Co branża fotowoltaiczna sądzi o zmianach w rozliczeniach prosumentów

Co branża fotowoltaiczna sądzi o zmianach w rozliczeniach prosumentów
Fot. Gramwzielone.pl (C)

Zgodnie z najnowszymi rządowymi propozycjami zmian w ustawie o OZE już za pół roku rynek prosumencki czekają największe zmiany od pięciu lat, kiedy wprowadzany był system rozliczeń w formie opustów. Jak zakończenie opustów i wdrożenie nowego systemu rozliczeń wpłynie na dalszy wzrost liczby prosumentów i opłacalności inwestycji w mikroinstalacje fotowoltaiczne? Zapytaliśmy o to liderów rynku. 

Zgodnie z najnowszymi propozycjami zmian w ustawie o odnawialnych źródłach energii, które zaprezentowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska, obowiązujące od 2016 roku opusty mają zachować tylko prosumenci, którzy rozpoczęli działalność do końca 2021 r. Dla nowych prosumentów uruchamiających produkcję energii od 2022 r. stosowany będzie nowy system rozliczeń.

Po zaprezentowaniu rządowych propozycji dotyczących mającej wydarzyć się już za pół roku zmiany sposobu rozliczeń nadwyżek energii wytwarzanej przez prosumentów w mediach pojawiło się wiele krytycznych komentarzy, w tym wieszczących nawet koniec prosumenckiej fotowoltaiki.

REKLAMA

A co o zmianach sądzi sama branża wykonująca mikroinstalacje fotowoltaiczne, dla której ostatnie miesiące były okresem dynamicznego rozwoju?

Jak zdaniem firm instalacyjnych nowy system wpłynie na rozwój rynku? Jak zmieni się okres zwrotu inwestycji w domową mikrointalację PV? Czy nowe warunki funkcjonowania prosumentów zachęcą ich do zainwestowania w magazyny energii?

Portal Gramwzielone.pl zapytał o to największe krajowe firmy specjalizujące się w montażu prosumenckich instalacji fotowoltaicznych.

Według Piotra Siudaka, prezesa notowanej od niedawna na rynku NewConnect firmy Stilo Energy, wprowadzenie nowego systemu rozliczeń od 2022 roku może na początku spowodować pewne spowolnienie na rynku prosumenckich instalacji fotowoltaicznych, jednak jego zdaniem takie spowolnienie może być jedynie przejściowe, a inwestycje prosumenckie napędzać będą rosnące ceny energii.

Piotr Siudak ocenia przy tym, że perspektywa zmiany systemu wsparcia dla prosumentów już na przełomie 2021 i 2022 r. przełoży się na wzrost inwestycji w drugiej połowie tego roku wynikający z chęci zabezpieczenia rozliczeń w formie opustów.

Jak zdaniem prezesa Stilo Energy nowy sposób rozliczeń nadwyżek energii wytwarzanej przez prosumentów wpłynie na okres zwrotu inwestycji w domowe mikroinstalacje fotowoltaiczne?

Z informacji, które zostały przedstawione dotychczas, wynika, że od początku 2022 roku okres zwrotu z inwestycji w nowym systemie powinien się wydłużyć, jednak biorąc pod uwagę zmiany wynikające z braku konieczności przewymiarowania, które spowodują niższy koszt początkowy inwestycji, a także wspomniane wcześniej stale rosnące ceny prądu, okres zwrotu z inwestycji w pewnym momencie się wyrówna. Co więcej, dużo zależy również od programów rządowych wspierających prosumentów, takich jak Mój Prąd – komentuje Piotr Siudak.

Prezes Stilo Energy postuluje jednocześnie wprowadzenie – wraz z wdrożaniem nowego systemu rozliczeń – rozwiązania polegającego na wprowadzeniu preferencyjnych stawek za dystrybucję bilansowanej energii elektrycznej.

Bartosz Majewski, członek zarządu ds. operacyjnych Edison Energia, podkreśla, komentując zmiany w rozliczeniach prosumentów, że wprowadzając je, Ministerstwo Klimatu i Środowiska liczy na wzrost autokonsumpcji i pobudzenie rynku magazynów energii przy nowych mikroinstalacjach PV.  – Taki kierunek zmian nie zaskakuje. Edison Energia i inni duzi gracze już od jakiegoś czasu dostosowują do nich swoje portfolio produktów, oferując pompy ciepła, stacje ładowania samochodów elektrycznych czy magazyny energii – wylicza Bartosz Majewski.

Przedstawiciel Edison Energia zwraca przy tym uwagę na możliwą konsekwencje zapowiedzianych zmian, których rynek mikroinstalacji PV może doświadczyć w drugim półroczu 2021 r.

– Zaproponowany kształt ustawy może mieć jeden niebezpieczny efekt – gwałtowne napędzenie popytu na instalacje w 2021 r. wśród klientów, którzy będą chcieli „załapać się” na system opustów. W połączeniu z globalnymi problemami z podażą i rosnącymi cenami wysokiej jakości komponentów, może to spowodować dużą liczbę realizacji niespełniających standardów bezpieczeństwa – ocenia Bartosz Majewski.

Z tego względu Edison Energia rekomenduje stopniowe odchodzenie od systemu opustów, rozpisane na okres kilku lat.

Na możliwy wzrost liczby instalacji w drugiej połowie tego roku – i późniejszy spadek inwestycji – wskazuje także Marcin Pieczora, prezes firmy Sunday Polska.

Po oczywistym „peaku” w drugiej połowie bieżącego roku, dynamika wzrostu rynku w 2022 roku bez wątpienia spadnie. Zapowiedziano zmiany co do przyszłości rynku PV, a jednocześnie nie znamy jeszcze ich kluczowych parametrów, takich jak wielkość subsydiów czy rabatu przy zakupie energii oraz nie zakomunikowano oficjalnej formuły kolejnej edycji programu Mój Prąd. Bez tych informacji trudno oceniać wpływ planowanych zmian – ocenia Marcin Pieczora.

Zdaniem prezesa Sunday Polska, wprowadzenie nowego systemu wydłuży okres zwrotu inwestycji w stosunku do okresu osiąganego w systemie opustów o około 12-24 miesiące – w zależności od wielkości instalacji.

REKLAMA

– Jeśli końcowe zapisy ustawy będą skrajnie niekorzystne dla prosumentów – bardzo niski lub zerowy rabat – to okres zwrotu z inwestycji w mikroinstalację fotowoltaiczną może wydłużyć się jeszcze bardziej. Z drugiej strony ambitne cele związane z polską transformacją energetyczną sugerują, że tak negatywne zmiany byłyby dla Polski samobójcze. Wierzę, że będą to jednak rozwiązania niepogarszające znacząco dzisiejszych warunków prosumentów i dostaną oni wystarczający pakiet motywacyjny do tego, aby nadal inwestować w odnawialne źródła energii i tym samym dokładać swoje cegiełki do tej transformacji – komentuje Marcin Pieczora.

Niekwestionowaną zaletą systemu opustów jest fakt, że jego zasady są transparentne, zrozumiałe i nie wymagają żadnego działania od prosumenta – dodaje prezes Sunday Polska.

Wiceprezes spółki Hymon Energy z Tarnowa, Damian Krzaczek, ocenia, że o ile w obecnym systemie rozliczeń domowa instalacja fotowoltaiczna zwróci się po około 5 latach, to okresu zwrotu w nowym systemie nadal nie można jednoznacznie określić. – Wciąż też jest tu wiele niewiadomych, nie znamy na przykład cen energii, które będą obowiązywały w 2022 roku – zwraca uwagę Damian Krzaczek.

Zdaniem wiceprezesa Hymona, planowane zmiany doprowadzą do konsolidacji rynku. – Poważne firmy, które od lat realizują konsekwentną politykę rozwoju, dbają o jakość usług, rozszerzają ofertę i proponują klientom kompleksowe i korzystne rozwiązania w dłuższej perspektywie zyskają. Z rynku natomiast zaczną znikać małe „garażowe” firmy, powstające teraz jak grzyby po deszczu, ponieważ nie będą w stanie zaproponować klientom długofalowych rozwiązań – ocenia Damian Krzaczek.

Tarnowska firma chce odpowiedzieć na zmiany zapowiedziane przez Ministerstwo Klimatu własnym systemem rozliczeń, który zaoferuje swoim klientom.

– Nasza spółka pracuje nad wprowadzeniem nowego modelu rozliczeń, który nie tylko będzie umożliwiał klientom zachowanie dotychczasowego systemu opustów, ale nawet zaproponuje korzystniejszy model rozliczeń, czyli bilansowanie 1:1. Na razie nie mogę zdradzić większej liczby szczegółów, ale robimy wszystko, aby zaproponować rozwiązania lepsze, oparte na bardziej przejrzystych modelach niż proponowane przez konkurencję – informuje Damian Krzaczek.

Swój autorski system rozliczeń prosumentów w ramach bilansowania 1:1 – zamiast wpisanego do ustawy o OZE bilansowania 1:0,7 lub 1:0,8 – wdraża już Columbus Energy.

Zdaniem prezesa krakowskiej firmy, Dawida Zielińskiego, nowy system rozliczeń jest potrzebnym, kolejnym krokiem w rozwoju energetyki rozproszonej w Polsce, a jego wdrożenie nie zmieni drastycznie okresu zwrotu inwestycji w domową mikroinstalację PV.

– Nie jest to jakaś wielka zmiana, która mogłaby odwrócić trend, jakim jest powstawanie setek tysięcy instalacji rocznie. Ekonomia instalacji nadal utrzymuje się poniżej 10 lat okresu zwrotu, a jeśli dodamy do tego magazyn energii z dotacją, to praktycznie okres zwrotu inwestycji będzie taki jak obecnie – ocenia Dawid Zieliński.

Jak podkreśla prezes Columbus Energy, najważniejsze jest to, aby nowy system był zrozumiały i długoterminowy. – To bardzo dobrze, że dzięki nowej ustawie pojawi się przestrzeń dla agregatorów instalacji i magazynów energii, że duża energetyka konwencjonalna (OSD) będzie zadowolona z rosnącej liczby magazynów. Natomiast sama ekonomia rozliczania to jest takie minimum, taki fundament, na którym profesjonalne i większe firmy, jak Columbus, będą budować dodatkowe usługi systemowe. To duża szansa na ustabilizowanie wzrostu tego rynku i porządny fundament pod energetykę rozproszoną, na miarę XXI wieku – dodaje.

Szansa dla magazynów energii?

O ile dla prosumentów rozliczających się w systemie opustów, w którym rolę magazynu energii spełnia sieć energetyczna, montaż własnych urządzeń do gromadzenia nadwyżek energii może wydawać się mało atrakcyjną inwestycją, to sytuację w tym zakresie może zmienić nowy system, w którym odpada możliwość skorzystania z możliwości „przechowania” w sieci niewykorzystanej energii (pomniejszonej o współczynnik opustu).

Nowy sposób rozliczeń zakładający sprzedaż niewykorzystanych nadwyżek energii po gwarantowanej, średniej cenie z rynku hurtowego ma zachęcić prosumentów do zainteresowania się urządzeniami, które pozwolą im zwiększyć autokonsumpcję produkowanej energii, co jednocześnie odciąży sieć energetyczną.

Wprowadzenie dopłat do zakupu magazynów energii w ramach programu Mój Prąd rozważa Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki.Teraz, w kontekście zmian zasad rozliczeń prosumentów, te dopłaty nabieraja nowego znaczenia. 

Czy zmiana sposobu rozliczeń w połączeniu z uruchomieniem dotacji na zakup magazynów sprawi, że krajowi prosumenci zaczną nie tylko wytwarzać, ale także przechowywać energię, zwiększając swoją autokomsumpcję, ale także korzystając z dodatkowych możliwości zarabiania na świadczeniu usług energetycznych za pośrednictwem wprowadzanych do Prawa energetycznego agregatorów – jak chcą tego autorzy najnowszego projektu nowelizacji tej ustawy?

W opinii Piotra Siudaka, prezesa Stilo Energy, obecnie magazynowanie energii w magazynach chemicznych bez specjalnych systemów wsparcia – np. dotacji rządowych – jest nadal nieopłacalne. Jednak wskazuje on na rozwiązanie, które już teraz ma być opłacalne dla prosumenta i którym są magazyny ciepła i chłodu.

W podobnym tonie na temat magazynów energii wypowiada się Bartosz Majewski z Edison Energia. – Choć celem reformy jest zachęcenie do zakupu magazynów energii i zwiększenie poziomu autokonsumpcji przy nowych instalacjach PV, to projektowi ustawy nie towarzyszy zapowiedź systemu wsparcia dla tych rozwiązań. Tymczasem sam proponowany nowy model wsparcia dla fotowoltaiki będzie niewystarczający, by zachęcić do zakupu magazynu energii – są to urządzenia wciąż zbyt drogie, by ich zakup był opłacalny w polskich warunkach – ocenia Majewski.

– Skoro rząd mówi jasno, że nowelizacja ustawy Prawo energetyczne ma doprowadzić m.in. do rozwoju rynku magazynów energii, to spodziewamy się dalszych ulg i zachęt dla prosumentów, którzy te dodatkowe koszty będą musieli ponieść – dodaje Damian Krzaczek z Hymon Energy.

Dawid Zieliński z Columbus Energy wskazuje, że nowe regulacje mogą być szansą na rozwój krajowego rynku magazynów energii.

– To wielka szansa na rozwój miejsc pracy, zarówno u producentów, jak i dystrybutorów. To biznes na dłużej niż dekadę. Oczywiście, z punktu widzenia prosumenta powinno to być ekonomicznie uzasadnione, dlatego oprócz zmiany systemu rozliczenia potrzebny jest element dotacji. Tak było w przypadku fotowoltaiki, która kiedyś potrzebowała dużego wsparcia dotacyjnego. Teraz czas na magazyny energii – zapewnia prezes Columbusa.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.