Ile na sprzedaży energii zarobią prosumenci w nowy systemie rozliczeń

Ile na sprzedaży energii zarobią prosumenci w nowy systemie rozliczeń
Fot. Gramwzielone.pl (C)

Przygotowana przez rząd propozycja nowych zasad rozliczeń energii wprowadzanej do sieci przez prosumentów jest postrzegana jako mniej korzystna od dotychczasowego mechanizmu opustów. Ile prosumenci będą mogli zarobić na energii oddawanej do sieci, jeśli rządowy projekt regulacji stanie się obowiązującym prawem?

Przed miesiącem Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło projekt nowelizacji ustawy Prawo energetyczne oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii, w którym przyjęto zakończenie prosumenckiego systemu rozliczeń w postaci tzw. opustów.

Ten system nie daje przychodów prosumentom oddającym nadwyżki energii do sieci, ale pozwala zmniejszyć rachunki za energię kupowaną od zakładu energetycznego.

REKLAMA

W systemie opustów prosumenci za każdą 1 kWh nieskonsumowanej i wprowadzonej do sieci nadwyżki energii mogą otrzymywać na kolejnych rachunkach za energię opust w wysokości 80 proc. (mikroinstalacje do 10 kW) lub 70 proc. (10-50 kW) liczony od pobranej z sieci 1 kWh energii i zmiennej opłaty dystrybucyjnej.

Prosumencki system rozliczeń w formie opustów obowiązuje od 2016 roku, kiedy zastąpił stosowany wcześniej system sprzedaży nadwyżek energii za 100 proc. średniej ceny z rynku hurtowego, którą systematycznie podaje Urząd Regulacji Energetyki (początkowo stawka wynosiła nawet 80 proc. tej ceny).  

Z modelu sprzedaży nadwyżek energii po średniej cenie z rynku hurtowego mogą nadal korzystać przedsiębiorcy będący prosumentami, którzy od pewnego czasu mają do wyboru wejście do tego systemu lub do systemu opustów.

Teraz, jak chce Ministerstwo Klimatu i Środowiska, z systemu sprzedaży nadwyżek energii mają korzystać wszyscy prosumenci, którzy uruchomią działalność po wejściu w życie przygotowanej nowelizacji ustawy o OZE. Prosumenci, którzy rozpoczęli działalność wcześniej, będą mogli pozostać w systemie opustów przez 15 lat od momentu uruchomienia swoich instalacji – lub skorzystać z prawa do migracji do nowego systemu.

W zaproponowanym przez MKiŚ systemie rozliczeń podstawą opłacalności inwestycji w mikroinstalacje będzie cena, po której energię będą mogli sprzedać prosumenci. Ustawa o OZE ma im zagwarantować wspomnianą średnią cenę z rynku hurtowego w poprzednim kwartale – jednocześnie dając możliwość zakontraktowania sprzedaży po innej cenie w ramach umowy z tzw. agregatorem.

Ile zarobią zgodnie z ustawową stawką nowi prosumenci po wejściu w życiu propozycji legislacyjnych Ministerstwa Klimatu – o ile nie ulegną one jeszcze zmianie?

Będzie to zależeć od kształtowania się cen energii na rynku hurtowym – wyliczanych przez URE zgodnie z art. 23 ust. 2 pkt 18 lit. b) ustawy Prawo energetyczne.

Średnia cena sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym za pierwszy kwartał 2021 r., którą ostatnio podał Urząd Regulacji, wyniosła 243,71 zł/MWh. Jest to niższy poziom od kwartalnych cen z 2020 roku, jednak mając na uwadze obecną sytuację na rynku energii, można spodziewać się, że kolejne kwartalne ceny pójdą wyraźnie w górę.

Przyjmijmy, że prosument posiada domową instalację fotowoltaiczną o mocy 6 kW i jest ona w stanie wytworzyć rocznie ok. 6 MWh energii elektrycznej, z czego 1/3 może zostać skonsumowane na miejscu (co byłoby niezłym wynikiem), a reszta, czyli 4 MWh, trafi do sieci.


 

Zakładając, że średnia cena z rynku hurtowego utrzymałaby się na poziomie 243,71 zł/MWh przez cały rok, prosument zarobiłby na sprzedaży nadwyżek niewykorzystanej na miejscu energii w skali roku 974,84 zł (przychody wygenerowane ze sprzedaży energii przez domowych prosumentów mają nie być opodatkowane).

REKLAMA

Byłby to znacznie wyższy przychód niż możliwy do osiągnięcia w takim systemie rozliczeń w latach poprzednich. Średnia cena sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w 2020 roku wyniosła 252,69 zł/MWh, rok wcześniej było to 245,44 zł, dwa lata wcześniej 194,3 zł, a trzy lata wcześniej jeszcze tylko 163,7 zł.

W sytuacji, gdy ceny energii na rynku hurtowym będą nadal rosnąć, a wiele na to wskazuje, wówczas z roku na rok przychody prosumentów w nowym systemie będą również rosnąć. Wzrastać będą ponadto korzyści z autokonsumpcji z powodu rosnących cen dla odbiorcy końcowego.

Jeśli jednak trend na rynku hurtowym zostanie odwrócony i ceny zaczną maleć, korzystniejszy dla prosumentów będzie bardziej „historyczny” indeks, czyli proponowana obecnie przez rząd średnia cena energii z wcześniejszego kwartału.

Wiele może się jeszcze zmienić

To, czy do rozliczeń prosumenckich w nowym systemie zostanie przyjęty właśnie ten indeks cenowy, nie jest jeszcze przesądzone. Możliwość wyboru w finalnej wersji nowego mechanizmu innego indeksu cenowego, który lepiej odzwierciedlałby bieżącą sytuację rynkową, zasygnalizowali już nawet urzędnicy resortu klimatu.

Przyjęcie bardziej aktualnej ceny – np. zgodnej z bieżącymi notowaniami na rynku spotowym – w obecnej sytuacji byłoby bardziej korzystne z punktu widzenia prosumenta (a mniej korzystne dla sprzedawcy zobowiązanego do zakupu energii od prosumenta) – z uwagi na wyraźnie rosnące ostatnio ceny energii.

W ubiegłym miesiącu średnia ważona wolumenem obrotu cena energii elektrycznej na Rynku Dnia Następnego ukształtowała się na poziomie 353,56 zł/MWh i był to wzrost aż o 52,94 zł/MWh w porównaniu do wcześniejszego miesiąca oraz pierwszy przypadek w historii, kiedy cena miesięczna RDN przekroczyła 350 zł/MWh.

Jeśli więc nadwyżka energii wprowadzonej do sieci przez prosumenta zostałaby sprzedana nie po średniej cenie z rynku hurtowego z wcześniejszego kwartału, ale np. właśnie po średniej cenie z RDN z wcześniejszego miesiąca, to przy utrzymaniu w całym roku takiej ceny prosument zarobiłby na wprowadzeniu do sieci 4 MWh energii nie 974,84 zł, ale 1414,24 zł.

Natomiast jeśli w nowym modelu rozliczeń prosumenckich przyjęta zostałaby średnia cena z kontraktów terminowych z dostawą na kolejny rok, wówczas przyjmując średnią cenę z ostatniego miesiąca – 344,83 zł/MWh – na sprzedaży nadwyżki 4 MWh prosument zarobiłby w skali roku 1379,32 zł/MWh.

Nie jest na razie przesądzone to, jaki będzie finalny kształt nowego systemu rozliczeń, ani kiedy finalnie wejdzie on w życie, a dotychczasowa propozycja otwiera możliwości w zakresie indywidualnych cen energii uzgadnianych przez prosumentów z agregatorami.

Decydując się na współpracę z agregatorem, prosument nie będzie musiał sprzedawać energii po cenie ustawowej i będzie mógł postarać się o wynegocjowanie lepszych warunków. 

Co więcej, do Sejmu trafiła w międzyczasie inna propozycja legislacyjna w tym zakresie, która została zgłoszona przez posłów reprezentowanych przez Jadwigę Emilewicz i która może mieć wpływ na to, w którym kierunku pójdą zmiany w systemie wsparcia prosumentów.

Ta propozycja zakłada – nie likwidację – ale modyfikację systemu opustów poprzez wprowadzenie mającego obowiązywać przez 25 lat współczynnika rozliczeń 1:1 naliczonego jednak tylko za samą zużytą przez prosumenta energię, ale już nie za mający istotne znaczenie na rachunku komponent dystrybucji. Według tej propozycji prosumenci, którzy nie są przedsiębiorcami, mieliby jednak korzystać dodatkowo z 15-procentowego rabatu na koszty dystrybucji.

Jeśli takie rozwiązanie zostałoby finalnie wpisane do ustawy o OZE, byłoby mniej opłacalne od obecnego systemu opustów, ale mogłoby być korzystniejszym finansowo rozwiązaniem dla prosumentów niż mechanizm sprzedaży nadwyżek energii zaproponowany przez resort klimatu.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.