Net billing, czyli nowy pomysł rządu na rozliczenia prosumentów

Net billing, czyli nowy pomysł rządu na rozliczenia prosumentów
Fot. Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii

Ministerstwo Klimatu zmienia plany co do nowego modelu rozliczeń energii wytwarzanej przez prosumentów. Do kosza trafia zaprezentowana przed miesiącem koncepcja sprzedaży nadwyżek energii po średniej cenie energii z rynku hurtowego z minionego kwartału. W jej miejsce resort klimatu chce forsować model net billingu. Zanim jednak net billing zostanie wprowadzony, obowiązywać ma model przejściowy zgodny z koncepcją rozliczeń zgłoszoną przez Jadwigę Emilewicz. 

W ubiegłym miesiącu Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaprezentowało projekt nowelizacji ustawy Prawo energetyczne oraz ustawy o odnawialnych źródeł energii, który zakładał zakończenie stosowania obecnego systemu rozliczeń nadwyżek energii wprowadzanej do sieci przez prosumentów w formie opustów i zastąpienie tego systemu możliwością sprzedaży nieskonsumowanej na miejscu energii po średniej cenie z rynku hurtowego z wcześniejszego kwartału. Ta cena wyniosła w pierwszym kwartale 2021 roku 243,71 zł/MWh.

Nowy system miał wejść w życie według pierwotnej koncepcji Ministerstwa Klimatu już od 1 stycznia 2022 r., przy czym prosumenci, którzy uruchomili swoje instalacje wcześniej, mieli zachować prawo do pozostania w systemie opustów we wpisanym do ustawy o OZE terminie 15 lat od uruchomienia działalności.

REKLAMA

Propozycje Ministerstwa Klimatu zostały ocenione jako zdecydowanie mniej korzystne od obecnego systemu rozliczeń, a w procesie konsultacji przepisów opracowanych przez MKiŚ miało wpłynąć ponad tysiąc uwag, z czego około 300 dotyczyło prosumenckiego systemu rozliczeń.

Tymczasem w międzyczasie trafił do Sejmu inny projekt nowelizacji ustawy o OZE zgłoszony przez grupę posłów PiS reprezentowanych przez Jadwigę Emilewicz. Ten projekt zawiera alternatywne rozwiązania dla prosumentów, zakładające modyfikację obecnego systemu opustów.

Propozycje zgłoszone przez Jadwigę Emilewicz mają na celu zwiększenie opustu z 1:0,7 lub 1:0,8 (w zależności od mocy mikroinstalacji) i zastąpienie go wyższym opustem 1:1, ale liczonym tylko za składnik zużytej energii – w przeciwieństwie do obecnego rozwiązania, które uwzględnia również składnik dystrybucji. Dodatkowo prosumenci mieliby jednak otrzymać 15-procentowy rabat na dystrybucję naliczany wyłącznie od energii pochodzącej z ich źródła i zmagazynowanej w sieci.

Zdaniem Emilewicz, obecnie opusty skłaniają prosumentów do przewymiarowania swoich instalacji średnio o 25-35 procent, aby w ten sposób pokryć swoje zużycie w okresie zimowym. To oznacza dla nich wyższe koszty inwestycji, a dla operatorów sieci większy problem z utrzymaniem stabilnej sieci. Nowa rozwiązanie ma to zmienić, zniechęcając do instalacji większej ilości paneli.

Propozycje modyfikacji systemu opustów, które zgłosiła Jadwiga Emilewicz, zakładają też zniesienie obowiązku posiadania przez prosumenta umowy kompleksowej, a także wydłużenie okresu wsparcia z 15 lat w obecnym systemie do 25 lat, co ma się pokrywać z okresem użyteczności instalacji.

Ponadto w zgłoszonym do Sejmu projekcie nowelizacji ustawy o OZE pojawiły się dwie nowe kategorie prosumenta: wirtualnego i zbiorowego. Pierwsza koncepcja zakłada umożliwienie posiadania przez prosumenta wirtualnego udziału w instalacjach OZE oddalonych od miejsca zużycia energii i w ten sposób redukowania swoich rachunków – w jednym lub kilku punktach poboru.

Druga koncepcja prosumenta zbiorowego ma umożliwić zmniejszenie rachunków za energię mieszkańcom bloków, na których została zamontowana mikroinstalacja. Dotychczasowy system opustów dopuszcza objęcie opustami jedynie energii zużytej w częściach wspólnych budynków wielorodzinnych i nie daje szansy na zredukowanie kosztów energii konsumowanej przez mieszkańców.

Nowa propozycja legislacyjna zakłada także doprecyzowanie zasad tzw. bilansowania międzyfazowego, co zgodnie z brzmieniem ustawy o OZE miało zostać wprowadzone w odpowiednim rozporządzeniu najpóźniej w pierwszym kwartale 2020 r.

Co istotne, projekt nowelizacji ustawy o OZE, który zgłosiła Jadwiga Emilewicz, w jej opinii zapewni transpozycję do krajowego prawa unijnych dyrektyw: rynkowej i odnawialnych źródłach energii (RED II).

Net-billing wchodzi do gry

Wczoraj sejmowa Komisja do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych przeprowadziła pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii zgłoszonego do Sejmu przez posłów reprezentowanych przez Jadwigę Emilewicz.

Co ciekawe, zaprezentowanej przez Emilewicz koncepcji rozliczeń prosumentów – przeciwnej do koncepcji opracowanej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, nie sprzeciwił się obecny na posiedzeniu wiceminister klimatu i rządowy pełnomocnik ds. OZE Ireneusz Zyska.

Co więcej, Zyska poparł wprowadzenie postulowanego przez Emilewicz mechanizmu opustu 1:1 z wyłączeniem dystrybucji – ale pod pewnymi warunkami i tylko czasowo.




Jak mówił rządowy pełnomocnik ds. OZE, konieczność zmiany systemu rozliczeń prosumentów wynika z konieczności implementacji przepisów unijnych, ale także z dużego wzrostu liczby prosumentów, którą ocenił obecnie na 650 tysięcy.

Taka skala – jak uzasadniał – powoduje konieczność znalezienia innych rozwiązań, które skłonią prosumentów do zachowań rynkowych i dostosowywania swojej konsumpcji do sytuacji panującej w systemie elektroenergetycznej, której wyznacznikiem będzie bieżąca cena energii.

Ireneusz Zyska podkreślił przy tym pojawiające się problemy u operatorów sieci dystrybucyjnej, którzy muszą mierzyć się z rosnącą ilością energii wprowadzanej do sieci przez prosumentów, co w lokalizacjach posiadających niewystarczającą infrastrukturę sieciową może zagrażać bezpieczeństwu dostaw energii.

– Przyrost liczby prosumentów spowodował określone problemy z funkcjonowaniem sieci dystrybucyjnych. Jeszcze w roku 2018 model opustów spełnił oczekiwania i był właściwym mechanizmem wsparcia rynku. Takiego modelu wsparcia jak w Polsce nie ma w innych krajach. Jest to największe, bezprecedensowe wsparcie w Unii Europejskiej. Natomiast zaobserwowaliśmy pewne negatywne zjawiska, które łącznie z obowiązkiem implementacji dyrektywy RED II skutkowały przygotowaniem nowego projektu – uzasadniał potrzebę wprowadzenia nowego modelu rozliczeń Ireneusz Zyska.

Przedstawiciel Ministerstwa Klimatu i Środowiska poinformował, że MKiŚ może poprzeć propozycje rozliczeń zgłoszone przez Jadwigę Emilewicz, ale po uwzględnieniu zgłoszonych poprawek.   

– Nasze przekonanie co do właściwego kierunku przedstawionego w projekcie poselskim jest poparte szerokimi konsultacjami publicznymi i wieloma uwagami zgłoszonymi w procesie konsultacji nad projektem rządowym – powiedział Ireneusz Zyska.

– W naszej ocenie musimy przede wszystkim doprowadzić w krótkim terminie do implementacji dyrektywy rynkowej, do ponoszenia przez prosumentów opłat za korzystanie z sieci, do umożliwienia prosumentom sprzedaży nadwyżek energii, wprowadzenia zachęty do autokonsumpcji i magazynowania energii, możliwości reagowania na bodźce rynkowe, przesunięcia konsumpcji w czasie, otwarcia na nowe modele biznesowe zgodnie z dyrektywą rynkową – poprzez model agregatorów, którzy będą skupować nadwyżki energii od prosumentów.

Wiceminister klimatu ocenił, że postulowany przez Emilewicz model rozliczeń 1:1 powinien zostać przyjęty, ale tylko czasowo, a konkretnie powinien obowiązywać do końca 2023 r., kiedy mógłby zostać zastąpiony przez bardziej rynkowy mechanizm rozliczeń – określany jako net-billing – zbliżony do systemu sprzedaży nadwyżek energii zgłoszonego wcześniej przez MKiŚ, ale z uwzględnieniem nie ceny z poprzedniego kwartału, ale bieżącej ceny rynkowej.

Jak tłumaczył Ireneusz Zyska, model net billingu „opiera się na odrębnym rozliczeniu energii wprowadzonej do sieci i energii pobranej z sieci w oparciu o wartość jednostki energii ustalonej na podstawie ceny giełdowej – bieżącej, nawet godzinowej”.

REKLAMA

W ten sposób system net billingu mający obowiązywać od 1 stycznia 2024 roku mógłby lepiej stymulować – zdaniem Ministerstwa Klimatu – rynkowe zachowania prosumentów i dostosowywanie swojej konsumpcji i eksportu energii do bieżących warunków cenowych. Takie zachowania wspierałyby tym samym równoważenie popytu i podaży na energię w krajowym systemie elektroenergetycznym.

Jak zaznaczył rządowy pełnomocnik ds. OZE, net billing to model rozliczeń zgodny z dyrektywą rynkową oraz dyrektywą RED II, które kraje Unii Europejskie muszą implementować do swojego prawa.

Zaproponowany termin zakończenia opustów i przejścia na net billing na przełomie 2023 i 2024 r. jest związany z terminem obligatoryjnego wejścia w życie dyrektywy rynkowej.

W naszej ocenie jest to nawet lepsze rozwiązanie niż to, które zaproponowaliśmy w projekcie rządowym, gdzie cena do rozliczeń miała być przyjmowana jako średnia z poprzedniego kwartału. Tutaj zgadzamy się z uwagami zgłaszanymi w toku konsultacji publicznych, że byłaby to cena nieadekwatna przyjmowana w rozliczeniach. Lepszym modelem jest przyjęcie ceny bieżącej, ceny godzinowej, która jest adekwatna w zakresie rozliczeń prosumentów.

– Wprowadzenie net-billigu zapewni pełną zgodność systemu prosumenckiego z dyrektywą rynkową, która wymaga, aby odbiorcy aktywni, w tym prosumenci, byli uprawnieni do sprzedaży energii i w tym zakresie ponosili opłaty sieciowe, odzwierciedlające koszty oraz byli rozliczani osobno w zakresie energii pobieranej i wprowadzanej do sieci. Z kolei dyrektywa RED II wymaga, aby prosumenci otrzymywali wynagrodzenie za samodzielnie wytworzoną odnawialną energię elektryczną, które odzwierciedla jej wartość rynkową – ocenił wiceminister klimatu.

Ireneusz Zyska zaznaczył, że docelowym modelem rozliczeń na rynku energii powinny stać się taryfy dynamiczne.

Rządowy pełnomocnik ds. OZE ocenił ponadto, że z propozycji zgłoszonej przez Jadwigę Emilewicz należy wyłączyć dodatkowy rabat dla prosumentów w wysokości 15 proc. od energii „zmagazynowanej” przez nich w sieci.

– Nie ma żadnych podstaw, aby dodatkowo wspierać prosumentów w tym zakresie, ponieważ jako konsumenci wszyscy ponosimy w tym zakresie koszty utrzymania systemu elektroenergetycznego. Ten rabat de facto byłby płacony w opłacie OZE przez wszystkich odbiorców, w tym przez osoby, które są dotknięte ubóstwem energetycznym. Stąd uważamy, że prosumenci mają wystarczające wsparcie ze strony państwa, chociażby w programie Mój Prąd, czy w możliwości skorzystania z ulgi podatkowej – ocenił Ireneusz Zyska.  

Dodatkowo przedstawiciel Ministerstwa Klimatu zaproponował wprowadzenie forsowanej przez Jadwigę Emilewicz kategorii wirtualnego prosumenta w późniejszym terminie.

Koncepcja MKiŚ zakłada wprowadzenie prosumenta wirtualnego od 1 lipca 2023 r., ale z zasięgiem ograniczonym do obszaru działalności jednego OSD. Rok później ograniczenie terytorialne miałoby zostać wyłączone, co zbiegłoby się w czasie z uruchomieniem przez PSE Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii (CSIRE).

Zdaniem Ireneusza Zyski, działalność prosumentów zbiorowych i wirtualnych miałaby podlegać wpisowi do rejestru prowadzonego przez URE. Taki obowiązek miałby dotyczyć instalacji o mocy od 50 kW do 1 MW. Taki górny próg ma zostać przyjęty w ustawie o OZE, zgodnie z procedowaną w Sejmie inną nowelizacją, którą opracował resort klimatu – dla grupy tzw. małych instalacji OZE, dla których nie będzie wymogu uzyskania koncesji.

Rządowy pełnomocnik ds. OZE wskazał jednocześnie, że w przypadku przeforsowania zgłoszonej wczoraj przez niego koncepcji i wpisania jej do ustawy o odnawialnych źródłach energii, równolegle funkcjonować będą trzy systemy rozliczeń prosumentów.

Dotychczasowi prosumenci zachowają prawa do rozliczeń w obecnym systemie opustów w okresie do 15 lat od uruchomienia produkcji energii. – Jest to kwestia praw nabytych i nie powinniśmy tego kwestionować – stwierdził Ireneusz Zyska.

Drugi będzie model przejściowy, zgodny z koncepcją zaprezentowaną przez Jadwigę Emilewicz. Wejście w życie tego systemu będzie zależeć od uchwalenia nowelizacji ustawy o OZE i wpisanego do niej finalnie terminu.

W końcu trzeci będzie net billing, który z początkiem 2024 roku ma zająć miejsce systemu opustów 1:1.

Jak ocenił Ireneusz Zyska, wszystkie trzy porządki prawne powinny funkcjonować równolegle.

Na ile realne jest połączenie w projekcie nowelizacji ustawy o OZE, którego procedowanie rozpoczęto wczoraj w Sejmie, koncepcji zaprezentowanych przez Jadwigę Emilewicz z pomysłami zgłoszonymi wczoraj przez Ministerstwo Klimatu?

– Nasze konsultacje prowadzone z grupą posłów, w tym z poseł Jadwigą Emilewicz, dają nadzieję, że takie uzgodnienie jest możliwe – zapewnił Ireneusz Zyska.

Póki co nie zanosi się na szybkie procedowanie projektu nowelizacji ustawy o OZE zgłoszonego przez Emilewicz. Podczas pierwszego czytania przewodniczący Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych Marek Suski ocenił, że zakres zaproponowanych przez MKiŚ zmian sprawia, że konieczne jest opracowanie nowego projektu nowelizacji ustawy o OZE, a nie bazowanie na poselskim projekcie zgłoszonym przez Jadwigę Emilewicz.

Ponadto przeciwko systemowi opustów 1:1 wczoraj w Sejmie wypowiedział się pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski, a także przedstawiciel Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

Na razie, na wniosek posłanki PiS Iwony Arent, zgłoszonym przez Jadwigę Emilewicz projektem nowelizacji ustawy o OZE zajmie się powołana w tym celu 7-osobowa podkomisja. Zasiądzie w niej 4 posłów PiS oraz 3 posłów opozycji.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

Reklama

Gdzie szukać paneli fotowoltaicznych?

Poniżej przedstawiamy ranking serwisu Oferteo.pl dotyczący 18 343 firm instalujących panele fotowoltaiczne, najlepszych w 2020 roku w poszczególnych miastach: