Okres zwrotu prosumenckiego magazynu energii na razie zbyt długi
Stosowany obecnie system rozliczeń prosumentów w postaci opustów, pozwalający „zmagazynować” część nadwyżek energii elektrycznej w sieci, nie zachęca do instalacji stacjonarnych magazynów energii, które nadal pozostają relatywnie drogimi urządzeniami. O to, jak na atrakcyjność tego rodzaju inwestycji mogą wpłynąć projektowane zmiany w zasadach rozliczeń prosumentów oraz możliwe dotacje, zapytaliśmy Michała Kitkowskiego, prezesa SunSol – jednej z najstarszych firm na polskim rynku fotowoltaicznym.
Najnowsze propozycje zmian legislacyjnych w obszarze energetyki prosumenckiej zakładają zakończenie dotychczasowego modelu rozliczeń prosumentów w ramach opustu 1:0,7 lub 1:0,8.
W Sejmie trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy o OZE, który zgłosiła Jadwiga Emilewicz i który zakłada wprowadzenie opustu 1:1, ale tylko na energię – już bez dystrybucji.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które wcześniej zgłosiło inne rozwiązania, poparło propozycję opustu 1:1, wykluczając jednocześnie poparcie dla zaproponowanej również przez Emilewicz propozycji dodatkowego rabatu dla prosumentów na koszty dystrybucji w wysokości 15 proc.
Prezes SunSol Michał Kitkowski podkreśla, że głównym obszarem zaproponowanym przez Emilewicz, na którym zyskaliby prosumenci, będzie sposób rozliczeń 1:1, zakładający naliczanie pełnych opłat dystrybucyjnych zmiennych, z których na ten moment prosumenci są zwolnieni.
Prezes SunSol ocenia, że obecne warunki jeśli chodzi o zasady rozliczeń prosumentów nie zachęcają do dodatkowej inwestycji w domowy magazyn energii, w którym można zgromadzić nadwyżki energii wyprodukowanej z własnej fotowoltaiki.
– Nie da się ukryć, że obecnie obowiązujące prawo powoduje, że zwrot z inwestycji z magazynów energii jest dość długi, dlatego wykorzystywane są one obecnie przez inwestorów, którym zależy na energetycznej niezależności – komentuje Michał Kitkowski.
W jego opinii wdrożenie procedowanego systemu rozliczeń samo w sobie nie skróci czasu inwestycji w domowy magazyn energii do atrakcyjnego poziomu. Konieczne do tego jest jego zdaniem wprowadzenie relatywnie wysokiego dofinansowania. Wdrożenie dotacji na domowe magazyny energii w kolejnej edycji programu Mój Prąd sygnalizowało wcześniej Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
– Nie ma pewności co do wcielenia w życie projektu ustawy koordynowanego przez Jadwigę Emilewicz. Biorąc jednak pod uwagę jego założenia, zapowiadany wzrost cen energii elektrycznej i dotację do magazynów energii w wysokości 50 proc., w przypadku instalacji przydomowej zwrot z inwestycji w te urządzenia wynosić będzie tyle, ile w przypadku paneli fotowoltaicznych, czyli 7-8 lat – ocenia Michał Kitkowski.
– Według naszych analiz, zapowiadane zmiany, zarówno w prawie, jak i zasadach dofinansowania do magazynów energii, które wynieść mogą 50 proc. wartości urządzenia, sprawią, że ich instalacja nie wpłynie na wydłużenie okresu zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę. Co więcej, w dalszej perspektywie może przynieść ona inwestorom korzyści finansowe – zapewnia prezes SunSol.
Michał Kitkowski podkreśla przy tym stale rosnącą popularność fotowoltaiki w Polsce. Jak zaznacza, wzrasta także świadomość Polaków wobec tego rozwiązania, nasz rodzimy rynek szybko się uczy i dojrzewa. Potwierdziło to ostatnie badanie opinii zlecone przez SunSol.
– Wyniki przeprowadzonego przez nas badania są pokrzepiające – okazuje się, że nasi rodacy interesują się tym tematem, wielu z nich ma wiedzę w kwestiach takich jak stopa zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę czy dostępne programy ją dofinansowujące. Jednocześnie jednak wciąż widzimy obszary, nad którymi trzeba popracować – w dużej mierze chodzi o edukację m.in. w zakresie korzyści pozafinansowych płynących ze stosowania paneli PV czy wyboru konkretnych, najbardziej korzystnych rozwiązań – komentuje prezes SunSol.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.