rynku, choć na pewno nie do poziomu 300–400 tys. instalacji, jak w latach 2020 i 2021.
Koniec systemu opustów spowodował również chwilowe spowolnienie na rynku instalacji B2B. Natomiast ten segment szybko wrócił na ścieżkę wzrostu.
Co do projektów farmowych, to pojawia się coraz więcej zapytań na megaprojekty, liczące 30 MW i więcej. To w znacznej mierze dzięki nim ten rok powinien być rekordowy, jeżeli chodzi o oddane do użytku moce w farmach fotowoltaicznych.
Jakich paneli najczęściej poszukuje polski rynek PV? Na ile polscy instalatorzy i inwestorzy są skłonni do zakupu nowych, wydajniejszych modeli, w których wykorzystywane są ogniwa TOPCon czy HJT?
Polski rynek szybko dojrzewa, jeśli chodzi o dobór modułów. O ile jeszcze 2 lata temu dominowały moduły jednostronne w srebrnej ramie, to teraz stanowią one niewielką część naszej sprzedaży.
W segmencie klientów indywidualnych moduły w srebrnej ramie zostały praktycznie wyparte przez moduły w czarnej ramie. W tym roku widzimy zaś coraz większe zainteresowanie modułami w standardzie full black, co przybliża polski rynek do rynków skandynawskich, Niemiec i Holandii – najbardziej dojrzałych rynków w Unii Europejskiej.
Klienci biznesowi coraz częściej wybierają natomiast bardziej wydajne moduły dwustronne, nie tylko na instalacje gruntowe, ale też na dachy płaskie.
Moduły z ogniwami TOPCon i HJT pozostają niszowe na polskim rynku – także ze względu na niewielką dostępność. Ta powinna ulec poprawie w drugiej połowie roku, kiedy m.in. Menlo Electric spodziewa się znaczących dostaw bezpośrednio do Polski.
Ubiegły rok stał pod znakiem wyraźnego wzrostu kosztów surowców wykorzystywanych do produkcji paneli oraz kosztów logistyki. Jak ta sytuacja przełożyła się na ceny paneli fotowoltaicznych dla polskiego rynku w porównaniu do sytuacji sprzed roku?
Polski rynek nie oparł się globalnemu trendowi wzrostu cen modułów, który wywindował cenę za Wattpeak niemal dwukrotnie powyżej poziomu dostępnego w lecie 2020 roku. Od początku roku ceny surowców wykorzystywanych do produkcji modułów nieprzerwanie rosną. Kupowane w dzisiejszych cenach krzem, szkło i inne surowce posłużą do wyprodukowania modułów, które dotrą do Europy w trzecim i czwartym kwartale 2022 roku. To oznacza, że ceny modułów w drugiej połowie 2022 roku będą jeszcze wyższe niż obecnie.
W pierwszej połowie 2022 roku na te trendy nałożyły się jeszcze turbulencje związane z wahaniami kursu PLN do EUR i USD, choć tu wydaje się, że najgorsze jest już za nami.
Jak polski rynek fotowoltaiczny rozwiązuje problemy logistyczne związane z importem paneli PV i jak zabezpiecza się przed ich ewentualnym niedoborem?
W Polsce w ostatnich 2–3 latach powstała duża grupa dystrybutorów różnej wielkości, których stany magazynowe stanowiły bufor zabezpieczający przed niedoborami. Niestety obecne spowolnienie na rynku spowoduje najprawdopodobniej wycofanie się części z nich z branży, a ci, którzy zostaną, ograniczą skalę działalności.
Aby uniknąć problemów z dostępnością sprzętu, coraz więcej klientów decyduje się na rezerwowanie lub zakup modułów ze składowaniem do czasu startu budów. Największe bezpieczeństwo można uzyskać oczywiście u dużych, pewnych dystrybutorów – takich jak Menlo Electric.
Wiele mówi się o potrzebie zwiększenia produkcji paneli fotowoltaicznych w Europie. Na ile europejska produkcja paneli PV może być konkurencyjna w zestawieniu z dostawcami chińskimi?
Rynek producentów modułów jest coraz silniej skoncentrowany wokół 10 największych producentów, z których większość ulokowana jest w Chinach. Według danych Infolink w 2021 roku sprzedali oni ponad 160 GW ze 173 GW zakupionych globalnie modułów, a więc ich udział w rynku przekroczył 90 proc.
Taki poziom działalności pozwala im na uzyskanie efektów skali w zakresie dostępu do kapitału, zakupu materiałów, automatyzacji produkcji czy optymalizacji logistyki. Bez wprowadzenia ceł, dotacji lub innych ochronnych regulacji europejskim producentom będzie bardzo trudno rywalizować z konkurentami spoza Unii Europejskiej.
Warto obserwować, jaki wpływ na rynek mają podobne działania podejmowane w USA, w tym zwłaszcza taryfy wymierzone w azjatyckich producentów. Z jednej strony skłaniają one producentów modułów do otwierania lokalnych fabryk. Ostatnio na taki ruch zdecydował się QCells, który zainwestuje ponad 170 mln USD w zakład w Dalton w stanie Georgia, tworząc 500 miejsc pracy. Z drugiej strony instalacje fotowoltaiczne są w USA o kilkadziesiąt procent droższe niż w Europie, więc te nowe miejsca pracy są tworzone de facto za pieniądze amerykańskich podatników.
Czy problemy związane z zaopatrzeniem w panele dotykają również segmentu falowników? Jak wygląda sytuacja z podażą i cenami tych urządzeń?
Choć producenci falowników regularnie podnoszą ceny, to nie są to aż tak znaczące wzrosty, jak miało to miejsce w przypadku modułów. Ma to jednak wtórne znaczenie wobec braku komponentów, a co za tym idzie – braku samych falowników.
Wydaje się, że w przeciwieństwie do zeszłego roku, kiedy brakowało modułów, rok 2022 będzie stał głównie pod znakiem braków falowników. Przerwy w ich produkcji i dostawach spowodowały już znaczące opóźnienia w realizacji projektów farmowych w Chinach, a teraz coraz mocniej dotknięty jest też europejski rynek.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.