URE: Nie jesteśmy przeciwko umowom PPA

URE: Nie jesteśmy przeciwko umowom PPA
Katarzyna Szwed-Lipińska

Umowy PPA nie są formą potępianą przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetykiw ten sposób Katarzyna Szwed-Lipińska z URE nawiązała podczas odbywającej się w tym tygodniu konferencji EuroPower do wydanego przez Urząd komunikatu, który odbił się szerokim echem w krajowej branży odnawialnych źródeł energii.

W tym komunikacie Urząd Regulacji Energetyki przestrzegał przed praktykami obserwowanymi na rynku w zakresie zawierania komercyjnych umów sprzedaży energii odnawialnej (Power Purchase Agreements, PPA).

URE informował, że część uczestników rynku energii zawiera i realizuje te umowy w sposób, który może wskazywać na próbę obejścia przepisów prawa, w szczególności obowiązków koncesyjnych i rejestrowych związanych z rejestrem wytwórców energii w małej instalacji, a w konsekwencji także obowiązków związanych ze wspieraniem wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych.

REKLAMA

Urząd podkreślał, że nieprawidłowa realizacja takich obowiązków zagrożona jest odpowiedzialnością finansową przedsiębiorców, zastrzegając, że o charakterze i istocie danego kontraktu nie decyduje jego nazwa, a postanowienia umowne, których treść może rzutować na zakres obowiązków publicznoprawnych.

Odnosząc się do tego komunikatu, podczas EuroPower Katarzyna Szwed-Lipińska kierująca departamentem OZE w Urzędzie Regulacji Energetyki podkreślała, że Prezes URE jest organem wykonującym obowiązujące regulacje prawne. – Oczywiście zwracamy na szereg aspektów związanych z funkcjonowaniem rynku, natomiast ostatecznie przesądzenie pewnych kwestii leży po stronie ustawodawcy – stwierdziła.


REKLAMA

Katarzyna Szwed-Lipińska zapewniła, że umowy PPA nie są formą potępianą przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.

– Nasz komunikat nie miał temu służyć. Jeżeli spotykamy się z komentarzami na ten temat, tą są one nadużyciem w stosunku do tego, co jest w tym komunikacie. Organ regulacyjny rozumie, że rynek musi się rozwijać i że system aukcyjny nie jest jedyną drogą, natomiast to wszystko musi być uporządkowane. Nie możemy zamykać oczu na coś, co jest niezgodne z obowiązującymi regulacjami – stwierdziła przedstawicielka URE.

–  Jeżeli kontrakt jest nazwany umową dzierżawy, przez samą nazwę wcale taką umową nie jest, jeżeli de facto prowadzi do sprzedaży energii odbiorcy końcowemu, a więc pociąga za sobą wszelkie konsekwencje wynikające z obowiązujących regulacji prawnych – tłumaczyła szefowa Departamentu Źródeł Odnawialnych w URE.

– Bardzo chcemy uporządkować ten sektor i ten rynek. Bardzo chcemy, abyście się Państwo rozwijali, natomiast trzeba również i w tym obszarze wprowadzić regulacje, które pozwolą wam bezpiecznie funkcjonować. Jeżeli nie będzie bezpiecznego biznesu, który nie będzie zawarty w określonych regulacjach prawnych, to on się po prostu nie zamknie – nie będzie dla was bezpieczny, ani dla waszych kontrahentów – zwróciła się do inwestorów Katarzyna Szwed-Lipińska.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.