Magazyny energii i pompy ciepła powtórzą sukces fotowoltaiki

Magazyny energii i pompy ciepła powtórzą sukces fotowoltaiki
N Energia

Budżet programu Mój Prąd 3.0, w którym dotację można uzyskać tylko na montaż domowej instalacji fotowoltaicznej, jest bliski wyczerpania – złożono już ponad 100 tysięcy wniosków o dofinansowanie. Według zapowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Klimatu i Środowiska, w przyszłym roku czeka nas kolejna edycja Mojego Prądu, tym razem wspierająca zwiększanie poziomu autokonsumpcji i magazynowanie energii elektrycznej. Zdaniem Bartosza Bąbrycha, prezesa firmy N Energia, o ile magazyny enertgii nadal pozostają niszą, to jednak z czasem powtórzą sukces fotowoltaiki. 

Obecna, trzecia edycja programu Mój Prąd, w której dotacje w wysokości 3 tys. zł na domowe instalacje fotowoltaiczne może otrzymać około 178 tys. beneficjentów, może być ostatnią, w której wspierana jest tylko fotowoltaika.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przymierzają się do rozszerzenia dofinansowania w ramach kolejnej, czwartej edycji Mojego Prądu o urządzenia, które zwiększą poziom autokonsumpcji energii wytwarzanej przez prosumentów.

REKLAMA

W ten sposób prosumenci, konsumując więcej własnej energii, zwiększą oszczędności na zakupie energii, a operatorzy sieci będą mieć mniejszy problem z zarządzaniem sieciami w sytuacji wzmożonego eksportu energii z domowych instalacji PV.

Zdaniem Bartosza Bąbrycha, prezesa działającej na rynku prosumenckim firmy N Energia, magazyny energii, które mogą zapewnić wzrost autokonsumpcji, na razie nadal pozostają produktem niszowym. Koszt takich urządzeń wynosi ok. 10-30 tys. zł w zależności od zapotrzebowania konsumenta. Jego zdaniem magazyny energii z czasem powtórzą jednak sukces fotowoltaiki.

– Od czasu, kiedy Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło plany co do istotnej zmiany systemu rozliczenia prosumentów, obserwujemy stopniowy wzrost zainteresowania klientów rozwiązaniami umożliwiającymi magazynowanie energii wyprodukowanej przez domowe instalacje fotowoltaiczne. Jeszcze więcej pytań zaczęliśmy dostawać po zapowiedziach dotacji do takich rozwiązań w ramach kolejnej, czwartej już edycji programu Mój Prąd – mówi Bartosz Bąbrych.




Prezes firmy N Energia zauważa, że obecnie wciąż nie można jednoznacznie przewidzieć przyszłości systemu rozliczeń z prosumentami. Przedstawione projekty rządowe i poselskie różnią się zbyt mocno, a przed nimi jeszcze długa i wyboista ścieżka legislacyjna.

REKLAMA

– Jedyne co jest pewne, to kierunek, w którym podążają zmiany. Główną intencją autorów proponowanych projektów jest odciążenie sieci energetycznych niegotowych do tak szybkiego wzrostu liczby prosumentów – komentuje Bartosz Bąbrych.

– Rząd jasno daje do zrozumienia, że polityka państwa będzie zmierzała w kierunku zachęcania inwestorów do budowy instalacji z własnymi bankami energii oraz ograniczenia obciążenia sieci. Oczekujemy więc porównywalnego poziomu wsparcia do tego, który wcześniej dał impuls rozwojowi domowej fotowoltaiki – dodaje.  

Ekspert zwraca uwagę na to, że energia elektryczna może być magazynowana nie tylko w akumulatorach, ale na przykład w postaci energii cieplnej. Faktycznie pompa ciepła wyposażona w zasobnik ciepłej wody użytkowej jest swoistym bankiem energii, który klient otrzymuje w standardzie.

Przyszłość rynku OZE leży w złożonych systemach, w których fotowoltaika jest tylko jedną z części. Zadaniem firm działających na tym rynku będzie ich projektowanie w taki sposób, żeby produkcja energii, jej wykorzystanie, w tym do ogrzewania domów, magazynowanie, sprzedaż nadwyżek i pobieranie niedoboru z sieci były jak najbardziej korzystne dla klienta – uważa Bartosz Bąbrych.

Zdaniem prezesa N Energii, zmiany na rynku OZE, które będą mieć miejsce, sprawią, że na rynku pozostaną tylko firmy dysponujące odpowiednim zapleczem technicznym, zdolne do projektowania takich systemów.  

To nie jest takie proste. Musimy jak najdokładniej przewidzieć, ile energii elektrycznej będzie potrzebował prosument w godzinach najmniejszej produkcji prądu przez fotowoltaikę i to uwzględniając roczny cykl produkcji prądu. Musimy też dobrać odpowiednią moc instalacji, żeby wytwarzana przez nią energia nie tylko została maksymalnie skonsumowana przez magazyn, ale i pokrywała bieżące potrzeby gospodarstwa domowego. Uwzględnić taryfy prądu, odpowiednio zaprogramować narzędzie do sterowania energią wewnątrz systemu – mówi Bartosz Bąbrych.

– Wtedy nowy system rozliczeń prosumenckich, wspierany dotacjami, może być nie mniej opłacalny od dotychczasowego. Z pewnością będzie też bardziej bezpieczny zarówno dla sieci przesyłowych, jak i samych prosumentów – podsumowuje ekspert.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o