Więcej pieniędzy na dotacje dla prosumentów w Moim Prądzie 4.0

Więcej pieniędzy na dotacje dla prosumentów w Moim Prądzie 4.0
Ireneusz Zyska

Podczas dyskusji na temat procedowanej w Sejmie kolejnej nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii rządowy pełnomocnik ds. OZE poinformował, że pula środków w obecnej edycji programu dotacji na domowe instalacje fotowoltaiczne Mój Prąd nie zostanie zwiększona. Większy budżet ma natomiast zostać udostępniony w czwartej edycji Mojego Prądu, której wprowadzenie będzie jednak zależeć od wdrożenia zmian legislacyjnych w rozliczeniach prosumentów.

Ostatnie tygodnie w branży odnawialnych źródeł energii zdominowała dyskusja na temat nowych zasad rozliczeń dla prosumentów, które mają zastąpić stosowany dotychczas system opustu 1:0,7 lub 1:0,8. Ubiegły tydzień przyniósł w tym zakresie kolejny, dosyć niespodziewany zwrot akcji. Więcej na ten temat w artykule: Net billing, czyli nowy pomysł rządu na rozliczenia prosumentów.

Równolegle w Sejmie procedowane są jednak również inne regulacje dla energetyki odnawialnej, które mają tym razem znaczenie dla inwestycji w większe źródła OZE, niezaliczane do segmentu mikroinstalacji prosumenckich. Więcej na ten temat w artykule: Rząd przyjął nowelizację ustawy o OZE. Dłuższe wsparcie i mniej formalności.

REKLAMA

Dyskusję na temat tej nowelizacji, która odbyła się w piątek na plenarnym posiedzeniu Sejmu, zdominował jednak temat prosumentów, a zwłaszcza programu dotacji na domowe instalacje fotowoltaiczne Mój Prąd.

Wiceminister klimatu i rządowy pełnomocnik ds. OZE Ireneusz Zyska przekonywał w Sejmie, że program Mój Prąd przyniósł sukces w zakresie rozwoju energetyki prosumenckiej.

Na potwierdzenie tej tezy przytoczył wyliczenia, zgodnie z którymi w grudniu 2015 r. w Polsce było około 4 tys. prosumentów, obecnie ma być już około 650 tys. instalacji prosumenckich, a na koniec roku w naszym kraju ich liczba może wzrosnąć nawet do miliona.

Nabór wniosków w trzeciej edycji programu Mój Prąd rozpoczął się 1 lipca. Można w nim pozyskać dotację na montaż domowej instalacji fotowoltaicznej do 3 tys. zł, a więc jest ona o 2 tys. zł niższa niż maksymalny poziom dotacji w dwóch pierwszych edycjach programu.

Mniejszą dotację w Moim Prądzie 3.0 Ireneusz Zyska tłumaczył spadkiem kosztów instalacji fotowoltaicznych. Jego zdaniem taki poziom jednak „nie osłabi kursu wzrostowego”.

Jak wynika z liczb przytoczonych w piątek w Sejmie przez Ireneusza Zyskę, również trzecia edycja Mojego Prądu cieszy się ogromnym zainteresowaniem właścicieli domów inwestujących w fotowoltaikę.

W pierwszych dwóch edycjach programu zrealizowanych od września 2019 r. do grudnia 2020 r., w których do podziału było w sumie 1,1 mld zł, do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wpłynęło w sumie ponad 266 tys. wniosków.

Tymczasem jak poinformował Ireneusz Zyska, w rozpoczętej z początkiem tego miesiąca trzeciej edycji złożono w ciągu pierwszych trzech tygodni w sumie już około 60 tys. wniosków o dotację na domową fotowoltaikę.

Budżet aktualnego naboru wniosków w Moim Prądzie wynosi 534 mln zł. Zakładając, że beneficjenci tego programu będą wnioskować o maksymalną dotację, pieniędzy powinno wystarczyć dla około 178 tys. gospodarstw domowych.

– Pomału ten budżet zmierza do wyczerpania, ale ten rynek znakomicie się rozwija. Uważam, że wsparcie ze strony pieniędzy publicznych powinno być adekwatne do potrzeb rynku. Jeżeli zostanie on wyczerpany, będziemy zastanawiać się nad uzupełnieniem, ale proszę pamiętać, że program Czyste Powietrze oferuje równie wysokie wsparcie w tym zakresie. Warunkiem jest wymiana źródła ogrzewania – stwierdził w Sejmie rządowy pełnomocnik ds. OZE.

Reklama

Gdzie szukać paneli fotowoltaicznych?

Poniżej przedstawiamy ranking serwisu Oferteo.pl dotyczący 18 343
firm instalujących panele fotowoltaiczne, najlepszych w 2020 roku w
poszczególnych miastach:

W kolejnej wypowiedzi Ireneusz Zyska poinformował, że nie jest planowane zwiększenie budżetu aktualnej edycji Mojego Prądu.  

– Zwiększenie środków w ramach tej puli spowodowałoby pogłębienie negatywnego trendu związanego z opustami, które w tej chwili funkcjonują. Chcielibyśmy jak najszybciej dokonać zmiany na rynek aktywnych odbiorców, również prosumentów – stwierdził.

Rządowy pełnomocnik ds. OZE. poinformował ponadto w Sejmie o szykowanej przez Ministerstwo Klimatu we współpracy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej czwartej edycji programu Mój Prąd, której budżet ma być znacznie większy, ale której wprowadzenie ma zależeć od wdrożenia zmian w zasadach rozliczeń prosumentów.

– Szykujemy się do uruchomienia znacznie większego pod względem budżetu, jak również oddziaływania na inne instalacje, programu Mój Prąd 4.0 – zapewnił rządowy pełnomocnik ds. OZE, wskazując, że dodatkowe środki w tym programie prosumenci będą mogli przeznaczyć na instalację systemów zarządzania energią, magazynów energii elektrycznej, ciepła i chłodu, a także domowych stacji ładowania samochodów elektrycznych.

– Chodzi o to, aby dać impuls do zwiększenia konsumpcji energii w miejscu jej wytworzenia – tak, abyśmy odchodzili od magazynowania energii w sposób wirtualny w sieci elektroenergetycznej, ponieważ ona ma swoje ograniczenia – przekonywał Ireneusz Zyska.

Wiceminister klimatu poinformował, że wprowadzenie czwartej edycji Mojego Prądu jest obecnie planowane na 1 stycznia 2022 r., jednak zaznaczył, że termin uruchomienia naboru powinien być skorelowany z wprowadzeniem zmian w zakresie rozliczeń prosumentów.

– Przygotowujemy bardzo duży program wsparcia Mój Prąd 4.0, który będzie skorelowany z wejściem nowych przepisów, zmieniających wsparcie dla prosumentów – po to, aby zmotywować prosumentów chociażby do zakupu programów dotyczących zarządzania energią, magazynów energii elektrycznej, energii cieplnej, tak abyśmy mogli rozwijać nowy, dynamiczny rynek energii .

Szkodliwa sprzedaż energii

Jak mówił w Sejmie Ireneusz Zyska, prosumenci to „najbardziej aktywni, najbardziej świadomi polscy obywatele, którzy chcą wytwarzać energię elektryczną na potrzeby gospodarstwa domowego i obniżyć koszty za prąd”.

Wiceminister klimatu przekonywał przy tym, że podstawą działalności prosumentów powinna być autokonsumpcja produkowanej energii, a nie zarabianie na jej sprzedaży.

– Niezrozumiałe jest dzisiaj postulowanie i chęć produkowania energii przez prosumentów na sprzedaż, aby było to dodatkowe źródło przychodu dla gospodarstwa domowego. Jest to niecelowe, a nawet szkodliwe ze względu na zaburzenia w systemie elektroenergetycznym, szczególnie na poziomie niskich i średnich napięć –  stwierdził pełnomocnik rządu ds. OZE.

– Zależy nam, aby energetyka rozproszona mogła się rozwijać w długim horyzoncie czasu, w perspektywie 10-20 lat – nie tak, abyśmy w ciągu 2-3 lat zablokowali moce jeśli chodzi o warunki przyłączenia, wygaszając ten ruch i nie pozwalając na to, że ci, którzy chcą zostać prosumentami, będą spotykać się z odmową operatora sieci dystrybucyjnej – zapewnił Ireneusz Zyska.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.